2017-06-16 10:46
aktualizacja: 2017-06-16 14:12
Wiadomości PAP
Lepsze niż 500+. Burmistrz: nyski bon wychowawczy receptą na problemy demograficzne
Fot. UM w Nysie
Po pierwszym roku funkcjonowania świadczenia finansowego, tzw. bonu wychowawczego sytuacja demograficzna w Nysie (woj. opolskie) uległa znacznej poprawie – poinformował burmistrz miasta Kordian Kolbiarz.
Z szacunków urzędu miejskiego w Nysie wynika, że w stosunku do roku poprzedniego liczba urodzeń na koniec 2016 r. wzrosła o 21,6 proc., a liczba zawieranych małżeństw zwiększyła się o 24,3 proc. Wzrosły również wpływy do budżetu miasta z podatku dochodowego od osób fizycznych.
Nysa jako pierwsza gmina w Polsce wprowadziła w styczniu 2016 r. tzw. bon wychowawczy w wysokości 500 zł, zachęcający rodziny do podjęcia decyzji o urodzeniu kolejnego dziecka. Świadczenie przyznawane jest niezależnie od rządowego programu „500 plus”.
Zgodnie z regulaminem nyski bon wychowawczy wypłacany jest na drugie i kolejne dziecko w wieku od rozpoczęcia 13 miesiąca życia do czasu ukończenia szóstego roku życia. W pierwszej kolejności świadczenie przyznawane jest pracującym rodzicom pozostającym w związku małżeńskim.
O wpływie bonu na demografię i sytuację społeczną w gminie mówi w wywiadzie dla Serwisu Samorządowego PAP burmistrz Nysy Kordian Kolbiarz.
Skąd wziął się pomysł na wprowadzenie bonu wychowawczego w Nysie?
K. Kolbiarz: - Wyniki analizy sytuacji demograficznej w gminie Nysa jeszcze przed wyborami samorządowymi w 2016 r. wykazały, że największym problemem Nysy jest właśnie demografia. Byliśmy na szarym końcu w woj. opolskim, które już wówczas było specjalną strefą demograficzną. Wskaźniki były takie, że w ciągu ośmiu lat z Nysy wyjechało blisko 10 proc mieszkańców w wieku od 18 do 44 lat. Poprawa sytuacji demograficznej stała się jednym z głównych filarów programu wyborczego, a po wyborach została wdrożona. Od 1 stycznia 2016 r. wszedł w życie nasz nyski bon wychowawczy.
Jakie są korzystne skutki społeczne bonu wychowawczego?
- Statystyka jest wspaniała. Po pierwszym roku obowiązywania bonu liczba urodzeń w Nysie wzrosła o ponad 21 proc. w stosunku do roku poprzedniego. Natomiast liczba zawieranych małżeństw wzrosła o ponad 24 proc. Zauważamy też wzrost wpływów z PIT-ów.
To wszystko zasługa bonu wychowawczego?
- Cały nacisk kładziemy na trzy elementy: na dobrą pracę, tanie mieszkania oraz na demografię, w tym bony wychowawcze. Poza tym uczestniczymy w programie mieszkanie plus. Sprzedaliśmy 27 działek budowlanych dla młodych ludzi za 15 proc. wartości rynkowej. W pierwszej kolejności przyznajemy nasz bon osobom pracującym, pozostającym w związkach małżeńskich.
Jakie są opinie o programie wśród mieszkańców?
- Nasz bon dotyczy ok. 500 rodzin w ciągu roku. Opinia wśród tych, którzy dostają świadczenie, jest doskonała. Natomiast ci, którzy nie dostają, mają do nas pretensję, że nie są w tych kategoriach osób, którym przyznaliśmy bony. Należy podkreślić, że nasz bon nie ma charakteru socjalnego. Jego zadaniem jest wspieranie dzietności i sytuacji materialnej rodziców, którzy płacą podatki w naszym mieście. Stąd też jest dużo rodzin, które tego bonu nie dostają. Jednak konsekwentnie i twardo trzymamy się naszych zasad.
Dlaczego samotna matka z trójką dzieci nie dostaje bonu wychowawczego?
- Wypłaciliśmy jedno czy dwa takie świadczenia, jednak wydajemy bony pracującym rodzicom i nasz bon ma wspierać dzietność. Natomiast samotne matki nie są sklasyfikowane jako kategoria z pierwszeństwem, w której są małżeństwa gwarantujące, że być może ten bon wpłynie na podjęcie decyzji o kolejnym dziecku. Z kolei samotne matki z definicji tego celu nie spełnią. Wobec czego nakłaniamy do życia w parach. Nie jest to twór doskonały, ale jednak mamy pewne recepty i będziemy się tego trzymać.
Czy pojawiały się przypadki nieprawidłowości przy przyznawaniu bonu?
- Bazujemy na oświadczeniach rodziców, ponieważ mamy do nich zaufanie. Pojawiło się kilka przypadków złożenia przeterminowanych zaświadczeń o poniesionych opłatach. Czasami terminy składania oświadczeń nie są przez rodziców dotrzymywane, dlatego od tego roku zmieniamy system, który ułatwi rodzicom załatwianie formalności.
Pierwszy rok minął, cały czas się uczymy i teraz wprowadzamy zasadę, że raz w roku przez dwa miesiące prowadzimy nabór i następnie przez cały rok wypłacamy świadczenie.
Ile dzieci zostało objętych programem bonu wychowawczego?
- Prawie tysiąc dzieci zostało objętych bonem wychowawczym. Założyliśmy, że wydamy nie więcej niż dwa proc. dochodu z budżetu miasta. W pierwszym roku funkcjonowania programu mieliśmy na ten cel 3 mln zł. z czego wydaliśmy tylko 1,8 mln zł.
W kampanii obiecywał pan 500 zł na każde dziecko, czy zamierza spełnić obietnicę wyborczą?
- Uznaliśmy, że pierwsze dziecko jest zazwyczaj planowane, że rodzice chcą mieć pierwsze dziecko. W Nysie wskaźnik dzietności wynosi 1,0 i jest jednym z najniższych w Polsce. Dlatego doszliśmy do wniosku, że musimy wspierać dzietność powyżej tego jednego dziecka. Dlatego płacimy od drugiego dziecka wzwyż. Być może kiedyś będziemy też zachęcać do decyzji o pierwszym dziecku, jednak na to musi pozwolić lepsza sytuacja finansowa gminy.
Czy okoliczne gminy biorą przykład z Nysy?
- Mamy dużo wizyt i spotkań od samorządowców z innych gmin. Jednak nie słyszałem o wprowadzeniu podobnych rozwiązań w innych samorządach. Sądzę, że po wprowadzeniu rządowego programu „500 plus” kilka JST pójdzie naszym śladem, ale nie będzie to zjawisko na masową skalę.
Nysa nie należy do najbogatszych gmin w Polsce. Jak udało Wam się znaleźć pieniądze w budżecie na bony wychowawcze?
- To jest kwestia priorytetów. Nysa krwawiła ludźmi i ten trend należało zatrzymać. Liczby wskazują, że nam się udało. Odpływ mieszkańców z Nysy został zmniejszony czterokrotnie. Za wszelką cenę chcemy zatrzymać młodych ludzi w mieście. Mamy świadomość, że jeśli chcemy być miastem rozwijającym się, to musimy inwestować we wszystko co jest w stanie zatrzymać i przyciągnąć młodych ludzi.
Rozmawiał Mateusz Mikowski
mm/ woj/
Z szacunków urzędu miejskiego w Nysie wynika, że w stosunku do roku poprzedniego liczba urodzeń na koniec 2016 r. wzrosła o 21,6 proc., a liczba zawieranych małżeństw zwiększyła się o 24,3 proc. Wzrosły również wpływy do budżetu miasta z podatku dochodowego od osób fizycznych.
Nysa jako pierwsza gmina w Polsce wprowadziła w styczniu 2016 r. tzw. bon wychowawczy w wysokości 500 zł, zachęcający rodziny do podjęcia decyzji o urodzeniu kolejnego dziecka. Świadczenie przyznawane jest niezależnie od rządowego programu „500 plus”.
Zgodnie z regulaminem nyski bon wychowawczy wypłacany jest na drugie i kolejne dziecko w wieku od rozpoczęcia 13 miesiąca życia do czasu ukończenia szóstego roku życia. W pierwszej kolejności świadczenie przyznawane jest pracującym rodzicom pozostającym w związku małżeńskim.
O wpływie bonu na demografię i sytuację społeczną w gminie mówi w wywiadzie dla Serwisu Samorządowego PAP burmistrz Nysy Kordian Kolbiarz.
Skąd wziął się pomysł na wprowadzenie bonu wychowawczego w Nysie?
K. Kolbiarz: - Wyniki analizy sytuacji demograficznej w gminie Nysa jeszcze przed wyborami samorządowymi w 2016 r. wykazały, że największym problemem Nysy jest właśnie demografia. Byliśmy na szarym końcu w woj. opolskim, które już wówczas było specjalną strefą demograficzną. Wskaźniki były takie, że w ciągu ośmiu lat z Nysy wyjechało blisko 10 proc mieszkańców w wieku od 18 do 44 lat. Poprawa sytuacji demograficznej stała się jednym z głównych filarów programu wyborczego, a po wyborach została wdrożona. Od 1 stycznia 2016 r. wszedł w życie nasz nyski bon wychowawczy.
Jakie są korzystne skutki społeczne bonu wychowawczego?
- Statystyka jest wspaniała. Po pierwszym roku obowiązywania bonu liczba urodzeń w Nysie wzrosła o ponad 21 proc. w stosunku do roku poprzedniego. Natomiast liczba zawieranych małżeństw wzrosła o ponad 24 proc. Zauważamy też wzrost wpływów z PIT-ów.
To wszystko zasługa bonu wychowawczego?
- Cały nacisk kładziemy na trzy elementy: na dobrą pracę, tanie mieszkania oraz na demografię, w tym bony wychowawcze. Poza tym uczestniczymy w programie mieszkanie plus. Sprzedaliśmy 27 działek budowlanych dla młodych ludzi za 15 proc. wartości rynkowej. W pierwszej kolejności przyznajemy nasz bon osobom pracującym, pozostającym w związkach małżeńskich.
Jakie są opinie o programie wśród mieszkańców?
- Nasz bon dotyczy ok. 500 rodzin w ciągu roku. Opinia wśród tych, którzy dostają świadczenie, jest doskonała. Natomiast ci, którzy nie dostają, mają do nas pretensję, że nie są w tych kategoriach osób, którym przyznaliśmy bony. Należy podkreślić, że nasz bon nie ma charakteru socjalnego. Jego zadaniem jest wspieranie dzietności i sytuacji materialnej rodziców, którzy płacą podatki w naszym mieście. Stąd też jest dużo rodzin, które tego bonu nie dostają. Jednak konsekwentnie i twardo trzymamy się naszych zasad.
Dlaczego samotna matka z trójką dzieci nie dostaje bonu wychowawczego?
- Wypłaciliśmy jedno czy dwa takie świadczenia, jednak wydajemy bony pracującym rodzicom i nasz bon ma wspierać dzietność. Natomiast samotne matki nie są sklasyfikowane jako kategoria z pierwszeństwem, w której są małżeństwa gwarantujące, że być może ten bon wpłynie na podjęcie decyzji o kolejnym dziecku. Z kolei samotne matki z definicji tego celu nie spełnią. Wobec czego nakłaniamy do życia w parach. Nie jest to twór doskonały, ale jednak mamy pewne recepty i będziemy się tego trzymać.
Czy pojawiały się przypadki nieprawidłowości przy przyznawaniu bonu?
- Bazujemy na oświadczeniach rodziców, ponieważ mamy do nich zaufanie. Pojawiło się kilka przypadków złożenia przeterminowanych zaświadczeń o poniesionych opłatach. Czasami terminy składania oświadczeń nie są przez rodziców dotrzymywane, dlatego od tego roku zmieniamy system, który ułatwi rodzicom załatwianie formalności.
Pierwszy rok minął, cały czas się uczymy i teraz wprowadzamy zasadę, że raz w roku przez dwa miesiące prowadzimy nabór i następnie przez cały rok wypłacamy świadczenie.
Ile dzieci zostało objętych programem bonu wychowawczego?
- Prawie tysiąc dzieci zostało objętych bonem wychowawczym. Założyliśmy, że wydamy nie więcej niż dwa proc. dochodu z budżetu miasta. W pierwszym roku funkcjonowania programu mieliśmy na ten cel 3 mln zł. z czego wydaliśmy tylko 1,8 mln zł.
W kampanii obiecywał pan 500 zł na każde dziecko, czy zamierza spełnić obietnicę wyborczą?
- Uznaliśmy, że pierwsze dziecko jest zazwyczaj planowane, że rodzice chcą mieć pierwsze dziecko. W Nysie wskaźnik dzietności wynosi 1,0 i jest jednym z najniższych w Polsce. Dlatego doszliśmy do wniosku, że musimy wspierać dzietność powyżej tego jednego dziecka. Dlatego płacimy od drugiego dziecka wzwyż. Być może kiedyś będziemy też zachęcać do decyzji o pierwszym dziecku, jednak na to musi pozwolić lepsza sytuacja finansowa gminy.
Czy okoliczne gminy biorą przykład z Nysy?
- Mamy dużo wizyt i spotkań od samorządowców z innych gmin. Jednak nie słyszałem o wprowadzeniu podobnych rozwiązań w innych samorządach. Sądzę, że po wprowadzeniu rządowego programu „500 plus” kilka JST pójdzie naszym śladem, ale nie będzie to zjawisko na masową skalę.
Nysa nie należy do najbogatszych gmin w Polsce. Jak udało Wam się znaleźć pieniądze w budżecie na bony wychowawcze?
- To jest kwestia priorytetów. Nysa krwawiła ludźmi i ten trend należało zatrzymać. Liczby wskazują, że nam się udało. Odpływ mieszkańców z Nysy został zmniejszony czterokrotnie. Za wszelką cenę chcemy zatrzymać młodych ludzi w mieście. Mamy świadomość, że jeśli chcemy być miastem rozwijającym się, to musimy inwestować we wszystko co jest w stanie zatrzymać i przyciągnąć młodych ludzi.
Rozmawiał Mateusz Mikowski
mm/ woj/
 
DODAJ SWÓJ KOMENTARZ
COPYRIGHT
Wszelkie materiały (w szczególności depesze agencyjne, zdjęcia, grafiki, filmy) zamieszczone w niniejszym Portalu chronione są przepisami ustawy z dnia 4 lutego 1994 r. o prawie autorskim i prawach pokrewnych oraz ustawy z dnia 27 lipca 2001 r. o ochronie baz danych. Materiały te mogą być wykorzystywane wyłącznie na postawie stosownych umów licencyjnych. Jakiekolwiek ich wykorzystywanie przez użytkowników Portalu, poza przewidzianymi przez przepisy prawa wyjątkami, w szczególności dozwolonym użytkiem osobistym, bez ważnej umowy licencyjnej jest zabronione.- Na co uważać. Pomyłki w oświadczeniach majątkowych
- Trzeba uregulować. Kaczyński: na szczeblu samorządowym dochodzi do "skandalicznych zachowań"
- Test wyborczy. 25 pytań o wybory samorządowe wraz z odpowiedziami
- Kampania wyborcza. Komitetom wyborczym nie wolno przyjmować korzyści, ale są wyjątki
- Wpis do oświadczenia. Zasoby pieniężne, nieruchomości, zobowiązania, mienie ruchome