2019-11-15 14:12
aktualizacja: 2019-11-15 14:15
Wiadomości PAP
Równia pochyła. Truskolaski: budżet miasta na 2020 r. budżetem "przeżycia"
Fot.PAP/J.Dzban
Mimo że dochody i wydatki miasta w 2020 r. mają być większe niż w 2019 r., a deficyt mniejszy, budżet miasta Białegostoku na 2020 r. będzie budżetem "przeżycia" - ocenił w piątek prezydent Białegostoku Tadeusz Truskolaski, prezentując projekt.
Truskolaski, który jest prezesem Unii Metropolii Polskich skupiających największe polskie miasta, zapowiedział, że będzie zabiegał o rozmowę z premierem Mateuszem Morawieckim. Przypomniał, że nie dostał odpowiedzi na list, który do premiera wystosował w maju.
Dochody Białegostoku mają wynieść ponad 2,18 mld zł (wzrost o 3,1 proc), wydatki ponad 2,36 mld zł (wzrost o 2 proc.), planowany deficyt to 172 mln zł i ma być o 10 proc. mniejszy niż w 2019 r. Wskaźnik zadłużenia miasta zwiększy się o 3,4 proc. z 46,8 proc. do 50,2 proc., co oznacza spełnienie wymogów ustawowych.
"Wydawałoby się, że należy się cieszyć, ale to są tylko pozory" - powiedział Truskolaski. Zaznaczył, że wzrost dochodów jest spowodowany "tylko" przez wzrost środków na świadczenia 500 plus, które są także na pierwsze dziecko. "Gdyby nie było tego 500 plus na pierwsze dziecko, budżet byłby niższy o prawie 50 mln zł" - poinformował.
"Mówię o tym budżecie bez entuzjazmu dlatego, że jest to tak naprawdę budżet przeżycia i to jeszcze nie najgorszy, jaki nas czeka w następnych latach. To jest dopiero początek, powiedzmy sobie, zjeżdżania po tej równi pochyłej" - powiedział prezydent Truskolaski.
Tłumaczył, że niższy wzrost dochodów bieżących wynika - jak mówił - ze "zmian w przepisach dotyczących PIT, zwolnienia z podatku osób do 26. roku życia, podwojenia kosztów uzyskania przychodu, obniżenia podatku z 18 do 17 proc.". Dodał, że budżet byłby o 150 mln zł większy, gdyby nie wszystkie zmiany ustawowe - wskazał także OFE.
Z udziałów w PIT ma pochodzić 446,3 mln zł (1,4 proc. więcej niż w 2019 r.), z CIT 22,5 mln zł (12,5 proc więcej). Z subwencji z budżetu państwa miasto ma dostać 503,1 mln zł, z dotacji z budżetu państwa - 422,2 mln zł (w tym 255,4 mln zł z tytułu 500 plus - w 2019 r. z 500 plus - 143,2 mln zł). Zaznaczył, że kwota z subwencji jest "rosnąca, ale niewystarczająca".
"Jest to budżet nie marzeń, a konieczności. Jest to budżet dużych liczb, a małych możliwości, szczególnie jeżeli chodzi o elastyczność tego budżetu (...) - o nasze decyzje, bo w większości po prostu są to wydatki, które musimy ponieść" - mówił prezydent Białegostoku.
Truskolaski zaznaczył, że gdyby nie wyższe wydatki na oświatę, budżet "byłby już zrównoważony". Wydatki tylko na wynagrodzenia w oświacie to 595 mln zł, a subwencja wynosi 505 mln zł. "To jest absolutnie powiedziałbym sytuacja kuriozalna dlatego, że zadania oświatowe to są zadania zlecone tak naprawdę, to są zadania, które wykonujemy jako samorządy w imieniu Skarbu Państwa" - mówił Truskolaski.
Łącznie wydatki na edukację mają wynieść 800,3 mln zł i będą o 25,9 proc. wyższe niż w 2019 r. "To wyjaśnia wszystko jeżeli chodzi o ten budżet. Sytuacja jest naprawdę tragiczna można powiedzieć, tak bym to określił" - mówił.
Truskolaski ocenił, że nowych inwestycji będzie "jak na lekarstwo", choć można mówić, że budżet na 2020 r. będzie "jeszcze inwestycyjny", a nie już "konsumpcyjny". Łącznie na inwestycje będzie przeznaczonych 374,5 mln zł (o 28 proc. mniej niż w 2019 r. - 525,2 mln zł), w tym z UE na inwestycje ma pochodzić 207 mln zł. Środków unijnych ma być o jedną trzecią mniej - to efekt kończącej się obecnej perspektywy finansowej UE. Wśród inwestycji dominują drogowe i transportowe.
"Zderzamy się z twardą rzeczywistością ekonomiczną. Nie ma w ekonomii pojęcia: obiad za darmo. Jeżeli się coś rozdało, to musi się to odbyć czyimś kosztem. Jeżeli coś się obiecało i się daje więcej, to też odbywa się to czyimś kosztem. Jeżeli nie udaje się rządowi - no bo wiadomo, tych obietnic jest za dużo - ich zrealizować z budżetu państwa, to po prostu przerzuca na samorządy" - mówił Truskolaski.
Prezydent mówił, że nie krytykuje polityki rządu, bo "zaakceptowało" ją w wyborach 43 proc. głosujących, a mówi o skutkach tej polityki. "Na pewno ludzie potrzebują tych pieniędzy, ale wzrost dochodów powinien wynikać tylko i wyłącznie ze wzrostu produkcyjności pracy, wtedy on byłby na twardych podstawach" - mówił Truskolaski.
kow/ woj/
Truskolaski, który jest prezesem Unii Metropolii Polskich skupiających największe polskie miasta, zapowiedział, że będzie zabiegał o rozmowę z premierem Mateuszem Morawieckim. Przypomniał, że nie dostał odpowiedzi na list, który do premiera wystosował w maju.
Dochody Białegostoku mają wynieść ponad 2,18 mld zł (wzrost o 3,1 proc), wydatki ponad 2,36 mld zł (wzrost o 2 proc.), planowany deficyt to 172 mln zł i ma być o 10 proc. mniejszy niż w 2019 r. Wskaźnik zadłużenia miasta zwiększy się o 3,4 proc. z 46,8 proc. do 50,2 proc., co oznacza spełnienie wymogów ustawowych.
"Wydawałoby się, że należy się cieszyć, ale to są tylko pozory" - powiedział Truskolaski. Zaznaczył, że wzrost dochodów jest spowodowany "tylko" przez wzrost środków na świadczenia 500 plus, które są także na pierwsze dziecko. "Gdyby nie było tego 500 plus na pierwsze dziecko, budżet byłby niższy o prawie 50 mln zł" - poinformował.
"Mówię o tym budżecie bez entuzjazmu dlatego, że jest to tak naprawdę budżet przeżycia i to jeszcze nie najgorszy, jaki nas czeka w następnych latach. To jest dopiero początek, powiedzmy sobie, zjeżdżania po tej równi pochyłej" - powiedział prezydent Truskolaski.
Tłumaczył, że niższy wzrost dochodów bieżących wynika - jak mówił - ze "zmian w przepisach dotyczących PIT, zwolnienia z podatku osób do 26. roku życia, podwojenia kosztów uzyskania przychodu, obniżenia podatku z 18 do 17 proc.". Dodał, że budżet byłby o 150 mln zł większy, gdyby nie wszystkie zmiany ustawowe - wskazał także OFE.
Z udziałów w PIT ma pochodzić 446,3 mln zł (1,4 proc. więcej niż w 2019 r.), z CIT 22,5 mln zł (12,5 proc więcej). Z subwencji z budżetu państwa miasto ma dostać 503,1 mln zł, z dotacji z budżetu państwa - 422,2 mln zł (w tym 255,4 mln zł z tytułu 500 plus - w 2019 r. z 500 plus - 143,2 mln zł). Zaznaczył, że kwota z subwencji jest "rosnąca, ale niewystarczająca".
"Jest to budżet nie marzeń, a konieczności. Jest to budżet dużych liczb, a małych możliwości, szczególnie jeżeli chodzi o elastyczność tego budżetu (...) - o nasze decyzje, bo w większości po prostu są to wydatki, które musimy ponieść" - mówił prezydent Białegostoku.
Truskolaski zaznaczył, że gdyby nie wyższe wydatki na oświatę, budżet "byłby już zrównoważony". Wydatki tylko na wynagrodzenia w oświacie to 595 mln zł, a subwencja wynosi 505 mln zł. "To jest absolutnie powiedziałbym sytuacja kuriozalna dlatego, że zadania oświatowe to są zadania zlecone tak naprawdę, to są zadania, które wykonujemy jako samorządy w imieniu Skarbu Państwa" - mówił Truskolaski.
Łącznie wydatki na edukację mają wynieść 800,3 mln zł i będą o 25,9 proc. wyższe niż w 2019 r. "To wyjaśnia wszystko jeżeli chodzi o ten budżet. Sytuacja jest naprawdę tragiczna można powiedzieć, tak bym to określił" - mówił.
Truskolaski ocenił, że nowych inwestycji będzie "jak na lekarstwo", choć można mówić, że budżet na 2020 r. będzie "jeszcze inwestycyjny", a nie już "konsumpcyjny". Łącznie na inwestycje będzie przeznaczonych 374,5 mln zł (o 28 proc. mniej niż w 2019 r. - 525,2 mln zł), w tym z UE na inwestycje ma pochodzić 207 mln zł. Środków unijnych ma być o jedną trzecią mniej - to efekt kończącej się obecnej perspektywy finansowej UE. Wśród inwestycji dominują drogowe i transportowe.
"Zderzamy się z twardą rzeczywistością ekonomiczną. Nie ma w ekonomii pojęcia: obiad za darmo. Jeżeli się coś rozdało, to musi się to odbyć czyimś kosztem. Jeżeli coś się obiecało i się daje więcej, to też odbywa się to czyimś kosztem. Jeżeli nie udaje się rządowi - no bo wiadomo, tych obietnic jest za dużo - ich zrealizować z budżetu państwa, to po prostu przerzuca na samorządy" - mówił Truskolaski.
Prezydent mówił, że nie krytykuje polityki rządu, bo "zaakceptowało" ją w wyborach 43 proc. głosujących, a mówi o skutkach tej polityki. "Na pewno ludzie potrzebują tych pieniędzy, ale wzrost dochodów powinien wynikać tylko i wyłącznie ze wzrostu produkcyjności pracy, wtedy on byłby na twardych podstawach" - mówił Truskolaski.
kow/ woj/
TAGI:
FINANSE
 
DODAJ SWÓJ KOMENTARZ
om:
Warto zauważyć, że żadna partia startująca w wyborach nie obiecywała wzrostu podatków i likwidacji 500+, 300+, 13 emerytury itd. Odwrotnie - wszystkie partie głośno obiecywały utrzymanie tych rozwiązań (nie pamiętam jak Konfederacja). To oznacza, że blisko 100% głosujących poparło taką właśnie politykę. Tym niemniej większym problemem dla samorządów wydają się rosnące wydatki (też częściowo za sprawą polityki rządu), niż spadające dochody.
A kto wie, co to za cytat?
"Niewątpliwie najlepiej sprawdziła się samorządność na poziomie gmin. Kompetencje samorządu na tym szczeblu odnoszą się do najbardziej podstawowych potrzeb obywateli. Dzisiaj głównym problemem, z jakim borykają się gminy, jest niedobór środków finansowych na realizację powierzonych im zadań. Parlamentarzyści Prawa i Sprawiedliwości przy każdej okazji związanej z pracami legislacyjnymi i budżetowi zabiegali o wsparcie finansowe dla jednostek samorządu terytorialnego, w tym gmin, ale koalicja PO-PSL konsekwentnie ignorowała nasze postulaty." I dalej: "Prawo i Sprawiedliwość niezmiennie opowiada się za zrównoważonym rozwojem kraju i będzie dążyć do wzmocnienia na różne sposoby „Polski powiatowej” i „Polski gminnej”. Po wygraniu wyborów powrócimy do naszych postulatów odrzuconych przez PO-PSL i opracujemy mechanizm poprawy sytuacji finansowej samorządu. W szczególności obejmiemy subwencją oświatową przedszkola."
Odp.: Program wyborczy PiS :) (z 2015)
A kto wie, co to za cytat?
"Niewątpliwie najlepiej sprawdziła się samorządność na poziomie gmin. Kompetencje samorządu na tym szczeblu odnoszą się do najbardziej podstawowych potrzeb obywateli. Dzisiaj głównym problemem, z jakim borykają się gminy, jest niedobór środków finansowych na realizację powierzonych im zadań. Parlamentarzyści Prawa i Sprawiedliwości przy każdej okazji związanej z pracami legislacyjnymi i budżetowi zabiegali o wsparcie finansowe dla jednostek samorządu terytorialnego, w tym gmin, ale koalicja PO-PSL konsekwentnie ignorowała nasze postulaty." I dalej: "Prawo i Sprawiedliwość niezmiennie opowiada się za zrównoważonym rozwojem kraju i będzie dążyć do wzmocnienia na różne sposoby „Polski powiatowej” i „Polski gminnej”. Po wygraniu wyborów powrócimy do naszych postulatów odrzuconych przez PO-PSL i opracujemy mechanizm poprawy sytuacji finansowej samorządu. W szczególności obejmiemy subwencją oświatową przedszkola."
Odp.: Program wyborczy PiS :) (z 2015)
WIADOMOŚCI KLUBOWE
Sokółka: Warsztaty rękodzielnicze na Białorusi
Młodzież w wieku 13-16 lat z Polski i Białorusi wzięła udział w warsztatach rękodzielniczych, które zorganizowano w ramach projektu pt. „Szlakiem Tyzenhauza – utworzenie szlaku turystycznego w celu promocji dziedzictwa kulturowego i historycznego dwóch miast Sokółka i Grodna”COPYRIGHT
Wszelkie materiały (w szczególności depesze agencyjne, zdjęcia, grafiki, filmy) zamieszczone w niniejszym Portalu chronione są przepisami ustawy z dnia 4 lutego 1994 r. o prawie autorskim i prawach pokrewnych oraz ustawy z dnia 27 lipca 2001 r. o ochronie baz danych. Materiały te mogą być wykorzystywane wyłącznie na postawie stosownych umów licencyjnych. Jakiekolwiek ich wykorzystywanie przez użytkowników Portalu, poza przewidzianymi przez przepisy prawa wyjątkami, w szczególności dozwolonym użytkiem osobistym, bez ważnej umowy licencyjnej jest zabronione.- Czarna lista. 100 gmin najgorzej wynagradzjących pracowników socjalnych
- Szefów dwóch. BAS o poleceniu służbowym przewodniczącego rady gminy
- Zwrot kosztów. Nowe przepisy ws. dowozu uczniów niepełnosprawnych
- Potrzeba chwili. Wojewoda o planie dofinansowania doskonalenia zawodowego nauczycieli
- Jest szkolenie. Internetowy kurs dla urzędników obsługujący RDK już dostępny