Na dziś, szansa na to, że dzieci wrócą do szkoły jest większa, niż na to, że do szkoły nie wrócą, (…) ale wykluczyć rozwiązania, że zostaną w domu, też nie można – powiedział podczas wtorkowego briefingu prasowego rzecznik prasowy Ministerstwa Zdrowia Wojciech Andrusiewicz.
Andrusiewicz pytany we wtorek o to, czy uczniowie wrócą 10 stycznia do szkół, odpowiedział: „na dziś żadnych zmian nie wprowadzamy”. Zastrzegł jednak, że resort każdego dnia obserwuje dynamikę zakażeń. „A więc jutro sytuacja może się zmienić” - przyznał. Dopytywany, czy możliwe jest, by ministerstwo jeszcze do piątku poinformowało, że istnieje konieczność kontynuowania nauki zdalnej, Andrusiewicz zaznaczył, że „na dziś, szansa na to, że dzieci wrócą do szkoły jest większa, niż na to, że do szkoły nie wrócą (…) Ale wykluczyć rozwiązania, że zostaną w domu, też nie można” - dodał.
Andrusiewicz dodał, że powrót dzieci do szkół będzie się wiązał z „pewną zmianą konstrukcji obecności dzieci w szkołach - w kwestii m.in. maseczek, dystansu”. „Ale na dziś dzieci wrócą do szkoły, z uwagi na fakt, że nie chcemy znowu wzmożenia pacjentów w pediatrycznych szpitalach psychiatrycznych” - podkreślił.
Rzecznik MZ poinformował również, że pod koniec stycznia mogą rozpocząć się szczepienia dawką przypominającą dzieci i młodzieży w wieku od 12 do 18 lat.
Na wtorkowym briefingu rzecznik MZ zaapelował do rodziców o szczepienie swoich dzieci. „To najskuteczniejsza ochrona przed zakażeniem. Niestety, obserwujemy coraz mniejszą liczbę zamówień szczepionek z Rządowej Agencji Rezerw Strategicznych. Ostatniej doby punkty szczepień zamówiły jedynie 9 tysięcy szczepionek dla grupy wiekowej 5-11 lat” - poinformował.
Jak dodał, w Polsce jest teraz 212 tys. zaszczepionych dzieci w wieku 5-11 lat, na 336 tys. rejestracji. „Widzimy, że w ostatnich dniach ta rejestracja i szczepienia stanęły, więc to jest gorący apel” - podkreślił.
„Dla dzieci dość dużym problemem jest samo testowanie (...). Często łatwiej przeboleć ten jeden płacz dziecka w wieku pięciu czy sześciu lat przy szczepieniu, niż testować je raz na tydzień czy raz na dwa tygodnie. (...) Jeżeli chcemy, by nasze dzieci chodziły do szkoły, by nie były kierowane na kwarantannę - szczepmy nasze dzieci” - powiedział rzecznik MZ.
Andrusiewicz dodał, że jeżeli chodzi o starsze dzieci, w wieku 12-17 lat, to na 2,7 mln dzieci w tej grupie mamy zaszczepionych około 46 proc.
Rzecznik resortu zdrowia poinformował też, że obecnie udział wariantu omikron w nowych zakażeniach wynosi 2,5 proc., podczas gdy w ub. tygodniu było to 1 proc. „Najwięcej, 33 przypadki, to są przypadki z woj. mazowieckiego, a blisko 20 przypadków to są przypadki z Pomorza. Pozostałe województwa oscylują w granicach do 10 przypadków” – powiedział Andrusiewicz i dodał, że w przyszłym tygodniu można spodziewać się około 200 zakażeń omikronem.
„Na piątą falę pandemii zdecydowaliśmy się przygotować więcej łóżek covidowych. Pewnie będzie to nawet o 15-20 tys. łóżek więcej niż to było dostępne w czwartej fali” – powiedział Andrusiewicz.
Jak dodał, jeżeli „zauważymy, że trend wzrostowy jest stałym trendem, będziemy podejmować decyzje w zakresie obostrzeń”, aby łóżka szpitalne nie były zajmowane. „Musimy być przygotowani na każdą wersję zdarzeń, ale do tej każdej wersji zdarzeń nie chcemy dopuścić” – zaznaczył rzecznik MZ.
kos/ mam/