Województwa mazowieckie i podkarpackie są liderami w odtwarzaniu połączeń autobusowych - uruchomiono tam najwięcej linii objętych dopłatą z Funduszu rozwoju przewozów autobusowych o charakterze użyteczności publicznej. W ogonie są woj.: warmińsko-mazurskie, zachodniopomorskie i lubuskie.
W 2020 przewozy dofinansowane z tego funduszu obejmą obszar 964 gmin - poinformował wiceminister infrastruktury Andrzej Bittel. "Samorządowcy stopniowo przekonują się do tego przedsięwzięcia" - ocenił.
Najświeższe dane statystyczne podał on w odpowiedzi na pytania posłów o realizację programu przez samorządy.
Poseł Andrzej Kryj (PiS) zwracał uwagę, że z niektórych rejonów Polski płyną informacje, iż samorządy "nie wykazują zainteresowania" odtworzeniem połączeń autobusowych, a ogłaszane przez wojewodów nabory kończą się tym, że "dziesiątki milionów złotych pozostają niewykorzystane".
Wiceminister Bittel przypomniał, że ustawa o Funduszu rozwoju przewozów autobusowych weszła w życie 18 lipca 2019 r. i stanowi element przeciwdziałania wykluczeniu komunikacyjnemu.
Od tamtej pory przeprowadzono trzy nabory: w wyniku ostatniego naboru na rok 2020 dopłatą objętych zostanie 1741 linii komunikacyjnych, w pierwszym naborze było ich ok. 1300, w drugim 1500.
Jak podał, wskutek dopłat łączna liczba wozokilometrów na liniach objętych dofinansowaniem wynosi obecnie ponad 60,5 mln, a wnioskowana kwota dopłaty 59,5 mln zł.
W 2020 r dofinansowane przewozy funkcjonować będą na obszarze 964 gmin i statystycznie obejmą nieco ponad 14 mln mieszkańców.
Najwięcej linii objętych dopłatą jest obecnie w woj.: mazowieckim i podkarpackim - po 251; na trzecim miejscu jest woj. wielkopolskie - 186 linii.
Najmniej połączeń uruchomiono w woj.: warmińsko-mazurskim - 25, zachodniopomorskim - 37 i lubuskim - 58.
Poseł Teresa Wargocka (PiS) oceniła, że nie są to zbyt wysokie wskaźniki i dopytywała, czy przy takim poziomie zaangażowania samorządów uda się wydać zaplanowane na ten cel 800 mln zł.
Bittel odparł, że samorządowcy nie byliby sobą gdyby nie mówili, że dopłaty są za niskie, a przykłady z gmin o różnym charakterze wskazuje, że można funkcjonować w ramach zasad, które obowiązują. Wiceminister nie wykluczył jednocześnie, że w ramach ewaluacji programu resort nie będzie szukał lepszych rozwiązań.
Według założeń Fundusz Rozwoju Połączeń Autobusowych ma przyczynić się do zwiększenia siatki połączeń lokalnych, z których korzystają mieszkańcy mniejszych miejscowości. Zgodnie z przepisami, wsparcie centralne może dotyczyć tylko tych tras, które przestały być obsługiwane co najmniej trzy miesiące przed wejściem w życie ustawy o pomocy rządowej.
W 2019 r. Fundusz dysponował kwotą 300 mln zł. W 2020 r. na wsparcie odtworzenia lokalnych połączeń autobusowych rząd zarezerwował 800 mln zł.
js/