Po tym jak okazało się, że wicestarosta krośnieński ma koronawirusa, przetestowanych zostało ponad stu pracowników starostwa. Teraz wszyscy jak na szpilkach czekamy na wyniki - powiedział nam Grzegorz Garczyński, starosta krośnieński.
Serwis Samorządowy PAP: W czwartek, 28 maja okazało się, że wicestarosta krośnieński, Ryszard Zakrzewski zakaził się koronawirusem. Jakie decyzje zostały w związku z tym podjęte?
Grzegorz Garczyński, starosta krośnieński: Ponieważ nasz powiat jest dosyć rozległy, oprócz głównej siedziby w Krośnie Odrzańskim, mamy również delegaturę w Gubinie. Już w marcu, kiedy pojawił się pierwszy przypadek koronawirusa w Polsce, podjąłem decyzję, że te dwie siedziby będą od siebie odseparowane, tak by osoby pracujące w Gubinie nie miały kontaktu z tymi w Krośnie. Od trzech miesięcy wicestarosta pracował tylko w delegaturze, a dokumenty przekazywane były przez kierowcę, z zachowaniem zasad sanitarnych.
Wiadomo już, że wicestarosta jest nosicielem, zakaził się od pani dyrektor poradni psychologiczno-pedagogicznej. Jak mówi, w ogóle nie czuje, że jest chory.
Delegatura w Krośnie jest zamknięta, wszyscy jej pracownicy przebywają na kwarantannie. Dzisiaj zamknięta jest również główna siedziba w Krośnie.
Skąd taka decyzja, skoro urzędnicy mieli nie mieć ze sobą kontaktów?
G.G.: Sanepid podjął decyzję, że wszyscy pracownicy starostwa muszą przejść testy na obecność koronawirusa.
Pan już jest po badaniu?
G.G.: Wymaz miałem zrobiony dzisiaj, o godzinie 9. Przetestowanych zostało ponad stu pracowników, a teraz wszyscy jak na szpilkach czekamy na wyniki.
Obawia się Pan paraliżu pracy urzędu, jeśli zamknięta pozostanie również główna siedziba?
G.G.: Liczę na to, że okaże się, że wśród urzędników nie będzie żadnego przypadku koronawirusa i że będziemy mogli w Krośnie pracować i pilne sprawy mieszkańców załatwiać.
Do tej pory byliście zieloną wyspą na mapie zakażeń. Pierwsze zachorowania w powiecie krośnieńskim pojawiły się dopiero w ubiegłym tygodniu. Może to uśpiło czujność?
G.G.: Na terenie powiatu mamy obecnie osiem potwierdzonych przypadków koronawirusa, a wszystko zaczęło się od zakładu meblarskiego. W starostwie procedury bezpieczeństwa były na pewno przestrzegane. Zresztą byłem w oczach kolegów samorządowców uznany za osobę, która nawet przesadnie do tego bezpieczeństwa podchodziła. Już w marcu zakazałem podawania rąk na spotkaniach, szybko wprowadziliśmy dezynfekatory, jednorazowe długopisy dla mieszkańców, skrzynki podawcze na korespondencję czy przesłony w biurze obsługi klienta. Sporo takich restrykcji wprowadzaliśmy i je zachowywaliśmy.
Czy w takim razie w Pana opinii nie za szybko luzowane są przez rząd obostrzenia?
G.G. Ja akurat bardziej przychylam się do modelu, który w walce z koronawirusem zastosowała Szwecja i luzowanie obostrzeń uważam za zasadne. Musimy się po prostu nauczyć żyć z tym wirusem i przestrzegać zasad higieny. Nawet apelowałem, żeby restrykcje były mniejsze. Natomiast to, co się teraz dzieje w powiecie, pokazuje, że luzowanie tak, ale z zachowaniem zasad bezpieczeństwa. Maseczki w miejscach publicznych są niezbędne.
Rozmawiała: Anna Banasik
[Aktualizacja: W niedzielę, 31 maja starosta Grzegorz Garczyński poinformował w mediach społecznościowych, że wszyscy pracownicy starostwa w Krośnie Odrzańskim sa zdrowe. "Od poniedziałku, po 1 dniowej przerwie, starostwo w Krośnie Odrzańskim oraz instytucje pracujące w budynku starostwa wracają do pracy na wcześniejszych zasadach. Wkrótce przekażę informację dot delegatury w Gubinie" - napisał.]