Potrzebna jest nowa polityka migracyjna całego państwa, a więc także samorządów – ocenił w poniedziałek podczas obywającego się we Wrocławiu Samorządowego Okrągłego Stół ws. uchodźców z Ukrainy prezydent stolicy Dolnego Śląska Jacek Sutryk.
W poniedziałek we wrocławskiej Hali Stulecia trwa Samorządowy Okrągły Stół, w którym uczestniczą samorządowcy, przedstawiciele organizacji pozarządowych, rządu oraz osoby ze świata biznesu i nauki. Celem wydarzenia jest wypracowanie rekomendacji dla strony rządzącej związanych z funkcjonowaniem polskich miast po przyjęciu ponad trzech milionów obywateli z Ukrainy.
Podczas obrad prezydent Wrocławia podkreślił, że kryzys migracyjny związany z rosyjską agresją i wojną w Ukrainie zrodził potrzebę opracowania „nowej polityki migracyjnej całego państwa, a więc także samorządów”.
„Mamy narastające poczucie własnej słabości i ogromu potrzeb w tych nowych, trudnych czasach, ale również poczucie, że nie jesteśmy sami, bo w bardzo podobnej sytuacji znalazły się organizacje porządkowe, przedsiębiorcy czy środowiska akademickie. Dlatego okrągły stół we Wrocławiu ma tak szeroki, interdyscyplinarny, międzysektorowy charakter” – mówił Sutryk.
Prezydent Wrocławia wskazał, że jednym z kluczowych adresatów rekomendacji ws. pomocy uchodźcom z Ukrainy, nad którym pracują uczestnicy wrocławskiego okrągłego stołu, jest władza państwowa i jej agendy. „Aby nowa polityka migracyjna była skuteczna, musi zawierać elementy nowego porządku w sferze publicznej – nowej umowy między rządem, samorządem i stroną społeczną” – mówił.
Sutryk podkreślił przy tym, że wojna i kryzys uchodźczy dzieją się „w czasie wyjątkowo trudnym dla polskich samorządów”. „Reformy finansowe pozbawiają nas coraz większej części dochodów własnych. Wystarczyłoby wrócić do stanu sprzed roku 2019 i już mielibyśmy więcej pieniędzy na działania pomocowe, które dziś podejmujemy” – powiedział.
Prezydent Wrocławia wskazywał też, że kryzys migracyjny związany z agresją Rosji na Ukrainę rodzi też pozytywne skutki. „Niesamowite jest, jak bardzo dziś rozkwitają nasze partnerstwa pomiędzy miastami, samorządami w Polsce, ale też pomiędzy miastami w całej Europie i w Ukrainie” – mówił. Dodał, że „tym samym Europa rodzi się na nowo”.
Wojewoda dolnośląski Jarosław Obremski wskazywał, że w tej chwili na poziome samorządów, ale także administracji rządowej, istotne jest znalezienie równowagi pomiędzy trzema aspektami: rynkiem pracy, oświatą i poprawą warunków mieszkaniowych dla uchodźców.
Mówiąc o poprawie warunków mieszkaniowych podkreślił, że zbiera od jednostek samorządu terytorialnego informacje o tzw. pustostanach – dawnych strażnicach granicznych, starych szkołach, dawnych mieszkaniach komunalnych – które przy mniejszych niż normalnie nakładach mogłyby być przywrócone do stanu użytkowania i dawać szansę trochę lepszych warunków życia dla uchodźców, niż sale zbiorowego zakwaterowania.
Zwrócił przy tym uwagę na poważną barierę finansową. „Marszałek z reszty pieniędzy pomocowych (…) zadeklarował 40 mln zł na ten cel. Szacuję, że to jest między 2 a 5 proc. potrzeb na Dolnym Śląsku – to obrazuje, o jakich pieniądzach mówimy, jeżeli chcemy poprawić warunki zakwaterowania dla naszych gości z Ukrainy” – powiedział wojewoda.
W jego ocenie największym wyznawaniem dla samorządów na najbliższe dwa miesiące są również warunki edukacyjne. „Na pewno powinniśmy uszanować wolę naszych gości z Ukrainy, którzy chcą się uczyć w systemie ukraińskim (…), ale też powinniśmy pamiętać, że dla nas niezmiernie istotnym jest, żeby dzieciom ukraińskim – jeżeli ich pobyt w Polsce będzie się przedłużać – nie blokować drogi awansu, dostania się do dobrego liceum czy na studia” – mówił. Wskazał w tym kontekście na aspekt związany z językiem polskim.
Kolejnym elementem, o którym mówił wojewoda, jest rynek pracy. Powołując się na dane MSWiA poinformował, że już ponad 100 tys. osób z Ukrainy podjęło w Polsce pracę. „To dobra wiadomość, aczkolwiek zależy nam na tym, żeby była ta szansa integracji jeszcze większa. Integracja jednak w dużym stopniu odbywa się poprzez zwiększenie możliwości podjęcia pracy” – zauważył.
Dlatego – zaznaczył - kolejnym wyzwaniem dla samorządów jest rozmowa z przedsiębiorcami i tworzenie nowych miejsc pracy. „Po to, żeby uchodźczynie mogły podjąć pracę, musi być zapewnione bezpieczeństwo dla ich dzieci, czyli system edukacyjny, przedszkola, żłobki. Tutaj wiem, że jest olbrzymi problem – szacuję, że aby ten problem rozwiązać, na Dolnym Śląsku potrzebujemy ok. 80 nowych przedszkoli, ok. 40 nowych szkół. I to jest założenie raczej optymistyczne” – powiedział wojewoda.
pdo/ ato/ mam/