Wójtowie, burmistrzowie, prezydenci miast chcą na czas epidemii przejąć niektóre kompetencje radnych, żeby nie dochodziło do paraliżu decyzyjnego. Pytani przez PAP radni przyznają, że warto pochylić się nad tym pomysłem.
Związek Gmin Wiejskich opracował pakiet rekomendacji dla rządu, które mają usprawnić pracę urzędów w sytuacji stanu kryzysowego związanego z koronawirusem. Analogiczny zestaw wskazówek opracował również Związek Miast Polskich.
Obok konieczności uregulowania kwestii związanych z terminami setek tysięcy spraw urzędowych, wynikających z kodeksu postępowania administracyjnego i ordynacji podatkowej, obie korporacje wskazują na problem paraliżu decyzyjnego, który pojawił się w momencie zawieszenia działalności rad gmin. Dzieje się tak zarówno z powodu zakazu zgromadzeń jak i powszechnego strachu przed koronawirusem.
Według Związku Miast Polskich, wymaga to pilnego wprowadzenia przepisu umożliwiającego wójtom, burmistrzom i prezydentom wykonywanie obowiązków rad, które nie są przez nie realizowane, a także podejmowanie jednoosobowo decyzji, do których zwykle potrzebna jest zgoda radnych.
Podobnie ujął to Związek Gmin Wiejskich RP. "Należy albo określić inne sposoby i możliwości techniczne wykonywania ustawowych zadań przez organy stanowiące JST (rady gmin), albo pilnie wprowadzić regulacje umożliwiające organom wykonawczym JST (wójtom) na zastępcze wykonywanie obowiązków organów stanowiących, w sytuacji gdzie nie mogą być one przez nie realizowane" – podkreślono w rekomendacjach ZGW RP.
Jak podkreślił w rozmowie z PAP sekretarz generalny Związku Leszek Świętalski, nie chodzi o przejęcie całości kompetencji radnych, a jedynie czasowo określonych zadań – takich jak zmiany w budżecie – w czasie sytuacji kryzysowej wynikającej z pandemii koronawirusa.
"Nie chcemy umniejszać roli rady, albo odsuwać kogokolwiek od władzy, apelujemy jedynie o przejściowe rozwiązania, czasowe poszerzenie kompetencji organów wykonawczych o te kompetencje, które nie mogą być realizowane przez gminy, niekoniecznie z ich winy. Musimy na bieżąco dokonywać różnych korekt budżetu" - zaznaczył.
"W okrzepłych demokracjach te kwestie są regulowane. W warunkach zagrożenia organy gmin mają inne kompetencje niż w normalnym czasie; musi być zapewniona szybkość podejmowania decyzji " – dodał.
Zapytany przez PAP o ocenę tych rozwiązań burmistrz Rypina (woj. kujawsko-pomorskie) Paweł Grzybowski zgodził się z opinią, że obecnie potrzeba szybkich działań, a jednocześnie nie ma gwarancji, że uda się zebrać kworum.
"Potrzebne są zmiany w sytuacjach kryzysowych, z jaką mamy obecnie do czynienia. Kompetencje burmistrzów na ten czas powinny być zwiększone, nie inwestycyjne, ale te typowo związane z wydatkami na zarządzanie kryzysowe" - ocenił Grzybowski.
Podobną opinię wyraził przewodniczący Rady Gminy Czerwonak (woj. wielkopolskie) Wojciech Skrzekut, który ewentualne przekazanie kompetencji radnych wójtom uzależnił od tego, czy miałyby to dotyczyć zarządzania kryzysowego.
"Jeśli chodzi o sprawy związane z kryzysem, to byłoby całkiem dobre rozwiązanie. Byłoby to wskazane, ponieważ nie ogranicza szybkiego podejmowania decyzji w trudnych sytuacjach" – powiedział.
W pozostałych sprawach, w ocenie Skrzekuta, w pierwszej kolejności to rada powinna mieć możliwość podjęcia decyzji, poprzez narzędzia telekomunikacyjne, czy w trybie obiegowym.
"Jedyny wyjątek to jeśli w 21 osobowej radzie 11 radnych nie może w żaden sposób wziąć udziału w sesji rady, bo np. są w szpitalu, to wówczas jakieś rozwiązania pomocne w podejmowaniu decyzji trzeba by znaleźć. Ale dopóki rada może funkcjonować tych kompetencji bym nie odbierał" - podkreślił Skrzekut.
Zaznaczył jednocześnie, że nie wszystkie gminy są przygotowane technicznie do wideokonferencji; brakuje też odpowiednich rozwiązań prawnych.
Ponadto zwrócił uwagę, że gminy obligatoryjnie co roku muszą przeznaczać co najmniej 0,5 proc. wydatków budżetowych na rezerwę celową na zarządzanie kryzysowe. "W gminie mamy te środki zabezpieczone, zobaczymy na jak długo to wystarczy" - dodał.
Również przewodnicząca Rady Gminy Lesznowola (woj. mazowieckie) Bożenna Korlak przyznała, że w niektórych przypadkach takie przesuniecie kompetencji byłoby potrzebne. "W związku z sytuacją, którą mamy obecnie, warto się nad tym tematem pochylić" – zaznaczyła.
kic/