5 mld zł ma kosztować budżet państwa wprowadzenie estońskiego CIT-u. Projekt ustawy trafi w lipcu do konsultacji społecznych.
Estoński CIT oznacza brak podatku tak długo, jak zysk pozostaje w firmie. O planach wprowadzenia takiego rozwiązania w Polsce poinformował w połowie czerwca premier Mateusz Morawiecki. Ministerstwo Finansów zapowiada, że w lipcu do konsultacji społecznych trafi projekt ustawy w tej sprawie, a nowe przepisy mają zacząć obowiązywać w 2021 r.
Jak wyjaśnia resort, estoński CIT to rozwiązanie skierowane do małych i średnich spółek kapitałowych (z ograniczoną odpowiedzialnością i akcyjnych), których przychody nie przekraczają 50 mln zł i spółek, w których udziałowcami są wyłącznie osoby fizyczne.
„Oznacza to, że może z niego skorzystać zdecydowana większość polskich podatników CIT (ok. 200 tys. firm), w których inwestor jest blisko spółki, a struktura firmy jest transparentna i prosta” – wskazuje MF.
Jak czytamy w komunikacie, estoński CIT ma dotyczyć spółek nieposiadających udziałów w innych podmiotach, zatrudniających co najmniej 3 pracowników i wykazujących nakłady inwestycyjne.
MF podkreśla m.in., że nowe rozwiązanie przyczyni się do szybszego rozwoju firm, zwiększy ich płynność finansową i produktywność. Resort zwraca też uwagę, że brak podatku oznacza brak rachunkowości podatkowej i minimum obowiązków administracyjnych.
„Podatnik nie musi ustalać co jest podatkowym kosztem uzyskania przychodu, obliczać odpisów amortyzacyjnych, stosować podatku minimalnego czy poświęcać czasu i środków na optymalizacje podatkowe” – wylicza MF.
Wśród korzyści dla gospodarki resort wymienia większą odporność na kryzysy, likwidację barier rozwojowych dla polskiego sektora MŚP, większą produktywność firm i dzięki temu wzrost ich konkurencyjności, wzrost liczby miejsc pracy, a także wzrost atrakcyjności inwestycyjnej Polski.
Cytowany w komunikacie minister finansów Tadeusz Kościński poinformował, że koszt dla budżetu państwa estońskiego CIT- u, to ok. 5 mld zł.
Największy udział w podatku CIT mają samorządy województw, które otrzymują 14,75 proc. wpływów z tego tytułu. Do gmin trafia 6, 71 proc., do powiatów – 1,4 proc.
aba/