RPO domaga się wprowadzenia zakazu wydawania prasy finansowanej przez samorządy. To propozycja nieżyciowa - komentuje rzecznik małopolskiego urzędu marszałkowskiego
Rzecznik Praw Obywatelskich domaga się wprowadzenia zakazu wydawania prasy finansowanej przez samorządy. Wystąpił do ministra kultury o podjęcie w tej sprawie inicjatywy ustawodawczej.
- To propozycja nieżyciowa, samorządy w dobie tabloidyzacji mediów muszą informować mieszkańców o swej działalności – odpowiada rzecznik małopolskiego urzędu marszałkowskiego Filip Szatanik. Krakowski urząd wydaje Gazetę Małopolską w nakładzie miliona egzemplarzy.
- Nie znam samorządu, który w obecnych czasach nie prowadzi własnej działalności wydawniczej – argumentuje Filip Szatanik. Robią to wszystkie samorządy, robią to miasta, gminy, powiaty, każdy wydaje swój publikator.
Zdaniem rzecznika wynika to m.in. z tego, że język współczesnych mediów jest dosyć „tabloidowy”. -To często powoduje, że do ludzi nie dociera rzetelna informacja, o tym, czym się samorządy, gminy, powiaty i regiony zajmują. Ludzie mi zgłaszali, że mają problem z rozróżnieniem, jakie są kompetencje administracji rządowej w województwie, czyli wojewody, a jakie marszałka. Staramy się nakreślić to, czym się samorząd zajmuje, ile środków wydaje na zadania. W Gazecie Małopolskiej można przeczytać m.in. o innowacyjnym programie prowadzonym w Małopolsce - Tele-Anioł, czy wymianie pieców i działalności ekodoradców.
- Zbieraliśmy od mieszkańców Małopolski informacje o tym, że mają problem z uzyskaniem informacji o różnych programach unijnych, w które mogliby się zaangażować, które mogliby wykorzystać – tłumaczy Szatanik.
W ub. roku wyszły trzy numery pisma. Łącznie zaplanowano druk siedmiu numerów, które wychodzą średnio co dwa, trzy miesiące.
Koszt druku i dystrybucji jednego numeru Gazety Małopolskiej to ponad 350 tys. zł. Wydawanie i dystrybucja pisma w ub. roku w połowie finansowana była ze środków unijnych, w połowie przez urząd marszałkowski, w tym roku te proporcje to 70 i 30 proc. Część nakładu dystrybuowana jest bezpośrednio do mieszkań Małopolan.
Dystrybucję, kolporter i druk prowadzi PolskaPress, wydawca Gazety Krakowskiej Dziennika Polskiego. – Wykonawca został wybrany w drodze przetargu. W stopce jest informacja, że wydawcą jest małopolski samorząd – podkreślił Szatanik. Zaznaczył, że Gazeta Małopolska to bardziej informator. - Nie jest to typ gazety, bo nie wychodzi regularnie. To są bardziej informacje, którymi chcemy podzielić się z mieszkańcami – powiedział.
Propozycje RPO Szatanik określa jako „nieżyciowe”. Przyznaje jednak, że cały system prawa prasowego w Polsce jest archaiczny, bo system medialny od lat 80-tych przeszedł całkowitą rewolucję informatyczną i informacyjną.
- Nikt się nie chce przymierzyć do zmiany tych przepisów w taki sposób, żeby odpowiadały potrzebom społeczeństwa. Język gazet, język mediów tradycyjnych się radykalnie zmienił od pojawienia się tabloidów. Od kilkunastu lat po prostu współczesne media przeszły rewolucję, są obrazkowe. Natomiast jest grupa ludzi, którzy potrzebują informacji. Myślę, że te media samorządowe nie tylko w Małopolsce, ale i w innych miastach, regionach też z takim zamiarem powstały – podkreślił Szatanik.
Rzecznik Praw Obywatelskich już dwa lata temu zwracał uwagę na problem finansowania przez samorządy własnej prasy. W swoich pismach przywoływał np. wyrok w sprawie Kakhramana Saliyeva przeciwko Rosji, stwierdzający naruszenie Europejskiej Konwencji Praw Człowieka7 (skarga nr 35016/03; wyrok Europejskiego Trybunału Praw Człowieka z 21 października 2010 roku), z konkluzją, że „struktura własnościowa czasopisma, która wymaga od redaktora naczelnego utrzymywania lojalności w stosunku do władz lokalnych, narusza swobodę wypowiedzi”.
Obecnie RPO zwrócił się do ministra kultury o rozważenie stosownej inicjatywy ustawodawczej w tej sprawie. Spytał też, kiedy zostanie przeprowadzona dyskusja na temat nowelizacji Prawa prasowego w kwestii wzmocnienia pozycji prasy lokalnej oraz jej uniezależnienia od władz samorządu terytorialnego.
Postulaty Rzecznika Praw Obywatelskich zbieżne są z petycją Helsińskiej Fundacji Praw Człowieka. Obrońcy praw człowieka zwracają uwagę, że prasa samorządowa to cenny dla jednostek samorządu terytorialnego instrument perswazji, a nawet walki politycznej, w szczególności w niewielkich gminach, gdzie taka gazeta stanowi jedyne medium na rynku. Z kolei dla członków danej wspólnoty samorządowej taka gazeta często stanowić może zagrożenie dla korzystania przez nich z podstawowych praw i wolności.
Po roku 1990 gazety samorządowe wydawane były w Polsce (biorąc pod uwagę formułę organizacyjną) jako: biuletyny redagowane przez pracowników urzędu gminy, czasopisma zakładu budżetowego gminy, gminnej spółki zależnej lub specjalnie w tym celu powołanego podmiotu oraz periodyki instytucji kulturalnych, sportowych lub edukacyjnych podległych gminie. Wydanie gazet samorządowej JST zlecają też zewnętrznym kontrahentom lub we współpracy z mediami komercyjnymi wydawane są np. różne dodatki tematyczne.
Oddzielny problem to działalność medialna i informacyjna samorządów w Internecie, która – zdaniem specjalistów – także wymaga uregulowania.
amk/ woj/