Pochodzący z Malborka Kacper Ruciński, wschodząca gwiazda polskiej sceny kabaretowej, w krótkim wywiadzie dla portalu 82-200.pl opowiada o początkach swojej kariery, kontrowersyjnych programach estradowych, lokalnym patriotyzmie, zdobytych nagrodach i ich znaczeniu oraz swoim debiucie filmowym.
Pochodzący z Malborka Kacper Ruciński, wschodząca gwiazda polskiej sceny kabaretowej, w krótkim wywiadzie dla portalu 82-200.pl opowiada o początkach swojej kariery, kontrowersyjnych programach estradowych, lokalnym patriotyzmie, zdobytych nagrodach i ich znaczeniu oraz swoim debiucie filmowym.
Stajesz się coraz bardziej popularny, uczestniczysz w wielu festiwalach kabaretowych, produkcjach telewizyjnych. Jak chłopakowi z Malborka, który na scenie kabaretowej czuje się jak ryba w wodzie udało się tak wypłynąć i stać się „wielorybem” w branży?
K.R: Wielorybem w branży nie jestem, ale taką małą piranią, przed którą ludzie czują respekt ale wiedzą, że wieloryby może ona jedynie posilać. Jak się udało wypłynąć z Malborka pytasz? Hmm… talent!
Pamiętasz swoje pierwsze kroki artystyczne?
K.R: Tak. Miałem wtedy 7 lat i wystąpiłem w konkursie recytatorskim „Brzechwa Dzieciom”. Zająłem pierwsze miejsce w szkole, potem pierwsze miejsce w Malborku. Dumny jestem z tego do dziś, a mówiłem wtedy wiersz „Żuraw i czapla”.
Uprawiasz Stand Up Comedy – skąd zamiłowanie właśnie do takiej formy artystycznej? Nie wolałeś nigdy założyć własnego kabaretu np. z grupą przyjaciół?
K.R: Na maksa wolałem założyć kabaret. Marzyłem o tym od dziecka. Nie było jednak wokół mnie nikogo z kim mógłbym to robić. W pewnym momencie oglądając Eddiego Murphiego pomyślałem, cholera, robię stand up.
W swoich monologach bardzo często poruszasz kontrowersyjne tematy. Uważasz, że scena kabaretowa nie ma granic? Zdarzyło Ci się „oberwać” za wygłaszane publicznie kontrowersyjnych treści?
K.R: Nie bardzo. Ewentualnie poczułem chłód bijący od widowni i dezaprobatę. Czasem ktoś wyszedł z sali. Wtedy komentuję to słowami: „Przepraszam, nie zrażajcie się, za tydzień będzie tu kabaret” i fajne jest to że sala ryje, a osoba obrażona wychodzi z jeszcze większym zażenowaniem.
Wielu mieszkańców Malborka znających Twój program estradowy zastanawia się czy Masarnia Vitex naprawdę istnieje? Skąd taki pomysł na promocję rodzinnego miasta?
K.R: Jestem dumny z mojego miasta. Zawsze byłem i będę lokalnym patriotą. Wspomniana Masarnia oczywiście nie istnieje, ale dla gagu warto było ją stworzyć.
Współpracujesz z wieloma gwiazdami sceny kabaretowej, na kim się wzorujesz? Kto Twoim zdaniem jest ikoną polskiej sceny kabaretowej?
K.R: Bardzo mądry śmieszny i odważny jest kabaret Limo, bardzo się cieszę, że to akurat z nimi mam przyjemność częstego przebywania na co dzień. Co do innych podmiotów, to nie mam wzorców. Raczej moje wzorce mówią po angielsku i żyją w innych strefach czasowych, zarówno w rozumieniu geograficznym jak i mentalnym.
Ostatnimi czasy bardzo często wcielasz się również w rolę konferansjera prowadząc wiele imprez kabaretowych. Złośliwi twierdzą, że wygryzłeś Piotrka Bałtroczyka. Jak się czujesz z tą myślą?
K.R: Bałtroczyk powiedział o mnie takie zdanie: „ Jest inteligentny, błyskotliwy, śmieszny ( tu pada niecenzuralne słowo) mnie”. Pochlebia mi to, ale mimo faktu, iż w konferansjerce czuję się bardzo dobrze, wiem, że czeka mnie jeszcze bardzo dużo pracy na scenie żeby być lepszym od Bałtroczyka, o ile to jest w ogóle możliwe.
Za Tobą wiele projektów artystycznych i nagród, która jest dla Ciebie najcenniejsza?
K.R: Najcenniejsze jest moje pierwsze Grand Prix na Kabaretowych Mistrzostwach Świata bo tam dostałem 8 tysięcy (śmiech), a poważniej to chyba pierwsza nagroda na Szczecińskim Szpaku, bo to mi pokazało że mogę wygrać poważny konkurs kabaretowy. Ogólnie lubię nagrody, lubię wygrywać lubię rywalizować. Jestem próżny, co będę ściemniał.
Spróbowałeś w ostatnim czasie swoich sił również jako aktor, Twój debiut filmowy można zobaczyć na ekranie kinowym od tygodnia. Jak wspominasz zdjęcia do filmu „ Swing” Abelarda Gizy?
K.R: Piękna, ciężka i bardzo satysfakcjonująca przygoda, której nigdy nie zapomnę. Mam nadzieję, że kiedyś będę miał jeszcze okazję zagrać w podobnej produkcji. Zapraszam do kin Helios. Polecam!
O czym jest Swing? Komu polecasz ten film?
K.R: Swing jest o nieporozumieniach o intrydze o miłości i przyjaźni. Polecam ten film dosłownie WSZYSTKIM. A jeżeli ktoś lubi kabaret LIMO to już w ogóle powinien być w siódmym niebie.
Jakie plany na najbliższą przyszłość ma Kacper Ruciński?
K.R: Kacper Ruciński chce się rozwijać scenicznie poszerzać swoją popularność, by móc w końcu zarabiać kupę siana i nie martwić się kredytem! (śmiech)
Dziękuję za rozmowę i życzę powodzenia!
K.R: Dziękuję i pozdrawiam Malborczyków!!
Rozmawiał: Marcin Szesza
zdjęcie: www.komediowo.pl
Źródło: materiały nadsyłane przez jednostki samorządu terytorialnego.
Za treść tych informacji PAP S.A. nie ponosi jakiejkolwiek odpowiedzialności.