„Lokalne społeczności a pandemia. Przykłady innowacji społecznych” - analizę na ten temat opublikowała Fundacja Batorego. Autor obszernego opracowania, Ryszard Łuczyn, opisuje niestandardowe, lokalne reakcje na pandemię w różnych obszarach na podstawie informacji zebranych w kilkudziesięciu gminach i miastach.
W opracowaniu skatalogowano lokalne inicjatywy w sześciu obszarach - od prostej pomocy mieszkańcom w uzyskaniu artykułów medycznych, poprzez ułatwianie dostępu do urzędów, edukacji i kultury, po wsparcie przedsiębiorczości.
Łuczyn przypomina reakcję społeczności lokalnych z początku pandemii, gdy w sytuacji gwałtownego wzrostu zapotrzebowania na maseczki najpowszechniejszym działaniem władz samorządowych i mieszkańców było szycie maseczek i produkcja przyłbic. Władze lokalne starały się angażować w te działania lokalne firmy, chcąc zrekompensować im choć część przychodów utraconych w związku z pandemią.
Jako przykład podaje działanie burmistrza Jarocina, który na początku kwietnia 2020 roku zdecydował o zakupie maseczek dla wszystkich mieszkańców gminy. Maseczki dostarczała Ochotnicza Straż Pożarna, a w ich szycie zaangażowała się m.in. lokalna firma tapicerska.
Znaczna część samorządów koncentrowała się wówczas na wspieraniu seniorów jako grupy najbardziej narażonej na zachorowanie. Tak do sprawy podeszła np. podlaska gmina Łapy, gdzie starsi mieszkańcy w skrzynkach pocztowych znaleźli maseczki szyte m.in. przez członkinie kół gospodyń wiejskich i harcerzy. Z kolei w zaopatrzeniu w maseczki mieszkańców gmin Pawonków i Ciasna na Śląsku pomogli osadzeni z pobliskiego więzienia.
W różnych miejscach Polski rozprzestrzenił się też pomysł na maseczkomaty – w kwietniu 2020 roku postawiła je np. lokalna firma we współpracy z miejskim samorządem w Żorach.
Jak czytamy w opracowaniu, działania władz lokalnych miewały też inny, cyfrowy wymiar. Gdynia wprowadziła do swojego systemu monitoringu miejskiego algorytm wykrywający tłum, aby wskazać miejsca najczęstszego gromadzenia się ludzi i móc zareagować, poddać dane obszary dezynfekcji lub zamknąć je dla pieszych. Inne władze lokalne – w Siemianowicach Śląskich, Tarnowie czy Koszalinie – w tym samym celu wykorzystywały drony.
W drugim etapie pandemii – gdy dostępne stały się już szczepionki – samorządy i aktywiści włączali się w akcje promocji i organizacji szczepień. Po Gdyni kursował „Szczepibus”, który docierał do mieszkańców mających trudności z dojazdem na szczepienie.
Niestandardowe rozwiązania nie dotyczyły jedynie nowinek technologicznych. Zdając sobie sprawę z psychologicznych zagrożeń niesionych przez epidemię, lokalne społeczności starały się wspierać zwłaszcza osoby samotne; np. Wojewódzka i Miejska Biblioteka Publiczna w Gdańsku zorganizowała akcję „biblioteczny telefon pogadania” – pracownicy pełnili dyżury przy telefonach, zachęcając samotne osoby starsze do dyskusji o literaturze, kulturze i codziennych sprawach.
Z kolei w jednym z bloków w Szprotawie z inicjatywy mieszkających tam seniorów powstała salka rehabilitacyjna. Seniorzy wykorzystali nieużywaną suszarnię, ustawiając tam zebrany od lokatorów nieużywany sprzęt rehabilitacyjny. Akcję zorganizowano z obawy, że brak ruchu zaszkodzi zdrowiu starszych mieszkańców.
Odnosząc się do obszaru edukacji, Łuczyn zauważa, że wobec opieszałej reakcji ówczesnego MEN, na wyzwania związane z sytuacją pandemiczną zareagował Wrocław, gdzie przygotowano kompendium wiedzy o zdalnym nauczaniu. Znalazły się w nim materiały do prowadzenia lekcji i samodzielnej nauki, wskazówki dla nauczycieli, oferty zajęć dodatkowych i szkoleń, a także porady psychologiczne dla uczniów i ich rodziców.
W tym kontekście autor przywołuje także chatbota „Edzia” - wirtualnego asystenta pomagającego nauczycielom w wyszukiwaniu odpowiedniego narzędzia do nauki zdalnej, wspierającego ich materiałami do przygotowania lekcji czy podsuwającego sposoby ich ciekawej organizacji.
Mimo koronawirusa, lokalne instytucje kultury: domy kultury i teatry starały się zapewnić mieszkańcom dostęp do swoich zasobów i prac poprzez transmitowanie spektakli w internecie - czytamy w analizie. Swoje sztuki w sieci prezentowały nie tylko najważniejsze polskie sceny, jak warszawski Teatr Narodowy czy TR Warszawa, ale także sceny najmniejsze – jak choćby ta należąca do domu kultury w Żabiej Woli.
COVID-19 zmienił funkcjonowanie urzędów i władz. Innowacyjne podejście zaprezentowały władze Gorzowa Wielkopolskiego, które we współpracy z firmą InPost, jako pierwsze w Polsce, na ulice miasta wystawiły „urzędomaty”, w których mieszkańcy mieli zostawiać przeznaczone dla urzędu dokumenty. W innej części Polski – w Otwocku – powstał CityBox, czyli bezkontaktowy punkt załatwiania spraw urzędowych.
W trakcie pandemii wyzwaniem dla władz lokalnych był kontakt z mieszkańcami. Wielu wójtów, burmistrzów i prezydentów wykorzystywało w tym celu swoje profile na Facebooku, a Wrocław usprawnił komunikację z mieszkańcami dzięki funkcjonującemu na portalu i facebookowym fanpage’u miasta chatbotowi, który odpowiadał na najczęściej zadawane pytania dotyczące koronawirusa.
Władze wielu gmin do kontaktu z mieszkańcami wykorzystywały ogólnodostępne aplikacje mobilne – było tak m.in. w Międzylesiu, Trzebnicy, Trzciance, Głubczycach czy Namysłowie. Za pomocą narzędzi cyfrowych prowadzono również konsultacje społeczne. Władze Cieszyna postanowiły zapytać mieszkańców, dlaczego według nich miasto traci na znaczeniu i jak temu przeciwdziałać. W Wołominie konsultacje online i zamieszczona na stron nternetowej gminy ankieta posłużyły zebraniu opinii na temat tego, jak stworzyć doroczny „Raport o stanie gminy”. W Starych Babicach za pośrednictwem sieci przeprowadzono konsultacje studium zagospodarowania przestrzennego, w których udział wzięło niemal 300 osób.
Analizując aktywność władz lokalnych w zakresie wsparcia przedsiębiorczości, Łuczyn zauważa, że obok drobnych przedsięwzięć, jak np. publikowanie list lokali serwujących jedzenie na wynos, pojawiły inicjatywy dotyczące obniżenia lub zniesienia obciążających przedsiębiorców opłat i podatków. W niektórych gminach i miastach przyjmowały one formę rozbudowanych pakietów pomocowych.
W marcu 2020 roku, po konsultacjach z przedsiębiorcami prezydent Krakowa ogłosił program PAUZA. Wprowadził on możliwość m.in. obniżenia stawek najmu miejskich lokali użytkowych i odroczenie terminów ich spłaty, rozłożenia na raty i odraczania spłaty podatków lokalnych, a także starania się o ich całkowite umorzenie. Podobny program o nazwie Falochron wprowadziła Gdynia. Przedsiębiorcy objęci zakazem działalności mogli wnioskować o zawieszenie naliczania czynszu za miejskie lokale w okresie obowiązywania restrykcji.
Lokalne władze często decydowały się także na obniżanie opłat za utrzymywanie ogródków gastronomicznych. Nie tylko największe miasta podejmowały tego typu przedsięwzięcia. Podobne inicjatywy miały miejsce choćby w gminach Ozimek czy Wisznia Mała.
"Trwająca już od niemal dwóch lat pandemia COVID-19 wymusiła na lokalnych społecznościach i ich władzach wdrażanie niestandardowych rozwiązań w licznych obszarach. Te lokalne innowacje często nie były działaniami na wysokim poziomie technologicznym, a raczej niestandardowym wykorzystaniem już istniejących zasobów. Część z nich nie zniknie nawet po ustaniu stanu zagrożenia epidemicznego lub przynajmniej pozostanie z nami częściowo. Co więcej – niestety – mogą one okazać się przydatne jeszcze w kolejnych falach pandemii, które mogą dotknąć Polskę w następnych miesiącach" - podsumowuje analizę Fundacja Batorego.
woj/