Otrzymane przez samorządy środki okazały się niewystarczające do pełnego pokrycia skutku finansowego wzrostu płac nauczycieli – wskazał prezes zarządu Związku Powiatów Polskich Andrzej Płonka.
W polskim systemie oświaty pracuje blisko 719,6 tys. nauczycieli. Zdecydowana większość z nich (84,2 proc.) stanowią kobiety. Średnia wieku polskiej nauczycielki to 45 lat - wynika z danych udostępnionych PAP przez Ministerstwo Edukacji Narodowej.
Związek Powiatów Polskich wnosi do ministerstwa edukacji o interpretację w kwestii wpływu nauczycielskich podwyżek na wypłatę wyrównań do wynagrodzeń dla tych, którzy nie osiągnęli wysokości minimalnego wynagrodzenia za prace. Według korporacji możemy mieć do czynienia z podwójnym finansowaniem i nienależnym świadczeniem. Odmienne stanowisko prezentował wcześniej Związek Nauczycielstwa Polskiego.
Podwyżki z wyrównaniem od 1 stycznia powinny być na kontach większości nauczycieli w marcu, w niektórych przypadkach, co już nie zależy od rządu, mogą pojawić się w kwietniu – powiedziała w poniedziałek w Człuchowie minister edukacji Barbara Nowacka.
Średnie wynagrodzenie nauczycieli wzrasta o 30-33 proc.; rozporządzenie MEN określające stawki wzrostu weszło w życie. Podwyżki będą wypłacone z wyrównaniem od 1 stycznia; na kontach nauczycieli powinny znaleźć się najpóźniej do końca kwietnia.
Nauczycielom, którzy dostają dodatek wyrównawczy z tytułu niższego uposażenia niż obowiązująca aktualnie pensja minimalna, nie można - bez ich pisemnej zgody - dokonać potrącenia tego składnika z wynagrodzenia w momencie wypłaty 30 proc. podwyżek - głosi opinia prawna przygotowana przez Związek Nauczycielstwa Polskiego. Związek przestrzega samorządy, że byłoby to wykroczenie zagrożone grzywną nawet do 30 tys. zł.