W przyszłym roku planowane są dwie podwyżki płacy minimalnej. Od stycznia najniższe wynagrodzenie wyniesie 3383 zł brutto, a od lipca - 3450 zł. Samorządy będą musiały znaleźć środki na sfinansowanie podwyżek dla pracowników urzędów.
„Rada Ministrów zaproponowała, by od 1 stycznia 2023 r. najniższa pensja wynosiła 3383 zł brutto, a od 1 lipca 2023 – 3450 zł” – przekazał we wtorek rzecznik prasowy rządu Piotr Müller, po posiedzeniu Rady Ministrów.
Dwukrotny wzrost płacy minimalnej to, jak mówił, to efekt problemów inflacyjnych. „Chcemy, aby płaca minimalna odpowiadała ruchom, które niestety pojawiają się w związku z ruchami inflacyjnymi wywołanymi najpierw przez zerwanie łańcuchów przez epidemię COVID-19, później - szantaż gazowy Rosji, a teraz przez działania wojenne na terenie Ukrainy” – powiedział Müller.
Zdaniem Marka Wójcika ze Związku Miast Polskich podniesienie płacy minimalnej spowoduje znaczący wzrost kosztów w administracji publicznej.
„Sporo pracowników samorządowych zarabia pensję minimalną, są to głównie pracownicy obsługi albo ci, którzy rozpoczynają pracę i zwiększenie wynagrodzeń wynikające z podwyższenia płacy minimalnej na pewno będzie samorządy niemało kosztować” – mówi ekspert ZMP.
Podkreśla też, że w związku z koniecznością poniesienia dodatkowych kosztów samorządy powinny otrzymać dodatkową rekompensatę.
„Będziemy musieli znaleźć na to środki. Wydaje się jednak, że powinno się to wiązać z jakimś mechanizmem wsparcia. Jeżeli tego wsparcia nie będzie możemy oczekiwać, choć nie chciałbym, żeby tak się stało, obniżenia jakości usług w administracji” – podkreśla Wójcik.
Zaznaczył też, że samorządy nie są przeciwne podwyżkom płac, ponieważ wysoki standard usług publicznych musi wiązać się z ponoszeniem dodatkowych kosztów. „Administracja musi nadążać za gospodarką. Jeżeli oczekujemy wysokiej jakości usług, to musimy mieć świadomość, że to kosztuje. Nie można oczekiwać, że za niskie wynagrodzenie będą pracowali super fachowcy” – mówi Wójcik.
Podkreśla też, że samorządy chcą dobrze wynagradzać swoich pracowników, ale problemem jest obniżanie dochodów samorządom, które nie mają pieniędzy na zwiększanie wynagrodzeń. „My absolutnie uznajemy potrzebę podwyżek wynagrodzeń, natomiast problem polega na tym, że musimy mieć na to środki. Skąd je znaleźć, skoro wciąż pozbawia się nas dochodów własnych, co w ostatnich latach stało się niestety złą tradycją” – podsumowuje Wójcik.
Zgodnie z zapisami ustawy o minimalnym wynagrodzeniu za pracę, w przyszłym roku najniższe pensje wzrosną dwa razy. Od stycznia 2023 roku minimalne wynagrodzenie ma wynosić 3383 zł, czyli o 373 zł więcej niż wynosi najniższa pensja w tym roku. W lipcu 2023 r płaca minimalna zostanie podwyższona do kwoty 3450 zł, co oznacza wzrost o 440 zł w stosunku do 2022 roku.
Minimalna stawka godzinowa, której wysokość powiązana jest ze wzrostem minimalnego wynagrodzenia również wzrośnie. Od stycznia 2023 roku wyniesie 22,10 zł, a od lipca 22,50 zł, co oznacza wzrost o 14,2 proc. względem 2022 r.
Rada Ministrów – do 15 czerwca - przedstawi Radzie Dialogu Społecznego propozycję wysokości minimalnego wynagrodzenia za pracę oraz minimalnej stawki godzinowej. Rząd szacuje, że w przyszłym roku regulacje obejmą 2,74 mln osób.
kkr/ ktl/ agz/ mr/