Tragiczna śmierć absolutnie nie może być związana z jego działalnością jako samorządowca - zapewnia Paweł Załoga, przewodniczący klubu, którego członkiem był zamordowany radny z Piotrkowa Trybunalskiego
Policja i prokuratura ustalają okoliczności śmierci 54-letniego radnego z Piotrkowa Trybunalskiego (Łódzkie), którego zwłoki znaleziono w garażu na jednym z osiedli domów jednorodzinnych w tym mieście. Mężczyzna miał rany postrzałowe - poinformowała Mirosława Kraszewska z Komendy Wojewódzkiej Policji w Łodzi.
Policję o zwłokach leżących w garażu poinformowali sąsiedzi. Wcześniej do domu jednego z nich weszła zakrwawiona żona denata, która nie zdążyła opowiedzieć o zdarzeniu, ponieważ zemdlała. Obecnie 51-letnia kobieta przebywa w szpitalu.
"Rozważamy obecnie kilka wersji tego zdarzenia. Trwają czynności zmierzające do ustalenia sprawców" - powiedziała Kraszewska.
54-letni Wojciech Kulbat, poza tym, że był wiceprezesem Atletycznego Klubu Sportowego i właścicielem dwóch kantorów wymiany walut w Piotrkowie, był również radnym Klubu "Rozwój i Gospodarność".
- Jego tragiczna śmierć absolutnie nie może być związana z jego działalnością jako radnego - zapewnia nas Paweł Załoga, przewodniczący klubu, którego czlonkiem był Wojciech Kulbat.
- Startowałem z Wojtkiem z jednej listy, razem byliśmy członkami Regionalnej Izby Gospodarczej - mówi Paweł Załoga. - On reprezentował środowisko piotrkowskich przedsiębiorców, był członkiem komisji stypendialnej i był dumny z tego, że jako radny, będzie mógł więcej zrobić na rzecz naszej młodzieży i sportu.
- Władze miasta są wstrząsnięte tą tragedią - informuje nas Paweł Załoga. - Tym bardziej, że jeszcze tydzień temu Wojciech Kulbat odbierał nagrodę prezydenta miasta dla Atletycznego Klubu Sportowego. Była to nagroda za sukcesy w szkoleniu młodzieży i zdobycie tytułu Drużynowego Mistrza Polski w zeszłym roku.
- Dementuję wszystkie sprawy, które mogłyby negatywne rzutować na postać zmarłego radnego - mówi Paweł Załoga. - Wojciech Kulbat, poza tym, że był osobą bardzo szanowaną i wielkiego serca, był osobą aktywnie działającą na rzecz rozwoju sportu młodzieży i na rzecz naszego samorządu. Jego tragiczna śmierć absolutnie nie może być związana ze sprawowaniem przez niego mandatu radnego - zapewnia przewodniczący.
- Gdy dotarła do mnie ta smutna wiadomość, pomyślałem, że był to napad na niego, jako właściciela kantoru. Jego nagła śmierć to wielki cios dla naszej społeczności. Mieszkańcy Piotrkowa Trybunalskiego darzyli go wielkim zaufaniem. Jego długoletnia praca została doceniona i został wybrany radnym. Jego śmierć jest dla nas bardzo wielkim zaskoczeniem. Nie wiemy, kto i dlaczego dopuścił się tej zbrodni na nim - wyznaje Paweł Załoga.
- Wszyscy radni są głęboko zasmuceni, bo Wojtek Kulbat był bardzo pozytywną postacią w naszej radzie miasta - mówi radny P. Załoga. - Emanował ciepłem i radością, dawał wiele ciepła i kolorytu, umiał bardzo trafnie skomentować sprawy, którymi zajmował się w radzie. Przez lata kontaktu z nim, nigdy nikt z nas nie zaobserwował, by Wojtek miał jakiekolwiek kontakty z cokolwiek podejrzanym środowiskiem - zauważa Paweł Załoga. - Myślę też, że dla nikogo z koalicji czy przeciwników politycznych nie był wrogiem.
Anna Śliwka
a.sliwka@pap.pl