Wybór wykonawców większości inwestycji drogowych przeprowadzano z naruszeniem prawa. Co więcej kontrolerzy sugerują, że przetargi mogły być być ustawiane - czytamy w "Gazecie Wyborczej Gorzów Wlkp."
NIK skontrolowała miejskie inwestycje drogowe w latach 1999-2004. Skala nieprawidłowości była tak duża, że raport pokontrolny ma trafić w najbliższych dniach do prokuratury. Zdaniem kontrolerów aż 75 proc. przetargów na te inwestycje zostało przeprowadzonych niezgodnie z prawem. W raśród zarzutów raport wymienia nierzetelne negocjowanie ceny z firmą Marciniak S.A., wykonawcą remontu Mostu Lubuskiego w wyniku czego miasto straciło ponad 200 tys. zł, a wykonawca zarobił ponad milion dzięki tańszemu podwykonawcy, faworyzowanie w przetargach firmy Budinwest, która prowadziła jako inwestor zastępczy wiele inwestycji w mieście, nieprawidłowości przy rozstrzyganiu przetargów, a także zaniedbania urzędników przy odbiorze inwestycji czy wydawaniu pozwoleń na budowę.
- Czegoś tu nie rozumiem. W październiku otrzymałem raport pokontrolny, w którym poza uchybieniami dotyczącymi nowego mostu NIK nie miała większych zastrzeżeń do tych inwestycji. Były zalecenia pokontrolne do których się zastosowaliśmy. Co więcej NIK skontrolowała również firmy, które wykonywały te inwestycje i prawie, że wystawiła im laurkę. Wszystkie te zadania zostały zakończone w terminie, zostały rozliczone prawidłowo. Tymczasem teraz wszyscy od komisji sejmowej po 25 radnych, ale poza samym prezydentem dostają informację, że się działy takie rzeczy - mówi prezydent Tadeusz Jędrzejczak.
W opublikowanej niedawno informacji NIK, negatywnie został oceniony sposób przeprowadzenia w latach 1999-2001 przetargów na inwestycje drogowej, które potem były prowadzone w Gorzowie Spośród 9 zbadanych przetargów, aż w siedmiu zdaniem NIK nie respektowano zasad, trybu lub formy udzielania zamówień publicznych . A to z kolei miało wpływ na wynik czterech przetargów na łączną kwotę 14 mln zł. Co więcej, zdaniem NIK można postawić tezę, że przetargi mogły być przeprowadzane pod konkretnego wykonawcę. I tak np. podczas wyboru inwestora zastępczego na budowę ul Sosabowskiego i Starzyńskiego Przedsiębiorstwo Inżynierii Miejskiej wygrało przetarg przewagą 0,25 punktu. Ówczesny wiceprezydent Andrzej Korski przewodniczył komisji przetargowej, choć w tym czasie był również ... przewodniczącym rady nadzorczej PIM. Przy przetargach na wybór inwestora zastępczego północnej trasy średnicowej czy wschodniego układu komunikacyjnego zdaniem NIK wyraźnie preferowano gorzowski Budinwest, na korzyść firmy interpretując wymagania dotyczące doświadczenia firmy czy ilości zrealizowanych już inwestycji. - Jest mowa o tym, że komisja przyznała jednemu oferentowi kilka punktów więcej a innemu mniej, choć zdaniem kontrolerów powinna była uczynić inaczej. Wszystko obywało się jednak zgodnie z procedurami, pod kontrolą referatu zamówień publicznych, który specjalnie w tym celu powołałem - mówi prezydent.
Najwięcej krytycznych uwag NIK miała do prowadzenia budowy wschodniej przeprawy mostowej przez Wartę, czyli Mostu Lubuskiego, a zwłaszcza jego remontu. Tu kontrolerzy zarzucają urzędnikom przede wszystkim błędy w negocjowaniu ceny z firmą, która czyściła konstrukcję piaskiem i malowała farbą antykorozyjną. Wyliczają, że wskutek nierzetelnej weryfikacji oferty miasto straciło co najmniej 208 tys. zł. Czego nie dopatrzyli urzędnicy? Otóż, zdaniem NIK nie negocjowali z wykonawcą ceny, która była wyższa niż w obowiązujących wówczas katalogach stawek na tego typu roboty. - Ta cena mieściła się w w obowiązujących widełkach i była niższa niż kosztorys wykonany przez niezależnego eksperta ze Szczecina. Co więcej, wynegocjowaliśmy z wykonawcą 1,8 proc. upustu - twierdzi jednak prezydent Jędrzejczak. Odrzuca również argumentację, że nierzetelność negocjacji potwierdza fakt zawarcia przez głównego wykonawcę umowy z podwykonawcą, który te same prace wycenił o ponad milion taniej. - Na to niestety nie mieliśmy żadnego wpływu, jakie umowy zawiera firma z podwykonawcą i tego nie mamy prawa kontrolować - wyjaśnia prezydent. Po przedstawieniu przez NIK raportu pokontrolnego prezydent wniósł więc w tej sprawie zastrzeżenie wobec negatywnej oceny przez kontrolerów procedury negocjacji. Komisja Odwoławcza NIK rozpatrzyła zastrzeżenia i postanowiła je oddalić, co zatwierdził również prezes NIK.
- Zwracam uwagę, że w tym okresie, który kontrolowała NIK prowadziliśmy inwestycje wartości ok. 600 mln zł., a NIK dopatruje się niegospodarności na 208 tys., Co roku odbywa się ok. stu przetargów referat zamówień publicznych, informacja NIK dotyczy natomiast kilku przypadków - mówi prezydent Jędrzejczak.
NIK nie badała natomiast dwóch inwestycji: budowy drogi nr 22 i zachodniej obwodnicy, którymi obecnie zajmuje się prokuratura szczecińska.