24 sierpnia minęło 907 lat od obrony Głogowa przed wojskami Henryka V, późniejszego cesarza Niemiec. Ze wszystkich głogowskich wojen i batalii to właśnie ta jest najbardziej znana i ma swoje zaszczytne miejsce w historii Polski
24 sierpnia minęło 907 lat od obrony Głogowa przed wojskami Henryka V, późniejszego cesarza Niemiec. Ze wszystkich głogowskich wojen i batalii to właśnie ta jest najbardziej znana i ma swoje zaszczytne miejsce w historii Polski.
Wydarzenia z 1109 roku zasłynęły bohaterską postawą grodzian, którzy bronili swoich domów nawet wtedy, gdy do maszyn oblężniczych przywiązano ich dzieci – mówi prezydent Głogowa Rafael Rokaszewicz. Dziś to wydarzenie wspominamy.
Według kronikarza, Gala Anonima, grodzianie zostali zaskoczeni przez najeźdźców, gdyż uczestniczyli w uroczystości kościelnej ku czci św. Bartłomieja. „Cesarz … przeprawił się za jednym zamachem pod miastem Głogowem, w miejscu, gdzie nikt tego nie oczekiwał i gdzie nikt przedtem się nie przeprawiał, ani nie wiedział o jego istnieniu i [dlatego] nikt go nie bronił”.
Wezwani do poddania grodu jego obrońcy nie chcieli samodzielnie podjąć takiej decyzji, obawiając się gniewu księcia. Postanowili zatem wysłać poselstwo do Bolesława Krzywoustego. Decyzja, którą przekazał król posłańcom, brzmiała jednoznacznie - obrona grodu za wszelką cenę.
Sentencja wypowiedziana przez Bolesława umieszczona jest przy pomniku „Dzieci Głogowskich” i brzmi:
„Lepiej będzie i zaszczytniej, jeśli zarówno mieszczanie, jak zakładnicy zginą od miecza za ojczyznę, niż gdyby, kupując zhańbiony żywot za cenę poddania grodu, mieli służyć obcym”.
Tak też głogowianie uczynili. Henryk V, choć obiecywał zwolnić zakładników bez względu na odpowiedź, nie uczynił tego. Wręcz przeciwnie, użył podstępu - wykorzystał zakładników jako żywe tarcze. „Wtedy cesarz sądząc, że litość nad synami i krewniakami zmiękczy serca mieszczan, polecił co znaczniejszych pochodzeniem spośród zakładników z miasta oraz syna komesa [grodowego] przywiązać do machin oblężniczych, w przekonaniu, że tak bez krwi rozlewu otworzy sobie bramy miasta”. Załoga grodu jednak nie poddała się.
Wielokrotnie odpierała szturm kilkukrotnie większych sił wroga. Cesarz w obliczu walecznej postawy głogowian odstąpił od zdobywania grodu i ruszył w kierunku Wrocławia, gdzie został ostatecznie pokonany w bitwie na Psim Polu. Do barwnych opisów kronikarza trzeba podchodzić z pewnym dystansem, niemniej bohaterska obrona Głogowa przeszła do legendy i uważana jest za jedną z najważniejszych w historii polskiego oręża. I właśnie te wydarzanie corocznie mieszkańcy Głogowa obchodzą, kłaniając się polskiemu królowi i swoim przodkom.
Średniowieczna zupa, herbata z głogu, chleb z żurawiną – taki poczęstunek czekał na korzystających z aktywnej formy upamiętnienia ważnego dnia w życiu Głogowa. Był rajd rowerowy i spływ Odrą kajakami. Obie trasy biegły z Głogowa do Bytomia Odrzańskiego.
Na głogowskim Rynku na najmłodszych czekały pokazy walki wojów, nauka gotowania średniowiecznych potraw, przymierzanie strojów z epoki, strzelanie z łuku, gry i zabawy. Na starszych - wykłady historyczne o obronie Głogowa i teatrze im. Andresa Gryphiusa, na wszystkich – plenerowy koncert muzyki średniowiecznej „Grupy Tryzna”.
Gościnny Głogów zaprasza za rok!
Zdjęcia: UM w Głogowie, portal Głogów Info, Grażyna Sroczyńska