1600 osób podpisało się pod petycją sprzeciwiająca się organizacji wyścigów konnych na krakowskich Błoniach. W magistracie złożyli ją przedstawiciele Partii Razem
1600 osób podpisało się pod petycją sprzeciwiająca się organizacji wyścigów konnych na krakowskich Błoniach. W magistracie złożyli ją we wtorek przedstawiciele Partii Razem.
W grudniu prezydent Krakowa Jacek Majchrowski i minister rolnictwa i rozwoju wsi Jan Krzysztof Ardanowski, a także prezes Polskiego Klubu Wyścigów Konnych Tomasz Chalimoniuk i prezes zarządu Małopolskiej Hodowli Roślin Piotr Serafin podpisali list intencyjny. Zgodnie z jego treścią na krakowskich Błoniach odbędą się profesjonalne wyścigi konne. Według wstępnych planów, w przyszłym roku na Błoniach zorganizowane byłyby trzy imprezy. Pierwsza planowana jest na czerwiec w ramach Dni Krakowa. Kolejne w lipcu i sierpniu.
Autorzy petycji argumentują, że nie są znane kulisy imprez, w tym ich budżet, powołują się także na etykę. Posłanka Daria Gosek-Popiołek (Lewica) podkreśliła na konferencji prasowej, że pomysł, aby na Błoniach organizować wyścigi konne, budzi sprzeciw obrońców zwierząt, organizacji pozarządowych, osób zajmujących się dziedzictwem kulturowym, narodowym.
„Pytanie jak bardzo zostaną zniszczone Błonia, które są bardzo specjalne? Nikogo nie uspokajają zapowiedzi, że instytut nasiennictwa zajmie się rekultywacją” – mówiła. Zwróciła uwagę na sam sposób zapowiedzi imprez. „Było to nagłe ogłoszenie listu intencyjnego, bez wcześniejszych konsultacji” – powiedziała.
Członek zarządu okręgu krakowskiego Partii Razem Michał Kowalówka zwracał uwagę na utrudnienia dla osób zamieszkujących okolice Błoń, ciężki sprzęt budowlany, który będzie przygotowywał tory. „Nie wiadomo, czy Błonia nadają się do tak specyficznego sportu” – ocenił i dodał: „Jestem przekonany że Majchrowski jest osobą roztropną i wrażliwą na cierpienie zwierząt. Może nie został odpowiednio poinformowany przez swoich doradców, jak wyglądają kulisy organizacji tego bardzo kontrowersyjnego sportu, który podobnie jak cyrki zwierzęce powinien odejść w zapomnienie w XXI wieku”.
W tej sprawie podobną, internetową petycję uruchomiło stowarzyszenie Kraków dla Mieszkańców. „Organizacja wyścigów na Błoniach oznacza ich regularne, poważne niszczenie. A na to nie może być naszej zgody” – argumentuje przewodniczący klubu Kraków dla Mieszkańców Łukasz Gibała.
Stały tor wyścigów konnych w Krakowie działał w pobliżu Błoń w drugiej połowie XIX w., został zamknięty w 1916 r. Ostatnio stolica Małopolski dołączyła do miast organizatorów cyklu zawodów jeździeckich - Cavaliada.
bko/ woj/