Zakończył się ostatni w tym roku Konwent Marszałków Województw RP. W drugim dniu obrad jako referent wystąpił wiceprzewodniczący Komisji Rozwoju Regionalnego w Parlamencie Europejskim Jan Olbrycht, który mówił o sprawach finansowych oraz mechanizmach wdrażania programów unijnych.
Gościem spotkania był również Włodzimierz Ortyl, sekretarz Stanu w Ministerstwie Rozwoju Regionalnego. Przedstawił aktualny stan prac nad dokumentami programowymi na lata 2007 – 2013. Marszałkowie dyskutowali także z Arkadiuszem Czartoryskim, sekretarzem Stanu w Ministerstwie Spraw Wewnętrznych i Administracji. Tematem tej części obrad była realizacja postanowień ustawy z 29 lipca 2005r. o zmianie niektórych ustaw w związku ze zmianami w podziale zadań i kompetencji administracji terenowej.
Konwent przyjął osiem stanowisk, w tym stanowiska dotyczące służby zdrowia, mimo nieobecności w obradach przedstawicieli Ministerstwa Zdrowia. – Pan minister przesłał tylko życzenia świąteczne. Bardzo ubolewam, że nie było na Konwencie nikogo z resortu, gdyż ilość problemów w tym zakresie jest wielka, powiedział marszałek Franciszek Wołodźko. Pytany o niemiłe sytuacje, które wydarzyły się w ciągu Jego przewodnictwa, marszałek wskazuje właśnie na tę nieobecność. – Nawet gdyby powiedziano uczciwie, nie mamy programu, pracujemy nad nim, będziemy gotowi w lutym czy marcu, byłoby to lepsze niż takie odcinanie się od kontaktów, dodaje marszałek.
Na koniec obrad marszałek Franciszek Wołodźko przekazał insygnia władzy marszałkowi województwa lubelskiego Edwardowi Wojtasowi, który od stycznia 2006 r. obejmie przewodnictwo Konwentu. Zgodnie z wcześniejszą zapowiedzią insygnia zostały wzbogacone o dodatkowy element. Do dodanej przez marszałka województwa podlaskiego miotły dołączyła czarownica. Rzeźba czarownicy o wysokości około 80 cm ma również certyfikat opracowany przez Świętokrzyski Park Narodowy a dotyczący pierwotnego znaczenia słowa czarownica, czyli czarowna kobieta. – Mam nadzieję, że będzie to element przechodni i załącznik do laski marszałkowskiej, dodał marszałek Wołodźko.
Nie było żadnych rad dla nowego przewodniczącego. – Jeżdżąc na Konwenty i podpatrując człowiek się uczy. Każdy z kolejnych przewodniczących prowadzi te obrady na swój sposób, tłumaczy marszałek. – Mi przypadł trudny czas przewodniczenia. Stary rząd kończył swoją misję i nie podejmował decyzji merytorycznych, co trzeba mu uznać za plus. A nowy? Dopiero ten Konwent był „normalny”, poprzedni w Warszawie był rwany, podzielony na spotkania z premierem i ministrami.
– Wszyscy partnerzy, z którymi się kontaktowałem, bardzo poważnie traktowali te spotkania, przyjeżdżali przygotowani i mieli coś do powiedzenia. Jestem bardzo wdzięczny partnerom rządu premiera Belki i teraz premiera Marcinkiewicza, że są otwarci, chcą rozmawiać, konsultować i zasięgać opinii. Wcale nie oczekuję, że rząd będzie miał poglądy takie, jakie by nam pasowały. Ważne, aby móc przedstawić swoje argumenty i o nich rozmawiać, powiedział marszałek.
p.kluczynska@pap.pl