Jeżeli widać efekty, łatwiej się pracuje - mówi prezydent Wejherowa, miasta - zwycięzcy ubiegłorocznej edycji konkursu „Bezpieczna Gmina”. Ogłoszenie tegorocznych wyników - 7 września
Zbliża się rozstrzygnięcie kolejnej, czwartej już edycji Konkursu „Bezpieczna Gmina”, organizowanej przez ministra spraw wewnętrznych i administracji. W roku ubiegłym laureatami w poszczególnych kategoriach zostali:
Polska Cerekiew (woj. opolskie) w kategorii gmin wiejskich,
Gostyń (Wielkopolskie) w kategorii gmin miejsko-wiejskich,
Wejherowo (Pomorskie) w kategorii gmin o statusie miast,
Gdańsk w kategorii miast na prawach powiatów.
Postanowiliśmy sprawdzić, jak radzi sobie z bezpieczeństwem jeden z finalistów z 2004 roku.
Serwis Samorządowy rozmawiał z Prezydentem Miasta Wejherowa, Krzysztofem Hildebrandtem.
Za co Wejherowo otrzymało w zeszłym roku nagrodę?
Otrzymaliśmy nagrodę za całokształt działań oraz współpracę. Polegało to na tym, że wiele środowisk, m.in. samorządy osiedlowe, policja, straż miejska, różne stowarzyszenia i organizacje, włączyło się wspólnie w poprawę bezpieczeństwa. Zaczynaliśmy może małymi kroczkami, ale zwracaliśmy przede wszystkim uwagę, aby to nie była praca bezcelowa. Skupienie się na pracy a nie na rywalizacji międzyludzkiej pozwoliło na taką szeroką współpracę. W Polsce często ambicje przeszkadzają w osiąganiu celów. Najważniejsze jest to, aby były widoczne efekty. Jeśli widzi się efekty, chętniej się pracuje.
Na co została przeznaczona nagroda, 75 tysięcy złotych?
Przede wszystkim na rozwój monitoringu, dokupiliśmy więcej kamer. Uważamy, że prewencja, szczególnie w miejscach , gdzie zachodzą niebezpieczne czyny przynosi duży skutek. Straż miejska jest nastawiona na błyskawiczne reagowanie. Trzeba przyznać, że mamy dzięki temu kilka sukcesów, kiedy sprawcy zostali ujęci na gorąco, w trakcie popełniania czynów.
Co tytuł „Bezpiecznej Gminy” przyniósł miastu?
Nagroda dała satysfakcję, przede wszystkim tym, którzy tę pracę wykonywali. Ta praca została doceniona i zmobilizowała do jeszcze większej aktywności, do szukania pól, gdzie została pewna pustka związana z poprawą bezpieczeństwa. Bezpieczeństwa rozumianego nie tylko wprost, ale również rozumianego jako zapobieganie mogącym tam powstawać czynom niebezpiecznym, np. przez zagospodarowanie czasu młodzieży.
Czy mieszkańcy zauważają poprawę bezpieczeństwa?
Myślę, że praca związana z poprawą bezpieczeństwa jest pracą długotrwałą, wieloletnią. Z dnia na dzień nie da się tego zauważyć. W moim odczuciu nie ma już takich zagrożeń, jak dawniej, gdy np. należało się obawiać wieczornych podróży po mieście. W mieście istnieje przekonanie, że jeśli narozrabiasz, to masz ogromną szansę, że zostaniesz ukarany.
Czy miasto bierze udział w tegorocznym konkursie?
Nie możemy, musi być roczna przerwa. Myślę, że w kolejnych edycjach podejmiemy rywalizację. Motywuje pewna satysfakcja z tego, jak nas oceniają inni.
Dziękuję bardzo za rozmowę
Patrycja Kluczyńska
p.kluczynska@pap.pl
Czytaj również
222 bezpieczne gminy