Radni PiS sprzeciwiają się działaniom prezydenta Lublina.
– Miasto nie chce sprzedawać spółkom medycznym lokali wynajmowanych z zasobów gminy. Prezydent odmawia realizacji wcześniejszej uchwały, chociaż to one wkładają w nie pieniądze, bo ZNK na to nie stać. To dla nas niezrozumiałe – mówi dla "Kuriera Lubelskiego" Piotr Kowalczyk, przewodniczący PiS w Radzie Miasta.
Urzędnicy z kolei zapewniają, że miasto nie wycofuje się z wcześniejszych ustaleń. Chce jednak, aby sprzedaż nastąpiła zgodnie z prawem, po zakończeniu wszystkich procedur.
Miejski ZOZ został sprywatyzowany w latach 1999-2004, wyodrębniły się z niego spółki lekarskie, które wynajęły lokale od miasta.
– ZOZ miał duże kłopoty finansowe, dlatego w tamtej kadencji miasto zaciągnęło dwa kredyty i oddłużyło placówki – tłumaczył Piotr Dreher, radny PiS i przewodniczący Rady Miasta, na wczorajszej konferencji poświęconej sytuacji NZOZ. – Spłaciło też zadłużenie względem lekarzy, którzy otrzymane pieniądze zainwestowali w remonty i stworzyli własne spółki. Po pięciu latach mieli mieć prawo do wykupu pomieszczeń.
Dyr. Wojewódzki zaznacza, że podczas prywatyzacji Zakładu Opieki Zdrowotnej nie przeprowadzono wszystkich koniecznych procedur, jak np. wyodrębnienie pomieszczeń i stąd wzięły się obecne problemy.
Kamil Krupa
Źródło: "Kurier Lubelski"