O społeczności muzułmańskiej w Polsce opowiada Tomasz Miśkiewicz, Mufti Rzeczy-pospolitej Polskiej, Przewodniczący Muzułmańskiego Związku Religijnego
Wrota Podlasia: Z pewnością to wielkie wydarzenie dla polskich muzułmanów, jubileusz 80-lecia Muzułmańskiego Związku Religijnego w Rzeczypospolitej Polskiej.
Mufti Tomasz Miskiewicz: Pierwszy dzień obchodów odbędzie się w Warszawie, 2 czerwca. Wcześniej Muzułmański Związek Religijny organizował wszelkiego rodzaju uroczystości, konferencje poświęcone jubileuszom czy osadnictwu Tatarów na Podlasiu wyłącznie w Białymstoku ze względu na siedzibę związku. Jest to piękny jubileusz, obchodzą go muzułmanie i Tatarzy rozproszeni po wszystkich województwach, dlatego komitet organizacyjny podjął decyzję, że pierwszy dzień będzie obchodzony w Warszawie. Nad uroczystościami honorowy patronat objął Marszałek Sejmu Marek Jurek.
Główna uroczystość odbędzie się w Pałacu Kultury i Nauki, następnie na cmentarzu muzułmańskim odsłonimy pamiątkową tablicę poświęconą żołnierzom wyznania muzułmańskiego poległym i zamordowanym podczas II wojny światowej. A tablicę odsłoni wdowa po zamordowanym ostatnim imamie Wojska Polskiego Ewa Woronowicz, jeśli zdrowie jej na to pozwoli, bo ta pani ma już prawie 90 lat a przebywa obecnie w Szczecinie.
Bardziej naukowy aspekt uroczystości zorganizowaliśmy w drugim dniu obchodów, 3 czerwca w Białymstoku. W Białymstoku działa muzułmańska gmina wyznaniowa. Będą zatem panele dyskusyjne, historia Tatarów na ziemiach Rzeczypospolitej, także dialog międzyreligijny i panel poświęcony islamowi w Polsce – historia, teraźniejszość i przyszłość.
Ważnym aspektem uroczystości drugiego dnia jest wystawa: „Tatarzy – Muzułmanie na Ziemiach Rzeczypospolitej”. Ekspozycja czynna jest w Muzeum Historycznym w Białymstoku a potrwa do września. Planujemy także prezentacje filmowe o muzułmanach w Polsce, niektóre filmy pochodzą nawet z lat 60-tych a opowiadają o Bohonikach i Kruszynianach. W części artystycznej wystąpią zespoły tatarskie, m.in. zespół „Buńczuk”, który prowadzi pani Halina Szahidewicz. Jest to rodzimy zespół Tatarów polskich.
Także historię Tatarów chcemy pokazać na żywo w Bohonikach i Kruszynianach. Chcemy pokazać nasze zabytkowe meczety, tradycję i kulturę. Zwiedzimy okolicznościową wystawę oraz weźmiemy udział w modlitwie na cmentarzu muzułmańskim mizar w Bohonikach i w meczecie muzułmańskim. Następnie przejedziemy do Kruszynian. Teraz jest tam mniej Tatarów niż kiedyś. Także zaprezentujemy gminę oraz zapoznamy uczestników z przygotowywanym projektem „Kruszyniany – historia i współczesność Tatarów polskich”. Odczytamy też apel o pokój i sprawiedliwość na świecie. Będzie też możliwość podpisania się pod tym apelem. Zostanie on przesłany do przedstawicieli rządów na całym świecie poprzez placówki dyplomatyczne. Jest także program towarzyszący obchodom. 7 czerwca nastąpi otwarcie wystawy w Sejmie pt.: „Muzułmanie w Rzeczpospolitej” pod patronatem Marszałka Sejmu. W Krynkach nastąpi nadanie honorowego obywatelstwa Krynek dla mnie. Dodajmy do tego otwarty dzień meczetu w Warszawie, w Gdańsku, także wystawę w Gdańsku poświęconą muzułmanom i Tatarom. Wystawa z Sejmu po 10-ciu dniach powędruje do innych miast w kraju i za granicę. Osobiście też jestem zaproszony do USA, gdzie wygłoszę wykład o muzułmanach. Planujemy także wycieczkę na Białoruś szlakiem tatarskim i na Litwę. Szlak tatarski to przecież nie tylko Bohoniki i Kruszyniany, ale też miasta litewskie takie jak Kowno. Mieliśmy też przed wojną i nawet po wojnie meczet w Wilnie i tam była kiedyś siedziba Muzułmańskiego Związku Religijnego, co do tej pory zostało w ustawie z 1936 roku. Także podczas uroczystości w Warszawie planujemy podpisanie aktu erekcyjnego, intencyjnego o budowie świątyni muzułmańskiej w Warszawie, która była planowana jeszcze przed II wojną światową, ale ze względu na działania wojenne przekazaliśmy środki na jej budowę na obronę Ojczyzny.
Jak liczny jest Muzułmański Związek Religijny w Polsce i na Podlasiu?
MZR powstał w 1925 roku w Wilnie. Działa na podstawie ustawy o stosunku państwa do Muzułmańskiego Związku Religijnego. Mamy obecnie 8 gmin muzułmańskich w Polsce. MZR liczy ponad 6 tysięcy osób, a jeszcze 2 lata temu liczył 5 tysięcy osób.
Skąd zatem biorą się ci nowi wyznawcy? To ludzie przyjezdni, pracujący w Polsce?
To ludzie, którzy posiadają obywatelstwo polskie lub karty pobytu, są to też osoby, które studiowały w Polsce i pozostały tutaj zakładając rodziny. MZR był otwarty także wcześniej na inne środowiska, nie tylko tatarskie. Próbujemy zintegrować środowisko muzułmańskie, związek religijny został powołany po to, żeby skupiać wszystkie środowiska. Jest jeszcze narodowościowy związek, jest to Związek Tatarów Polskich, który skupia obywateli polskich narodowości, pochodzenia tatarskiego bez względu na wyznanie.
Macie w programie obchodów jubileuszu dyskusję o przyszłości islamu w Polsce. Jaka jest ta przyszłość islamu? Czy trudno jest być wyznawcą religii muzułmańskiej w Polsce? Na świecie wobec toczących się wojen to chyba bardzo trudne.
Jeżeli chodzi o Polskę, myślę, że nie jest tak trudno. Czasem praktyki religijne, jak np. 5 modlitw dziennych, są trudne do wykonania. Ale od tego są ulgi w religii. Nie jest trudno być muzułmaninem w świecie chrześcijańskim czy w ogóle zachodnim dla osób, które zaakceptowały Polskę jako swoją jedyną ojczyznę, jak np. Tatarzy, którzy przeszli bardzo dużą asymilację. Nawet wobec tego wszystkiego, co dzieje się teraz na świecie, wobec tych wojen i konfliktów, czy to w świecie muzułmańskim, czy w innych zakątkach świata. Ale jest jeden problem. Każde społeczeństwo jest przyzwyczajone do przekazu medialnego. To media kreują pewien wizerunek kraju, społeczeństwa. Stereotypy, to największy dla nas problem. W Europie Zachodniej społeczność muzułmańska jest liczniejsza, ma swoje oddziaływania, ma swoje media. W Anglii np. są dwie stacje telewizyjne, jest BBC w wersji arabskiej. Można zatem przekazywać swoje racje i poglądy. W Polsce jesteśmy małym skupiskiem. Pokazywanie świata muzułmańskiego poniekąd kreuje i muzułmanów w Polsce. To, co się dzieje w świecie arabskim powoduje, że czasem też dziwnie patrzy się na społeczeństwo muzułmańskie w Polsce. Ale to na szczęście jest sporadyczne. W większości jesteśmy wszędzie bardzo życzliwie przyjmowani, nie ma wobec nas żadnych wybryków chuligańskich, jak wybijanie okien w świątyniach itp. Sporadycznie zdarza się, że zostanie wybite okno ale nie ukrywajmy – kościoły też są okradane.
Nie jesteśmy odizolowywani, muzułmanie w Polsce i na zachodzie żyją wśród społeczeństwa, są obywatelami danego kraju, u nas są społecznością polską. Starają się pielęgnować swoją religię. Czasami jest t o trudne, ale trudno jest też pielęgnować religię chrześcijańską w świecie muzułmańskim, gdzie nie ma kościołów. Ale z tym się trzeba pogodzić. Myślę, że nie ma jakiejś konfrontacji między społeczeństwem muzułmańskim a zachodnim, chrześcijańskim. Dowodem tego są Tatarzy, którzy mieszkają w Polsce od 600 lat i byli zaakceptowani. W innych krajach też tak się dzieje, ze muzułmanie przyjeżdżają i zostają. Jeżeli chodzi o współpracę z rządem polskim, jesteśmy bardzo życzliwie przyjmowani.
Czy zatem islam nie stanowi zagrożenia dla wyznawców innych religii?
Nie. Nie powinno to być tak odbierane, że islam będzie zagrożeniem dla cywilizacji zachodniej czy chrześcijańskiej. Islam jest dopełnieniem kultury, nawet w krajach Unii Europejskiej. Środowisko muzułmańskie to także bogactwo Unii. To też jest bogactwo kultury polskiej, np. kultura tatarska, tradycje i obyczaje, którymi można się szczycić. 600-letnie pokojowe osadnictwo i współistnienie – Polska zawsze podkreśla to na międzynarodowych konferencjach.
Problem jest taki, że populacja środowiska muzułmańskiego jest większa. W świecie zachodnim, gdzie mieszkają muzułmanie z krajów arabskich, z krajów byłego Związku Radzieckiego, Pakistanu i krajów Azji, w tych środowiskach jest większa populacja. Tam nie kończy się na jednym czy dwojgu dzieciach, ale rodziny mają po 5-6-cioro dzieci. Emigrantów do Europy przybywa. Europa potrzebuje ludzi. To problem wręcz rządów państw w utrzymaniu stanowisk pracy czy poziomu liczby mieszkańców. Nie można się obawiać, że jeśli dana osoba przyjedzie, to przejmie czyjś majątek czy prawa. Nie, ta osoba chce żyć w danym społeczeństwie i trzeba jej to umożliwić, także umożliwić asymilację w dogodny sposób, nie narażając jej na szykany czy próby nawrócenia jej na wiarę chrześcijańską. Pojawił się np. problem noszenia chustki przez kobiety we Francji czy modlitwy w otwartej przestrzeni. Polacy może to bardziej zrozumieją bo są bardziej wierzący i praktyki katolickie, np. procesje, wychodzą poza kościół. Muzułmanie też mają takie swoje modlitwy. Nasze media głównie z zachodu Europy czerpią informacje o problemie chustki czy modlitw w otwartej przestrzeni, bo tam takich praktyk nie ma, jak modlitwa w parku. Ale czy społeczeństwo będzie bardziej zgorszone, jeżeli kobieta będzie chodziła w bikini czy jeśli będzie okrywała swoje ciało? Jest to pytanie bardzo znaczące, dlatego, że zabraniając kobiecie noszenia chustki lub w ogóle ubioru przez nią akceptowanego wywołuje się konfrontację, sprzeciw danego społeczeństwa wobec drugiego. Trzeba uszanować pewne wartości. Świat jest przecież wielokulturowy…
…a mieszanie się kultur jest nieuniknione.
Nieuniknione, dlatego, że żyjemy w świecie globalnym, przemieszczamy się i myślę, że jest to piękne. Człowiek nie zamyka się na siebie samego, na swoją religię ale poznaje innych.
Mówimy zatem o świecie bardzo otwartym, bardzo tolerancyjnym, ale w takim wymiarze świat pozostaje w sferze marzeń.
Moim marzeniem też jest, żeby każde społeczeństwo żyło pokojowo, ale wiem, że nieprędko będzie to realne. Jednak powinniśmy dążyć do tego. Nie decyduje o tym tylko społeczeństwo ale też polityka, rządy, sprawy ekonomiczne. Żadne społeczeństwo nie chciałoby, żeby inny kraj nim rządził. Myślę o konfliktach irackich, to, co się dzieje w Palestynie i Izraelu czy w innych zakątkach świata, w Afganistanie, który jest już chyba najbardziej ustabilizowany. Nie wszyscy zgadzają się z danymi poglądami, z rządem, który został wybrany – mówi się – w demokratycznych wyborach. Czy aby na pewno tak jest? Bo jeśli zarządza się krajem militarnie, ma się wpływ praktycznie na wszystko. Poza tym bogactwo irackie jest bardzo duże, ropa naftowa itp. A społeczeństwo pozostaje biedne. To gdzie idą te finanse? Myślę, że sprawy danego kraju należy przekazać w ręce danej społeczności. Niech oni sami zarządzają. Problem w tym, że poprzez takie incydenty i konflikty świat muzułmański jest bardzo źle spostrzegany. Że podkładają bomby, że są morderstwa, że są terroryści – samobójcy. Samobójcy to spaczone osoby, które przedsięwzięły jakieś kroki dla danej partii czy kierownictwa tej partii. W religii muzułmańskiej nie ma mordowania osób cywilnych czy zabijania. Owszem, jest walka obronna, ale w prawie muzułmańskim czy prawie wojennym obrony kraju jest takie zastrzeżenie, że należy chronić cywilów, osoby duchowne, świątynie – nie tylko muzułmańskie, także chrześcijańskie. Gdy trwały jakieś wojny, nigdzie nie przeczytamy, że muzułmanie zniszczyli synagogę czy kościół. W Jerozolimie, gdy rządzili muzułmanie, także dbali o kościoły i synagogi. Myślę, że problem świata muzułmańskiego istnieje dla cywilizacji zachodniej, dlatego, że ten świat (można powiedzieć, że ja też przecież żyję w świecie zachodnim) jest dla nas egzotyczny, obcy. Inaczej zostaliśmy przygotowani do życia, inaczej spoglądamy na pewne sprawy.
Na zakończenie, proszę wyjaśnić, jaki to tytuł „Mufti” Rzeczypospolitej Polskiej, w odniesieniu do innych wyznań.
Mufti to osoba zwierzchnia dla społeczności muzułmańskiej w danym kraju. Mufti prowadzi sprawy religijne i administracyjne, w Polsce można go porównać do przewodniczącego Episkopatu Polski. Mufti przewodniczy Najwyższemu Kolegium, które liczy 6 osób. Mufti ma prawo do wydawania fatwa, czyli opinii religijnej w danym temacie, rozstrzyga też spory religijne.
Dziękuję za rozmowę.
AJ
www.wrotapodlasia.pl
fot. J. Brykczyński/FotoKAI