Na liście 100 najbardziej poszukiwanych przestępców z Europy i USA jest pięciu Polaków. Nasi bandyci - w przeciwieństwie do ich zagranicznych "kolegów" - nie boją się zdemaskowania na ulicy czy donosu sąsiada. Przez bałagan prawny nie publikuje się zdjęć tych oprychów - pisze "Dziennik". Policja boi się publikować listy gończe w internecie, tłumacząc, że nie zlecają im tego sądy i prokuratury.