Wicepremier Zyta Gilowska i minister Grażyna Gęsicka zabiegają o resort w rządzie Jarosława Kaczyńskiego dla kolejnej przedstawicielki płci pięknej, twierdzi "Nasz Dziennik".
Według tej gazety związana z dawną Unią Wolności Ewa Kucharczyk- Bończak miałaby zastąpić Jerzego Polaczka na stanowisku ministra transportu. Premier jest w tej sprawie naciskany przez wicepremier Gilowską oraz minister Gęsicką.
Gilowska ma ministrowi za złe, że broni Krajowego Funduszu Drogowego, którego zasoby sięgają 5,5 mld zł i który stanowi podstawowe źródło finansowania budowy obwodnic i autostrad. W ocenie Gilowskiej fundusz zadłuża się w sposób niekontrolowany. Wicepremier, idąc za ciosem, zablokowała jego plan rzeczowy na 2007 r., co praktycznie wstrzymało program drogowy.
Na plany Gilowskiej wprowadzenia KFD do budżetu minister transportu nie mówi "nie", ale wskazuje, że można to zrobić od 2008 r., a nie wstecz - od 1 stycznia br. W przeciwnym razie program drogowy runie.
Zarzuty wobec ministra związane są także z utrzymywaniem przez niego w praktycznie nienaruszonym stanie Generalnej Dyrekcji Dróg Krajowych i Autostrad. Według krytyków Polaczka - nienależycie wykonuje on nadzór nad tym molochem. (PAP)
Wicepremier Zyta Gilowska i minister Grażyna Gęsicka zabiegają o resort w rządzie Jarosława Kaczyńskiego dla kolejnej przedstawicielki płci pięknej, twierdzi "Nasz Dziennik".
Według tej gazety związana z dawną Unią Wolności Ewa Kucharczyk- Bończak miałaby zastąpić Jerzego Polaczka na stanowisku ministra transportu. Premier jest w tej sprawie naciskany przez wicepremier Gilowską oraz minister Gęsicką.
Gilowska ma ministrowi za złe, że broni Krajowego Funduszu Drogowego, którego zasoby sięgają 5,5 mld zł i który stanowi podstawowe źródło finansowania budowy obwodnic i autostrad. W ocenie Gilowskiej fundusz zadłuża się w sposób niekontrolowany. Wicepremier, idąc za ciosem, zablokowała jego plan rzeczowy na 2007 r., co praktycznie wstrzymało program drogowy.
Na plany Gilowskiej wprowadzenia KFD do budżetu minister transportu nie mówi "nie", ale wskazuje, że można to zrobić od 2008 r., a nie wstecz - od 1 stycznia br. W przeciwnym razie program drogowy runie.
Zarzuty wobec ministra związane są także z utrzymywaniem przez niego w praktycznie nienaruszonym stanie Generalnej Dyrekcji Dróg Krajowych i Autostrad. Według krytyków Polaczka - nienależycie wykonuje on nadzór nad tym molochem. (PAP)
Zapisz się na newsletter
Nie przeocz tego, co najważniejsze – zapraszamy do bezpłatnej subskrypcji newslettera, wysyłanego od poniedziałku do piątku przez redakcję Serwisu Samorządowego PAP. Łatwy przegląd informacji i bezpośredni dostęp do strony samorzad.pap.pl.