W Odolanowie zorganizowano uroczystości, by wspominać odwagę i poświęcenie Polaków, którzy we wrześniu 1939 roku podjęli walkę w obronie wolności i ojczyzny
1. września 1939 r. był czarnym dniem historii. W Odolanowie zorganizowano uroczystości by wspominać odwagę i poświęcenie Polaków, którzy wtedy podjęli walkę w obronie wolności i ojczyzny. Oddano im hołd . Odbyła się uroczysta msza święta koncelebrowana przez ks. H. Hołosia w kościele p.w. św. Barbary Odolanów- Górka. Po mszy św. uroczyście odsłonięto pamiątkową tablicę poświęconą pamięci poległych. Tablica stanęła na terenie przyległym do kościoła.
Po mszy świętej goście zgromadzili się pod pomnikiem Powstańców Wielkopolskich w Parku przy OSP. W imieniu organizatorów obchodów: Burmistrza oraz Przewodniczącego Rady GiM Odolanów przywitano wszystkich kombatantów, uczestników wojny, radnych, uczniów odolanowskich szkół oraz wszystkich mieszkańców Ziemi Odolanowskiej. W asyście drużyny harcerskiej, pocztów sztandarowych, delegacji, grupy rekonstrukcji historycznej Ryngraf, Orkiestry Dętej oddano hołd poległym. Odczytano Apel Poległych. Pod pomnikiem złożono także kwiaty.
W tym miejscu, w imieniu Mieczysława Szumińskiego- uczestnika II wojny światowej, więźnia obozu koncentracyjnego i konspiratora, wspomnienia wojenne odczytał Przewodniczący Rady GiM Jan Prokop.
„ Życiorys wojenny. W 1938 r. skończyłem gimnazjum w Środzie , otrzymałem „Małą maturę". W 1939 r. ukończyłem pierwszą klasę Liceum Pedagogicznego w Krotoszynie. Byłem „pół nauczycielem". Byłbym pełnym nauczycielem , ale 1 września 1939 r. zamiast szkolnego dzwonka spadły na nasze miasto pierwsze bomby niemieckiego najeźdźcy. Zaczęła się II wojna światowa i 5- letnia gehenna okupacji i konspiracji. Wydawaliśmy gazetkę podtrzymującą na duchu pt." Dla Ciebie Polska". Pod koniec 1941 r. zostałem wywieziony na przymusowe roboty do Hannover, do fabryki akumulatorów. Po roku udało mi się wrócić do takiej samej fabryki w Poznaniu. Tu przeszedłem konspiracyjne przeszkolenie oficerskie AK. Otrzymałem stopień plutonowego i pseudonim „Lis". 9 lipca 1944 r. zostałem aresztowany przez „gestapo". Po okropnych przesłuchaniach z biciem włącznie, zostałem wysłany do obozu zagłady w Mauthausen. 4 sierpnia wróciłem z obozu koncentracyjnego. 1 września 1945 r. zacząłem już uczyć młodzież i siebie"- wspomina Mieczysław Szumiński.
Następnie , w uroczystym pochodzie prowadzonym przez Orkiestrę Dętą, wszyscy przeszli na część artystyczną przygotowaną przez uczniów Liceum Ogólnokształcącego im. W. Jagiełły w Odolanowie. Uczniowie poprzez pieśni i scenki skłonili do zadumy i wspomnień. Na scenie stanął także Burmistrz GiM Odolanów Józef Wajs: „Są wśród nas świadkowie tamtych lat. Wasza młodość nie była tak wesoła, szczęśliwa. Widzieliście to, co my możemy oglądać na zdjęciach, filmach. Żadne dziś wypowiadane słowa nie są wstanie w pełni oddać szacunku i czci tym wszystkim, którzy stawili czoło okupantowi. Ziemia odolanowska szybko, z racji położenia przy granicy niemieckiej, dostała się w ręce niemieckie. Została wcielona do tzw. Kraju warty, gdzie Polaków pozbawiono praktycznie praw. Wielkopolska miała zostać całkowicie zgermanizowana. Ale i tu, w tak małym środowisku podjęto walkę o podtrzymanie polskości: działało tajne nauczanie, ukrywano dobra materialne o znaczeniu narodowo-religijnym ( np. z kościołów). Wielu mieszkańców tej ziemi dostało się do niewoli - trafili do obozów zagłady, byli zsyłani do pracy. Dzisiaj, jako przedstawiciel lokalnej władzy, burmistrz pochodzący z Wielkopolski z rodziny, która poniosła również wielkie straty podczas wojny, mogę przed Państwem kombatantami i świadkami tych czasów pochylić głowę i powiedzieć dziękuję. Dzięki wam wszyscy czujemy się dumni ze swej historii i pochodzenia. Jeszcze Polska nie zginęła!".
Akademia przygotowana była pod okiem nauczycieli: Ewy Banaszkiewicz- Zawidzkiej, Aleksandry Walkow, Pawła Dymały, Adama Brychcego oraz dyrektora szkoły Rafała Walkow. Uroczystość prowadzona była przez Zuzannę Jerzyk- promocja GiM Odolanów.
Po akademii zaproszono wszystkich na spotkanie przy kawie.
z.j.