Od 2 do ponad 12 zł wynosi rozpiętość cen doprowadzenia metra sześciennego wody w gminach - wynika z danych IGWP. NIK zapowiada kontrolę
Od 2 do ponad 12 zł wynosi rozpiętość cen doprowadzenia metra sześciennego wody w gminach - wynika z danych Izby Gospodarczej Wodociągi Polskie. Jeszcze większe różnice dotyczą stawek opłat za ścieki. Zdaniem ekspertów w wielu przypadkach taryfy są ekonomicznie nieuzasadnione. NIK zapowiada kontrolę. Izba Gospodarcza Wodociągi Polskie udostępnia na portalu
www.cenywody.pl ceny wody i ścieków z prawie 600 gmin przedsiębiorstw w kraju. Z danych wynika, że średnia łączna taryfa za wodę i odprowadzanie ścieków wynosi w całym kraju 10,1 zł/m3 brutto (mediana 9,62 zł/m3).
Średnia cena dostarczania wody dla całego kraju wynosi 3,93 zł/m3, odprowadzania ścieków - 6,82 zł/m3. Mediana dla wody ukształtowała się na poziomie 3,69 zł/m3, a dla ścieków 6,22 zł/m3.
Z danych udostępnionych przez spółki wodno-kanalizacyjne oraz gminy wynika, że najwięcej w Polsce łącznie za wodę i ścieki płacą mieszkańcy Szklarskiej Poręby (woj. dolnośląskie) - 30,05 zł/m3, Ruszowa (woj. dolnośląskie) - 26,94 zł/m3 i miejscowości Ustroń/Cisownica (woj. śląskie) - 24,02 zł/m3.
Najmniej łącznie za wodę i ścieki płacą z kolei mieszkańcy Bytomia Odrzańskiego (woj. lubuskie) - 4,83 zł/ m3 i Tucholi (woj. kujawsko-pomorskie) - 6,16 zł/m3.
Z najtańszej wody w Polsce mogą się cieszyć mieszkańcy Supraśla (woj. podlaskie) - 2 zł/m3 i Lęborka (woj. pomorskie) - 2,03 zł/m3. Z kolei najniższe stawki za odprowadzanie ścieków obowiązują w Bytomiu Odrzańskim 1,24 zł/m3. Niewiele więcej płacą mieszkańcy Łopuszna (woj. świętokrzyskie) - 3,24 zł/m3 i Opola Lubelskiego (woj. lubelskie) - 3,30 zł/m3.
Problemem przewymiarowane sieci wodociągowych Zdaniem ekspertów, którzy wzięli udział w debacie na temat jakości i ceny wody w Polsce zorganizowanej przez Najwyższą Izbę Kontroli, głównym problem jest przewymiarowanie większości sieci wodociągowych w Polsce. Gdy powstawały, przewidywano, że zapotrzebowanie na wodę będzie w naszym kraju znacznie większe. Jednak obecnie przeciętny Polak - zamiast projektowanych na początku lat dziewięćdziesiątych 300 litrów - zużywa mniej niż jedną trzecią tej wartości (średnio 96 litrów).
„To skutek oszczędności wymuszonej wzrostem cen wody, instalacji liczników w mieszkaniach, ale także konsekwencja modernizacji domowych urządzeń sanitarnych" - oceniła dr inż. Elżbieta Osuch-Pajdzińska z Politechniki Warszawskiej.
Mieszkańcy skarżą się na wysokie ceny Bożena Rusinek, wicedyrektor Delegatury UKOiK w Krakowie zwróciła z kolei uwagę na problem zawyżonych taryf za wodę ustalanych przez przedsiębiorstwa wodno-kanalizacyjne, które w wielu gminach nie mają uzasadnienia ekonomicznego. Według niej skala nieprawidłowości jest tak duża, że urząd nie jest w stanie bez wsparcia z zewnątrz zająć się wszystkimi skargami konsumentów. „Musielibyśmy praktycznie prowadzić wyłącznie te sprawy, pomijając wszystkie inne" - zaznaczyła Rusinek.
Problem potwierdziła Delegatura NIK w Szczecinie. Jej kontrola dotycząca cen usług wodociągowo-kanalizacyjnych wykazała, że postawione w potrójnej roli samorządy: właściciela przedsiębiorstwa, regulatora i przedstawiciela konsumentów - nie chroniły mieszkańców przed systematycznym wzrostem cen za dostarczanie wody i odprowadzanie ścieków.
W ciągu ośmiu lat ceny te poszybowały w górę o ponad 60 proc., co istotnie odbiegało od poziomu inflacji w Polsce. Także wzrost nakładów na modernizację i rozbudowę sieci wodociągowo-kanalizacyjnej nie był wystarczającym uzasadnieniem dla tak dużej zmiany.
Tymczasem cena wody - co podkreślił prof. Marek Gromiec z Krajowej Rady Gospodarki Wodnej, zawarta jest w cenie niemal wszystkich innych produktów, bo dziś już praktycznie nic powstaje bez wody.
Rusza kontrola NIKAnna Krzywicka, dyrektor Departamentu Środowiska w NIK zapowiedziała, że pod koniec kwietnia Izba rozpocznie kontrolę, która ma ustalić, czy woda, która dociera do kranów, jest bezpieczna, i czy jej cena jest adekwatna do kosztów ponoszonych przez przedsiębiorstwa wodno-kanalizacyjne. Wyniki kontroli mają być opublikowane do końca 2017 r.
mp/