Opozycyjni radni Oświęcimia chcą, by premier odwołał p.o. prezydenta miasta Janusza Chwieruta. Zarzucają mu m.in. podwyższanie podatków
- Oświęcim to miasto szczególne na mapie Polski i świata. Miasto, które poprzez swoje skomplikowane dzieje powinno być wzorem praworządności, a jego sternicy winni świecić przykładem – napisało w liście do premiera siedmiu radnych - pięciu z Solidarnej Polski, jeden z PiS i jeden niezależny.
Zdaniem sygnatariuszy listu w Oświęcimiu podwyżki podatków, wyprzedaż majątku miejskiego oraz drastyczny wzrost zadłużenia miasta odbywają się na skalę dotąd niespotykaną.
Inwestycje miejskie - przekonują - to „pasmo porażek”. Jako główny przykład podali ślimaczącą się przebudowę rynku głównego. Miał być oddany do użytku pod koniec czerwca, a obecnie – według nich – nic nie wskazuje, by stało się to przed końcem roku.
- W rynku głównym i jego okolicach upadają rodzinne firmy z wieloletnimi tradycjami, w związku z tym można zaobserwować dramaty zwykłych ludzi, którzy nie mają się do kogo zwrócić o pomoc – napisali. Skrytykowali także budowę boisk, tak zwanych Orlików, które określili mianem kalejdoskopu bubli i niedoróbek.
Radni przypomnieli zarazem zapewnienia Chwieruta, że po objęciu stanowiska będzie pobierał wynagrodzenie, jakie przysługiwało ostatniemu prezydentowi z wyboru. „
- Sytuacja taka nie trwała zbyt długo, jako że pełniący funkcję prezydenta miasta jest urzędnikiem premiera, więc z pominięciem Rady Miasta pensja (…) wzrosła o 25 proc. – napisali.
- Zarzuty zawarte w liście są bezpodstawne. Nie zgadzam się z nimi – brzmi odpowiedź p.o. prezydenta, którą w poniedziałek przekazała PAP rzeczniczka magistratu Katarzyna Kwiecień.
Donald Tusk powołał Chwieruta na stanowisko latem 2011 roku. Nominacja miała związek z sytuacją, do której doszło w mieście po wyborach samorządowych jesienią 2010 roku. Dotychczasowy prezydent Janusz Marszałek przegrał je już w pierwszej turze.
Do drugiej dostali się Chwierut, ówczesny poseł Platformy Obywatelskiej, a także Jacek Grosser, który ostatecznie wygrał wybory. Elekt nie złożył jednak ślubowania i nie objął urzędu ze względu na stan zdrowia. Funkcję prezydenta nadal pełnił Marszałek.
Aby wyeliminować tego typu problemy prawne, Chwierut zaproponował nowelizację ustawy o samorządzie gminnym, która dała premierowi możliwość wyznaczenia osoby w przypadku, gdy stan zdrowia elekta uniemożliwia objęcie stanowiska. Po jej wejściu w życie Donald Tusk powołał go na stanowisko p.o. prezydenta.
Również do tej kwestii nawiązali sygnatariusze listu. „(…) Funkcję prezydenta (…) pełni osoba, która przegrała wybory, bez mandatu społecznego i ten stan trwa już dwa lata” – podkreślili.
Ich zdaniem polityka Chwieruta „jest skrajnie odbiegająca od programu (…) Jacka Grossera, na którego głosowała większość mieszkańców Oświęcimia”.
W 21-osobowej oświęcimskiej radzie rządzi koalicja PO (7 mandatów) i SLD (4 mandaty). W samorządzie działają też frakcje Solidarnej Polski (5 mandatów) i Samorządnego Oświęcimia (3 mandaty). Jeden radny należy do PiS, a jeden jest niezależny. (PAP)