Łukasz Łosski: Kiedy zaczął Pan interesować się Internetem i prowadzeniem w nim własnego dziennika?
Krzysztof Kotowicz: Przygodę z Internetem rozpocząłem w roku 1996. Wciągnęło mnie od razu - można powiedzieć, że stałem się wtedy... internetoholikiem. Wykorzystywałem sieć do przesyłania danych, od razu również zapragnąłem stworzyć własną stronę. Z tego, co wiem, byłem pierwszym mieszkańcem Ząbkowic Śląskich zarejestrowanym przez Telekomunikację jako użytkownik Internetu. Jeśli chodzi o blogowanie, to od momentu wejścia w politykę w 1989 roku zacząłem pisać pamiętnik. Notowałem początkowo w kalendarzu wszystko, co wydarzyło się w moim życiu. Obecnie daje mi to możliwość wglądu w przeszłość oraz podsumowania, czy dobrze wykorzystałem czas. Natomiast pomysł, aby te zapiski opublikować w Internecie, pojawił się cztery lata temu. Uznałem wtedy, że mój blog powinien być aktualizowany codziennie.
Łukasz Łosski: Czy inspirował się Pan blogami innych polityków?
Krzysztof Kotowicz: Generalnie nie inspiruję się blogami innych polityków. Czytuję je bardzo rzadko. O wiele bardziej do gustu przypadają mi anonimowe blogi. Przyznaję, że blog Ryszarda Czarneckiego, którego byłem doradcą w czasie kampanii wyborczej, to był między innymi mój pomysł na kampanię tego polityka. Nie chciałem w tym czasie konkurować z kolegą, więc wstrzymałem się z publikacją własnego bloga.
Łukasz Łosski: Jakich informacji szuka Pan w Internecie?
Krzysztof Kotowicz: Jako burmistrz szukam informacji dotyczących samorządów, dających możliwość poprawy jakości pracy wykonywanej w Urzędzie, a w wolnych chwilach również rozrywki - na przykład muzyki. Internet jest doskonałym sposobem komunikacji. Pracownicy Urzędu mają praktycznie nieograniczony dostęp do Internetu, co usprawnia kontakt pomiędzy nimi oraz pozyskiwanie informacji niezbędnych do ich codziennej pracy.
Łukasz Łosski: Czym jest dla Pana prowadzony blog?
Krzysztof Kotowicz: Mój blog jest dla mnie codziennym podsumowaniem tego, co wykonałem. Jest również moim sposobem na kontakt z mieszkańcami. To opis mych doświadczeń i przeżyć. Dotyczy mnie, jako osoby prywatnej, oraz mojej pracy jako burmistrza. Można dowiedzieć się z niego, co lubię bardziej, a czego wolałbym uniknąć. Pozwala mi stanowczo wyrazić moje poglądy. Uważam również, że jest to jedyne medium pozwalające na rzeczywistą komunikację z mieszkańcami Ząbkowic Śląskich. Codzienna aktualizacja daje możliwość otrzymania zwrotnego komentarza i ustosunkowania się do niego. Czytelnicy mogą odnieść się do mojej pracy, mogą poznać moje motywacje. Dodatkowo blog pozwala skomentować pracę urzędu czy też zasugerować, co mogłoby się zmienić w naszym mieście. Internet w warunkach Ząbkowic Śląskich to tak naprawdę jedyne medium, w którym można prowadzić dyskusję w czasie rzeczywistym. Zdaję sobie sprawę, że jestem różnie oceniany przez mieszkańców, ale tym bardziej moim blogiem chcę wywołać wśród nich dyskusję na temat naszego miasta. Blog jest również idealnym orężem dla moich przeciwników politycznych. Zdarzyło się, że zostało mi wypomniane, że więcej spotkań odbyłem w szkołach, a nie z przedstawicielami biznesu. Porównywanie ilości spotkań z młodzieżą z ilością spotkań z potencjalnymi inwestorami, jest być może zasadne, jednak sam fakt, że zostało to policzone na podstawie moich publikacji w Internecie, jest dla mnie nieco zabawny.
Łukasz Łosski: Mieszkańcy otrzymują więc dodatkowo możliwość wirtualnego kontaktu z burmistrzem...
Krzysztof Kotowicz: Uważam, że mieszkańcy mają dostęp do mnie jako burmistrza między innymi poprzez mój blog. Dodatkowo korzystam z komunikatorów internetowych i portali społecznościowych. Można więc skontaktować się ze mną na wiele sposobów. Zawsze odpowiadam osobiście na postawione pytania. Zdarza się, że odpisuję z opóźnieniem, ale myślę, że nie zdarzyło się jeszcze, abym nie odpisał.
Łukasz Łosski: Jak wiele uwag przesyłanych jest Panu droga internetową?
Krzysztof Kotowicz: Około 500 osób dziennie odwiedza moją stronę internetową , dokonując dziennie niekiedy kilkunastu wpisów na forum. Od początku jego prowadzenia zostało zarejestrowanych ok. ośmiu tysięcy wpisów. Zdarzają się komentarze negatywne w stosunku do mnie. Jednak w ciągu trzech lat prowadzenia bloga zdarzyło mi się usunąć tylko kilka z nich. Miały one po prostu wulgarny charakter. Nie usuwam jednak wypowiedzi krytycznych wobec mojej osoby, gdyż uważam, że nie mogę krępować swobody dyskusji w Internecie tylko dlatego, że jest dla mnie niemiła. Osoby publiczne muszą się liczyć z publiczną krytyką i jeśli ktoś się o to obraża, naraża się na śmieszność.
Łukasz Łosski: Jak długo zamierza Pan prowadzić jeszcze swojego bloga?
Krzysztof Kotowicz: Lubię pisać. Chcę pisać jak najdłużej, także gdy przestanę być burmistrzem. Chcę w ten sposób komunikować się z ludźmi. Być może spadnie liczba moich czytelników i pojawi się mniej zażartych polemik na forum, ale nie piszę bloga dla poklasku. Piszę z potrzeby serca, a nie z chęci wywołania sensacji. Piszę o sobie, o mojej Żonie, o naszych Dzieciach. Staram się unikać komentarzy dotyczących polityki krajowej. Piszę o swoich przekonaniach, dając czytelnikom możliwość wglądu w moją pracę i komunikacji ze mną. Piszę otwarcie o tym, co mnie rani i tym, co mnie raduje. Niczego nie udaję na www.
Łukasz Łosski: Dziękuję za rozmowę.
Łosski Łukasz • l.losski@pap.pl