Kolbudy to jedyna wieś w Polsce posiadająca własne, w pełni profesjonalne studio nagrań i salę widowiskową. Na remont obiektu przy ul. Staromłyńskiej wydano, bagatela - milion zł.
Wszystko, co dzieje się na estradzie, może zostać nagrane na płytę DVD, ustawienie głośników zapewnia najczystszy dźwięk, oświetlenie składa się z 24 lamp, a z sufitu wysuwa się... ekran kinowy - wylicza "Dziennik Bałtycki".
Po co jednak samorządowi administrującemu terenem, na którym mieszka 15 tys. ludzi, tak wyposażony obiekt? W gminie życie kulturalne kwitnie. Jest kilkanaście zespołów muzycznych, grup teatralnych, orkiestra dęta itp. Władze uważają, że dzięki dobrym warunkom utalentowana młodzież z ich terenu ma szansę wybić się na szerszym forum.
- Nasza sala widowiskowa nie była remontowana przez dziesiątki lat - mówi Leszek Grombala, wójt gm. Kolbudy. - Dlatego nie żałowaliśmy pieniędzy, by pasowała do XXI wieku. Jest dobrze wyposażona, więc będzie służyła miejscowym grupom artystycznym. Zamierzamy również organizować różne koncerty i konkursy.
Wawrzyniec Rozenberg
Źródło: "Polska Dziennik Bałtycki"