Chciałbym pogodzić funkcje członka Krajowej Rady Radiofonii i Telewizji i radnego Warszawy - mówi Witold Kołodziejski
Przewodniczący Rady Warszawy Witold Kołodziejski, który w poniedziałek został senackim członkiem Krajowej Rady Radiofonii i Telewizji, zamierza nadal sprawować funkcję radnego - poinformował we wtorek PAP.
Według art. 214 konstytucji RP, członek KRRiT "nie może należeć do partii politycznej, związku zawodowego ani prowadzić działalności publicznej nie dającej pogodzić się z godnością pełnionej funkcji".
Specjalista od prawa samorządowego prof. Adam Jaroszyński wyjaśnił, że ani w ustawie samorządowej, ani w ustawie o Radiofonii i Telewizji nie ma zakazu łączenia funkcji członka KRRiT i radnego.
Witold Kołodziejski od 8 grudnia 2005 roku pełni funkcję przewodniczącego Rady Warszawy. Wcześniej był przewodniczącym klubu radnych PiS. "Chcę nadal być radnym Warszawy, a jeżeli się uda, to również przewodniczącym Rady" - powiedział PAP Kołodziejski. Dodał, że nie wie jeszcze, czy podoła obowiązkom, ponieważ musi przekonać się, jak w praktyce wygląda praca w KRRiT.
Zaznaczył, że jeżeli okaże się, iż obowiązków w KRRiT jest zbyt wiele, wówczas rozważy rezygnację z funkcji przewodniczącego Rady, a nawet radnego. "Taką decyzję podejmę wspólnie z klubem radnych PiS" - powiedział. Kołodziejski dodał, że "funkcje członka KRRiT i radnego nie kolidują ze sobą pod względem prawa". Wyjaśnił, że na razie jeszcze nie wystąpił z PiS, a zrobi to dopiero w momencie powołania przez prezydenta członków KRRiT i ukonstytuowania się KRRiT.
Tymczasem według wiceministra kultury Jarosława Sellina, Kołodziejski powinien zrezygnować z funkcji w Radzie Warszawy. "Z prostego zapisu prawa nie wynika żadna twarda teza, natomiast z obyczaju, który został przyjęty, i moim zdaniem jest właściwy, wynika, że nie powinien tych funkcji łączyć" - powiedział w poniedziałek PAP Sellin. "Tym bardziej że ja znam pracę w Krajowej Radzie i wiem, że to jest nie do pogodzenia nawet w sensie czasowym (...). Wątpliwości można byłoby ciągle mnożyć - stanowisko w Radzie jest bowiem stanowiskiem politycznym" - dodał Sellin, który był członkiem KRRiT.
"Ja takiego przypadku nie znam. Jednak przez Krajową Radę przewinęło się od początku jej istnienia kilkadziesiąt osób i zawsze było oczywistym, że aktywność publiczną się zawiesza" - zaznaczył.