Gdzie powiedziane jest, że szkolne świetlice i biblioteki muszą prowadzić nauczyciele? - pyta burmistrz Jarosław Zatorski. W Chmielniku robią to pracownicy kultury, których nie obowiązuje Karta Nauczyciela
Gdzie jest powiedziane, że szkolne świetlice i biblioteki musi prowadzić nauczyciel? - pyta burmistrz Jarosław Zatorski. W Chmielniku zajmują się tym pracownicy kultury, których nie obowiązuje Karta Nauczyciela.
O wprowadzonych w Chmielniku zmianach, którymi zainteresował się Związek Nauczycielstwa Polskiego, rozmawiamy z burmistrzem Jarosławem Zatorskim.
Na czym polega ta rewolucja?
Jarosław Zatorski, burmistrz Chmielnika: Szkolne świetlice i biblioteki od września obsługiwane są u nas przez Chmielnickie Centrum Kultury, które zatrudniło dotychczasowych nauczycieli tych komórek. Pozostały one na miejscu, w szkołach, zmieniła się tylko obsługa.
W arkuszach organizacyjnych na rok 2011/2012 nie ujęliśmy świetlic i bibliotek, w związku z tym każdy z pracujących tam nauczycieli straciłby etat. Zbawienna dla nich była oferta Chmielnickiego Centrum Kultury, które dało im pracę. Nastąpiło to za zgodą stron.
Obecnie na mocy umowy między dyrektorem szkoły a Chmielnickim Centrum Kultury, właśnie ono obsługuje świetlice oraz biblioteki szkolne. W praktyce oznacza to, że personel stanowią teraz nie nauczyciele a merytorycznie przygotowani do swoich zadań pracownicy kultury. Różnica polega na tym, że oni nie pracują według zasad określonych przez Kartę Nauczyciela.
Byli nauczyciele mogą czuć się pokrzywdzeni?
- Te osoby utrzymały wynagrodzenia na dotychczasowym poziomie, pozbawiono ich tylko dodatków gwarantowanych Kartą Nauczyciela, które przysługiwały im jako pedagogom. Chodzi m.in. o dodatek mieszkaniowy czy motywacyjny. Ale oczywiście wydłużył im się czas pracy. Bibliotekarka zamiast 30 godzin pracuje teraz 40, podobnie jak nauczyciel świetlicy, który do tej pory pracował 26.
A więc decydowały względy ekonomiczne?
- Po wprowadzeniu obowiązku gwarantowania przez gminę średnich wynagrodzeń nauczycielskich na same wyrównania musieliśmy przeznaczać 600 tys. zł. Biorąc pod uwagę, że mamy małe szkoły i rada nie wyraża zgody na likwidację niektórych placówek, musiałem szukać oszczędności.
Czyżby stworzył Pan precedens dla innych samorządów?
- Sam jestem ciekaw jak to wszystko się zakończy. Związek Nauczycielstwa Polskiego twierdzi, że będzie zabiegał o moje odwołanie u premiera Tuska. Na jakiej podstawie?
Gdzie jest powiedziane, że świetlice i biblioteki musi prowadzić nauczyciel? W ustawie o systemie oświaty jest tylko zapis, że przy szkole powinna działać biblioteka i świetlica. W Chmielniku ten wymóg jest spełniony. Być może ustawodawstwo jest niedoskonałe, nieprecyzyjne, ale ja prawa nie złamałem.
Jakie zmiany Pana zdaniem są pożądane w przepisach oświatowych?
- Mogę życzyć sobie, aby pewne przepisy się zmieniły, ale nie jest moją rolą, by coś sugerować. Mamy od tego wielu mądrych i doświadczonych ludzi. Jako samorządowiec powiem tylko, że wyrównania płac nauczycielskich to absurd. Jednorazowy dodatek uzupełniający to dla nauczycieli 14 pensja, na którą wielu z nich niekoniecznie zapracowało.
Dziękuję za rozmowę.
/aba/