Rodzice wolą, by dzieci zostały rok dłużej w przedszkolu. Niespełna trzy procent sześciolatków pójdzie do pierwszej klasy - wynika z raportu "Gazety Wyborczej"
Rządowi nie udało się przekonać rodziców, przynajmniej w dużych miastach. Do tej pory zapisali do pierwszej klasy niecałe 3 proc. swoich sześcioletnich dzieci - ustaliła "Gazeta Wyborcza".
Najwięcej sześciolatkow idzie do szkoły w Gdyni - 14 proc., 3,7 proc. w Warszawie, 1,8 proc. w Krakowie, w Gliwicach tylko sześcioro na 1490 sześcioletnich dzieci.
Z raportu "Gazety Wyborczej" wynika, że rodzice wolą, by dzieci zostały rok dłużej w przedszkolu. Wolą nawet posłać je do zerówki w szkole, byle nie do pierwszej klasy. Np. we Wrocławiu aż 1547 sześciolatków pójdzie do zerówek w podstawówkach, a tylko 100 dzieci rodzice zapisali do pierwszych klas w tych samych szkołach. W Lublinie do zerówek w szkołach rodzice zapisali 638 dzieci, ale do pierwszych klas - tylko 91. W obu miastach większość sześciolatków zostanie jednak w przedszkolach - we Wrocławiu 2222, a w Lublinie 2 tys.
Czy to porażka MEN? Jeszcze w styczniu minister edukacji Katarzyna Hall mówiła w Sejmie, że spodziewa się w pierwszym roku 30 proc. sześciolatków w pierwszych klasach. Pójdzie dziesięć razy mniej. Dzisiaj minister Hall mówi "Gazecie": - Nigdy nie zakładałam, że w pierwszym roku wielu rodziców zdecyduje się na posłanie swoich sześciolatków do pierwszej klasy. Rozumiem obawy rodziców skupione głównie na różnicy w standardach opieki między przedszkolem a szkołą, a nie na samym obniżeniu wieku szkolnego. Sama jestem matką.
Rodzice wolą, by dzieci zostały rok dłużej w przedszkolu. Niespełna trzy procent sześciolatków pójdzie do pierwszej klasy - wynika z raportu "Gazety Wyborczej"
Rządowi nie udało się przekonać rodziców, przynajmniej w dużych miastach. Do tej pory zapisali do pierwszej klasy niecałe 3 proc. swoich sześcioletnich dzieci - ustaliła "Gazeta Wyborcza".
Najwięcej sześciolatkow idzie do szkoły w Gdyni - 14 proc., 3,7 proc. w Warszawie, 1,8 proc. w Krakowie, w Gliwicach tylko sześcioro na 1490 sześcioletnich dzieci.
Z raportu "Gazety Wyborczej" wynika, że rodzice wolą, by dzieci zostały rok dłużej w przedszkolu. Wolą nawet posłać je do zerówki w szkole, byle nie do pierwszej klasy. Np. we Wrocławiu aż 1547 sześciolatków pójdzie do zerówek w podstawówkach, a tylko 100 dzieci rodzice zapisali do pierwszych klas w tych samych szkołach. W Lublinie do zerówek w szkołach rodzice zapisali 638 dzieci, ale do pierwszych klas - tylko 91. W obu miastach większość sześciolatków zostanie jednak w przedszkolach - we Wrocławiu 2222, a w Lublinie 2 tys.
Czy to porażka MEN? Jeszcze w styczniu minister edukacji Katarzyna Hall mówiła w Sejmie, że spodziewa się w pierwszym roku 30 proc. sześciolatków w pierwszych klasach. Pójdzie dziesięć razy mniej. Dzisiaj minister Hall mówi "Gazecie": - Nigdy nie zakładałam, że w pierwszym roku wielu rodziców zdecyduje się na posłanie swoich sześciolatków do pierwszej klasy. Rozumiem obawy rodziców skupione głównie na różnicy w standardach opieki między przedszkolem a szkołą, a nie na samym obniżeniu wieku szkolnego. Sama jestem matką.
Nie przeocz tego, co najważniejsze – zapraszamy do bezpłatnej subskrypcji newslettera, wysyłanego od poniedziałku do piątku przez redakcję Serwisu Samorządowego PAP. Łatwy przegląd informacji i bezpośredni dostęp do strony samorzad.pap.pl.