Budżet partycypacyjny nadając mieszkańcom prawo do miasta, nie ma na celu zwrócenia ich przeciwko urzędnikom czy politykom. Jego celem jego stworzenie przestrzeni, w której dialog i współpraca między nimi są możliwe – pisze Wojciech Kębłowski w swoim raporcie.
Instytut Obywatelski zaprezentował
raport „Budżet partycypacyjny. Krótka instrukcja obsługi” autorstwa Wojciecha Kębłowskiego.
Raport „Budżet partycypacyjny. Krótka instrukcja obsługi” to omówienie i uzupełnienie badań prowadzonych nad ideą budżetu obywatelskiego. Autor publikacji wyjaśnia pojęcie budżetu partycypacyjnego oraz tłumaczy, jaką rolę pełni on w kształtowaniu polityki miejskiej. Przedstawia też przykłady miast, które taki budżet wprowadziły: Porto Alegre (Brazylia), Kordoba (Hiszpania) oraz Sopot.
Jak czytamy w raporcie, budżet partycypacyjny może być częścią długofalowej reformy polityki miejskiej, opierającej się na reformie administracyjnej miasta. Budżet taki zachowuje zalety narzędzia oraz projektu, a jednocześnie zaprasza mieszkańców do uczestnictwa w podejmowaniu decyzji dotyczących rozwoju miasta i nadaje im rolę równorzędną z urzędnikami i politykami.
Tym samym – jak zauważa autor - daje mieszkańcom prawo do miasta, nie zabierając go jednocześnie tym, którzy już je posiadają - urzędnikom, radnym, prezydentom czy mieszkańcom o wysokim kapitale społecznym lub finansowym.
Zdaniem autora raportu, budżet partycypacyjny ma wyraźny charakter polityczny, ponieważ zakłada przeprojektowanie modelu zarządzania miastem, redefiniuje relacje pomiędzy władzą a społeczeństwem obywatelskim. Na ten charakter wskazuje też fakt, że buduje dialog pomiędzy mieszkańcami i urzędnikami jako równoprawnymi uczestnikami procesu zarządzania miastem.
„Włodarze, aktywiści i mieszkańcy polskich miast powinni świadomie, szczerze i otwarcie decydować, czy pragną promować i wdrażać budżet partycypacyjny jako pojedyncze narzędzie lub projekt, czy też chcą go uczynić częścią reformy polityki miejskiej” – czytamy w raporcie.
Jak zauważa autor, projektowanie polskich budżetów partycypacyjnych jako elementu reformy polityki miejskiej jest dużym wyzwaniem. Wiele wskazuje jednak na to, że polskie miasta przed takim wyzwaniem stoją.
„Nasilające się problemy polskich miast związane z zadłużeniem – wynikającym m.in. z konieczności zdobycia tzw. „wkładu własnego” dla pozyskania funduszy unijnych lub środków na organizację wielkich imprez sportowych – są rozwiązywane przez wyprzedawanie zasobów komunalnych lub obcinanie wydatków na mieszkalnictwo, edukację czy komunikację miejską, co w efekcie obciąża mieszkańców rosnącymi kosztami społecznymi” – czytamy.
Kębłowski dodaje, że „trudno pozbyć się wrażenia, że problemy te mają charakter strukturalny – można je więc rozwiązać poprzez reformę całego systemu zarządzania miastem, a nie tylko wybranych aspektów polityki miejskiej”.
Jego zdaniem budżet partycypacyjny proponuje taką zmianę – praktyka ta może doprowadzić do „systematycznego, zaplanowanego i transparentnego podejścia od postrzegania miasta jako wolnorynkowego podmiotu zorientowanego na przyciągnięcie kapitału i obrót nim”.
Raport podkreśla, że nadając wszystkim mieszkańcom prawo do miasta, budżet partycypacyjny nie ma na celu zwrócenia ich przeciwko urzędnikom czy politykom. Jego celem jego stworzenie przestrzeni, w której dialog i współpraca między nimi są możliwe.
Odpowiedź na pytanie jak wprowadzić budżet partycypacyjny jako część reformy polityki miejskiej oraz opis przykładów zastosowania budżetu partycypacyjnego można znaleźć
w raporcie.
Debata i prezentacja raportu „Budżet partycypacyjny. Krótka instrukcja obsługi” odbędzie się
3 kwietnia 2013 r. o godz. 18.00 w Gazeta Cafe przy ul. 27 Grudnia 3 w Poznaniu.
Więcej informacji na
http://tinyurl.com/ce7t5jy lub na Facebooku:
https://www.facebook.com/events/364052933707236/ Źródło: Instytut Obywatelski
Kkż/
Serwis Samorządowy PAP