Gminna spółka uruchomiła niepubliczne przedszkola dla trzylatków. Za trzy lata nie będzie u nas publicznych przedszkoli - mówi Wojciech Ziętkowski, burmistrz Środy Wielkopolskiej
Gminna spółka uruchomiła niepubliczne przedszkola dla dzieci trzyletnich. Pierwsze rezultaty są obiecujące - mówi Wojciech Ziętkowski, burmistrz Środy Wielkopolskiej. - Za trzy lata nie będzie u nas publicznych przedszkoli - zapowiada.
Od września gminna spółka prowadzi kilka oddziałów przedszkolnych. Jak to działa?
Wojciech Ziętkowski, burmistrz Środy Wielkopolskiej: Wraz z rozpoczęciem nowego roku szkolnego gminna spółka Środa XXI sp. z o.o. uruchomiła niepubliczne przedszkola dla dzieci trzyletnich. Pierwsze rezultaty są obiecujące. Na każde dziecko, uczęszczające do przedszkola prowadzonego przez naszą spółkę, gmina przekazuje zgodnie z ustawą 75 proc. kwoty, którą wydaje w tego typu placówkach publicznych. W przedszkolach samorządowych jest to ok. 550 zł miesięcznie na każe dziecko, do spółki przekazujemy o 140 zł mniej.
Ponadto te przedszkola funkcjonują w obiektach gminnych, więc spółka płaci gminie czynsz - ponad 6 tys. zł miesięcznie. Zatrudnia też dotychczasową kadrę.
W jakim trybie została wydana taka decyzja?
- Gmina wydzierżawiła pomieszczenia na prowadzenie przedszkoli. Gdyby nie udało się spółce przeprowadzić naboru, to gmina wykonałaby to na dotychczasowych zasadach. Ilość chętnych dzieci zgłoszonych do niepublicznego przedszkola była tak duża, że spółka musiała wydzierżawić dodatkowe pomieszczenia od prywatnego podmiotu.
Radni nie mieli nic przeciwko?
- Rada tak naprawdę nie ma tu nic do powiedzenia. Decyzja o organizacji naboru należy do burmistrza. Rok temu próbowaliśmy przeprowadzić proces odpublicznienia placówek oświatowych nieco inaczej i wówczas radni zablokowali pomysł - był pat 10 do 10 głosów. Teraz będzie to ewolucja.
Przedszkola niepubliczne prowadzone przez gminną spółkę przeprowadziły na razie nabór w pierwszych rocznikach. Za rok dzieci te pójdą do starszych grup „przedszkola spółkowego", czyli inaczej mówiąc spółka będzie sukcesywnie wydzierżawiać coraz większą powierzchnię i prowadzić coraz starsze roczniki. Za trzy lata nie będzie u nas publicznych przedszkoli.
Gmina Cieszanów przekazała swojej spółce prowadzenie wszystkich szkół i wojewoda doszukał się naruszenia prawa. Nie obawia się Pan podobnej sytuacji?
- Mieliśmy podobną sytuację, gdy chcieliśmy przekazać spółce prowadzenie filii jednej ze szkół. Organ nadzoru miał zastrzeżenia, ale sąd przyznał nam rację. Wojewoda wydaje decyzje administracyjne, ale to wcale nie znaczy, że nie można się od tego odwołać.
W przypadku przedszkoli nie ma uchwały, więc nie ma czego uchylać.
Jak przyjęli nowe rozwiązanie nauczyciele?
- Cóż mogę powiedzieć. Nauczyciele funkcjonujący w systemie Karty Nauczyciela zrobią wszystko, żeby powstrzymać zmiany. Po części to rozumiem - każdy walczy o swoje, ale państwo zadłuża się coraz bardziej, a cały czas próbuje utrzymywać przywileje nie z tej epoki. Nikt nie jest w stanie tego udźwignąć, a wszyscy boją się powiedzieć, że to nie ma sensu i trzeba zrobić coś inaczej. Rynek funkcjonuje w tysiącach dziedzin naszego życia, a do oświaty i ochrony zdrowia jakoś nie może dotrzeć.
Nie może być tak, że obojętnie co się dzieje, nauczyciele otrzymują podwyżki. Jak nie ma w budżecie pieniędzy, to urzędnicy i pracownicy innych jednostek nie dostają większej pensji, a to też są ludzie, którzy mają potrzeby i aspiracje, wzrosty cen też ich bolą.
Praca w przedszkolu prowadzonym przez spółkę oznacza gorsze warunki pracy?
- Nauczyciele tam pracujący dostają dokładnie takie same wynagrodzenia, trzynastki itd. jak dotychczas. Różnica jest taka, że pracują o godzinę dziennie dłużej. Przeprowadzając przekształcenia w oświacie, staramy się zrobić wszystko, żeby każdy utrzymał etat. To wielki wysiłek, nerwy, kłótnie, ale ludzie rozumieją, że trzeba trochę ustąpić. Nie da się tej kołdry naciągać bez końca.
A jak zareagowali rodzice? To dla nich korzystne finansowo?
- Rodzicom pokazaliśmy, że naszą wolą jest wyjście naprzeciw ich oczekiwaniom, że gmina jest zainteresowana, żeby to było dobre, bezpieczne przedszkole, świadczące usługi na możliwie najlepszym poziomie. Opłaty w przedszkolu niepublicznym prowadzonym przez gminną spółkę są nawet niższe.
Bocian przynosi nam dzieciaki (śmiech). W ciągu pięciu ostatnich lat w Środzie Wielkopolskiej potroiła się liczba przedszkolaków. Przybywa maluchów, a dzięki temu, że zoptymalizowaliśmy ten system, będziemy wydawać na wychowanie przedszkolne mniej niż przy mniejszej ilości dzieci.
Dziękuję za rozmowę.
Anna Banasik