Zdecydowana większość zapytanych przez Serwis Samorządowy PAP urzędników ( 90 proc.) pracuje w pomieszczeniach bez klimatyzacji.

„W pokoju 30 stopni C to standard od 10 lat w czasie upałów. Prosimy o klimatyzację ale nic się nie dzieje w tym zakresie. Wracamy po pracy nie zdolni do normalnego życia i cieszenia się latem. Szkoda, że u nas człowiek się wcale nie liczy” – napisał jeden z respondentów.

W ponad 70 proc. przypadków nieklimatyzowanych magistratów urzędnicy nie mieli skróconych godzin pracy.
Natomiast ponad połowa zapytanych (65 proc.) wskazała, że ich pracodawca nie planuje skracać godzin urzędowania z powodu wysokich temperatur. W czasie kolejnych upałów na pewno krócej będzie pracować 15 proc. ankietowanych, a 20 proc. nie wie, czy będzie wcześniej zwalniana.

„Jeśli taka pogoda utrzymuje się przez dłuższy czas , należy pomyśleć o pracownikach. Nasza wydajność w takie upały spada (jeśli w pomieszczeniu temperatura dochodzi do 35 stopni) lub w ogóle wyłącza myślenie, co po takim urzędniku. Pracodawcy ! (nie potrzeba przepisów tylko wyrozumiałości) lepiej jest skrócić czas pracy lub zmienić jej godziny. Wszyscy na tym zyskają” – apeluje ankietowany.

Jak wynika z przeprowadzonego badania, ponad 83 proc. respondentów ma zagwarantowaną przez pracodawcę wodę do picia. Z kolei 1,5 proc. ankietowanych nie wie, czy podczas upałów w ich miejscu pracy jest bezpłatny dostęp do zimnych napojów.

Nieliczne magistraty nie są przygotowane na upał. Niespełna 16 proc. zbadanych przez nas urzędników pracuje w nieklimatyzowanych pomieszczeniach i nie ma zapewnionej przez pracodawcę wody do picia.

„Praca w takich warunkach jest nie do zniesienia, pracuje w urzędzie 30 lat i nic się nie zmienia w tej kwestii, a wodę do picia wszyscy kupują - tak trzeba – komentuje jeden z ankietowanych.

W ankiecie Jak urzędy funkcjonują w czasie upałów wzięło udział 907 osób.

jc/ Serwis Samorządowy PAP