W każdym urzędzie znajdzie się osoba, która robi za dwoje, a o premii można tylko pomarzyć - komentuje Wieloletni Pracownik nasz tekst o nagrodach
W każdym urzędzie znajdzie się osoba, która robi za dwoje, a o premii można tylko pomarzyć - komentuje Czytelnik.
Wyniki kontroli NIK przeprowadzonej w jednostkach samorządu terytorialnego wykazały, że w znacznej części urzędów (40 proc.) nie stosowano pisemnego powiadamiania pracownika o przyznanej nagrodzie. Niemal we wszystkich sprawdzanych placówkach nagrody wypłacano pracownikom zatrudnionym na podstawie powołania. Pisaliśmy o tym: Pismo pochwalne. Szefowie zapominają o informowaniu pracownika o nagrodzie
„Tak się przyjęło w całym naszym urzeczywistniającym zasady sprawiedliwości społecznej państwie, że zawsze nagrody otrzymuje: wójt, zastępca, sekretarz lub skarbnik" - kwituje Wieloletni Pracownik. „Bardzo dobrym przykładem będą nagrody (czy jak by tam zwał)za przeprowadzenie wyborów lub spisów statystycznych. Pracują pracownicy, a Państwo (bo tak trzeba ująć) nagrody przyznaje kadrze kierowniczej, wśród której niektóre osoby w ogóle nie widzą o co chodzi" - dodaje.
A Urzędnik stwierdza: „Pracodawcy zapominają przede wszystkim taką nagrodę przyznać. W każdym urzędzie znajdzie się osoba, która robi za dwoje, a o premii można tylko pomarzyć".
OldestWoman sceptycznie odniosła się do interpretacji regionalnej izby obrachunkowej w Gdańsku, która stwierdziła, że wyjazdu integracyjnego społeczności lokalnej nie można uznać za zadanie własne gminy. Czytaj: Wycieczki osobiste. Wyjazdu integracyjnego nie można uznać za zadanie własne
„No popatrzcie tylko. A wyjazd drużyny piłkarzy na mecz poza teren gminy zaspokaja czyje potrzeby? Tych piłkarzy (każdego z osobna) czy zbiorowe wspólnoty? Bo wspieranie atrap klubów sportowych i kopaczy skóry jest zadaniem jak najbardziej własnym. Nóż się w kieszeni otwiera po prostu.
Więcej komentarzy na FORUM CZYETLNIKÓW.
/aba/
Serwis Samorządowy PAP