Rada Olsztyna nie wygasiła mandatu radnego PO, który według sądu nie może sprawować mandatu radnego gminy, bo w niej nie mieszka
Rada miejska Olsztyna nie wygasiła mandatu radnego z klubu PO, który według sądu nie może sprawować mandatu radnego tej gminy, ponieważ w niej nie mieszka.
Teraz sprawą wygaszenia mandatu zajmie się wojewoda warmińsko-mazurski.
Sprawa dotyczy radnego PO Marcina Kuchcińskiego. Pod koniec września sąd rejonowy w Olsztynie na niejawnym posiedzeniu w postępowaniu bezprocesowym na podstawie przepisów kodeksu wyborczego wydał postanowienie o wykreśleniu radnego z rejestru wyborców gminy Olsztyn. Ocenił tym samym, że nie mieszka on w gminie, z której otrzymał mandat samorządowca.
Sesja rady miasta Olsztyna, która została zwołana przez klub radnych PiS miała w porządku obrad tylko jeden merytoryczny punkt dotyczący stwierdzenia wygaśnięcie mandatu radnego PO.
Rada miasta Olsztyna, w której rządzi koalicja PO - PSL i prezydenckiego klubu Piotra Grzymowicza nie przyjęła uchwały w sprawie stwierdzenia wygaśnięcia mandatu. Za wygaszeniem mandatu głosowało 7 radnych PiS, przeciw było 14 radnych z PO, klubu radnych prezydenta Grzymowicza i klubu b. prezydenta Małkowskiego.
"Jestem zadowolony z decyzji radnych, to daje mi możliwości wyczerpania wszelkich środków prawnych, by wyjaśnić sytuację"- powiedział po głosowaniu Kuchciński. Pytany przez dziennikarzy gdzie mieszka, odpowiedział, że jest zameldowany i mieszka w Olsztynie na osiedlu Nagórki.
Głosowanie nad wygaszeniem mandatu poprzedziła burzliwa dyskusja. Radni PiS apelowali do radnych PO, by nie dyskutowali z postanowieniem sądu niekorzystnym dla Kuchcińskiego.
"Niech pan powie publicznie, gdzie pan mieszka, jeśli poda pan adres zamieszkania w Olsztynie, to nie będę głosować przeciw wygaszeniu mandatu" - apelowała radna z klubu PiS Elżbieta Wirska.
Radny PO Tomasz Głażewski mówił z kolei, że kwestia wygaszenia mandatu jest rozgrywana przez radnych PiS jako element kampanii przed wyborami parlamentarnymi.
Radny PiS Mariusz Rudnik odpowiadał, że sprawa nie ma wiele wspólnego z kampanią wyborczą ponieważ informacje o tym, iż niektórzy olsztyńscy radni mieszkają faktycznie poza terenem gminy Olsztyn stała się publiczną już w marcu.
Wówczas to zaczęły pojawiać się wątpliwości, co do tego, iż niektórzy radni PO, a także prezydenckiego klubu Piotra Grzymowicza oraz klubu b. prezydenta Czesława Małkowskiego, nie mieszkają na terenie gminy, z której zostali wybrani radnymi jak stanowi prawo, ale mieszkają w podolsztyńskich gminach.
Postępowanie wyjaśniające w tej sprawie prowadzili urzędnicy olsztyńskiego magistratu. Jak podała PAP rzeczniczka sądu okręgowego w Olsztynie Agnieszka Żegarska według art. 20 kodeksu wyborczego decyzję o wpisaniu lub o odmowie wpisania do rejestru wyborców osoby, wydaje wójt lub prezydent.
Jednak urzędnicy urzędu miasta nie dopatrzyli się nieprawidłowości i ocenili, że deklaracje radnych o tym, iż mieszkają w Olsztynie są prawdziwe. Na tę decyzję skargę do sądu rejonowego w Olsztynie wniósł poseł PiS Jerzy Szmit.
Sąd na posiedzeniu niejawnym w postępowaniu nieprocesowym dotyczącym radnego Marcina Kuchcińskiego postanowił inaczej niż urzędnicy i zdecydował o wykreśleniu radnego PO z rejestru wyborców gminy Olsztyn. Jak podała sędzia Żegarska od postanowienia sądu nie przysługuje środek prawny.
Źródło: CSI PAP