Co siódmy wójt sprawuje swój urząd już piątą kadencję – wyliczają posłowie i proponują ograniczenie możliwości „dożywotniego” pełnienia funkcji.
Co siódmy wójt sprawuje swój urząd już piątą kadencję – wyliczają posłowie i składają w Sejmie projekt ustawy ograniczający możliwość „dożywotniego” pełnienia funkcji.
Pomysł parlamentarzystów krytykuje wójt Żarnowca Eugeniusz Kapuśniak, kierujący gminą od 33 lat.
W środę do laski marszałkowskiej trafił projekt nowelizacji ustawy - Kodeks wyborczy autorstwa posłów Ruchu Palikota.
Projekt dotyczy ograniczenia do dwóch kadencji okresu sprawowania funkcji publicznych przez parlamentarzystów oraz organy wykonawcze gminy.
Zdaniem posłów zmiana prawa spowoduje urealnienie dostępu do wykonywania każdego z mandatów. Nowelizacja ustawy ma też utrudnić „tworzenie i funkcjonowanie korupcjogennych powiązań koteryjnych”, zwłaszcza w środowiskach lokalnych.
„Jeśli Prezydent RP jest ograniczony w ilości sprawowanych kadencji, trudno znaleźć uzasadnienie dla sytuacji, w której poseł, wójt, burmistrz i prezydent miasta mogą niemalże dożywotnio piastować swój urząd” – przekonują parlamentarzyści.
Uzasadniając projekt ustawy, posłowie powołali się na statystyki, według których na ogólną liczbę 2478 wójtów, burmistrzów i prezydentów miast w Polsce, 262 z nich pełni swój urząd przez pięć kadencji (10 proc.).
Większość z nich to wójtowie - 224 (14 proc. ogółu wójtów), którzy zarządzają swoimi gminami nieprzerwanie od pierwszych wyborów samorządowych, które odbyły się 27 maja 1990 roku.
Jednym z nich jest Eugeniusz Kapuśniak, który był szefem gminy jeszcze przed reformą ustrojową i jest nim nieprzerwanie do dzisiaj. Kapuśniak od ponad trzech dekad kieruje gminą Żarnowiec - najpierw jako naczelnik, następnie będąc wójtem gminy.
Samorządowiec zwraca uwagę, że podobne inicjatywy ustawodawcze pojawiają się w Sejmie co pewien czas. Propozycję posłów nazwał „biciem piany”, zauważając, że JST borykają się realnymi problemami.
W rozmowie z Serwisem Samorządowym PAP podkreśla, że decyzję o tym, kto i przez jaki czas stoi na czele gminy lub sprawuje mandat posła, należy pozostawić wyborcom. Widzi natomiast konieczność podjęcia działań zachęcających obywateli do większego udziału w życiu publicznym.
- Musimy zrobić wszystko, żeby nasze społeczeństwo, było społeczeństwem obywatelskim – podkreśla wójt.
Jednocześnie sceptycznie odnosi się do przeprowadzania referendów odwołujących wójtów w trakcie kadencji, jeżeli nie dopuścili się poważnego przewinienia. Jego zdaniem szkoda na to czasu. - Referendum to stracone pół roku – ocenia Kapuśniak.
Jak zaznacza, jest zwolennikiem rozliczania wójta po skończonej kadencji, w kolejnych wyborach samorządowych. Pierwszą kadencję nazywa natomiast „okresem nauki”.
Projekt nowelizacji Kodeksu wyborczego autorstwa Ruchu Palikota, przewidujący ograniczenie liczby kadencji wójtów, burmistrzów i prezydentów miast do maksymalnie dwóch, był już w tym roku rozpatrywany w Sejmie. Nie zyskał jednak poparcia żadnego z pozostałych klubów parlamentarnych.
/kic/Serwis Samorządowy PAP