Lewica proponuje wybory większościowe w gminach do 40 tysięcy mieszkańców. Projekt kodeksu wyborczego trafił właśnie do Sejmu.
Ustawa ma za zadanie ujednolicić obowiązujące przepisy wyborcze, tak aby podobne zasady dotyczyły wyborów Prezydenta RP, do Sejmu i Senatu, samorządowych i do Parlamentu Europejskiego. Zdaniem autorów, wielokrotne zmiany w dotychczasowym systemie powodują, że obecnie podobne stany faktyczne regulowane są odmiennie bez wyraźnego merytorycznego powodu.
Z punktu widzenia samorządów wejście w życie propozycji KP Lewicy oznaczałoby m.in. poszerzenie zakresu wyborów większościowych o gminy liczące od 20 tysięcy do 40 tysięcy mieszkańców.
„Trudno jest na bazie dotychczasowych doświadczeń związanych z wyborami w gminach do 20 000 mieszkańców, gdzie zasada ta obecnie obowiązuje wskazać na dostrzegalne różnice w sprawności funkcjonowania rad gmin wybieranych różnymi metodami” – zauważają w uzasadnieniu posłowie Lewicy. Jak jednak podkreślają „eksperyment” z większymi gminami będzie lepszą okazją do porównań.
W projekcie kodeksu wyborczego proponuje się także wprowadzenie, jako zasady w wyborach do Sejmu oraz w wyborach do organów stanowiących samorządu terytorialnego wybieranych w wyborach proporcjonalnych przyjęcie zasady, że wyniki wyborów ustala się zmodyfikowaną metodą Saint-League (polega ona na stosowaniu przy podziale mandatów kolejno dzielników 1.4, 3, 5, 7 itd.). Jest ona korzystniejsza dla mniejszych komitetów wyborczych.
Propozycja posłów była już przedmiotem obrad zarządu Związku Miast Polskich. Samorządowcy wypowiedzieli się o niej negatywnie zwracając uwagę, że nie uwzględnia licznych postulatów środowiska m.in. dotyczących zasiadania wójtów i burmistrzów w radzie powiatu oraz łączenia stanowisk w samorządzie z funkcją senatora.
Sceptycznie do niektórych pomysłów odniósł się również prof. Michał Kulesza. „40 tys. już było. To wtedy lewica doprowadziła do obniżenia progu do 20 tys. A teraz chce przywrócić do 40 tys. Poza tym, dlaczego 40 tys., a nie 45? Co to za sztuczki? Uważam, że trzeba wprowadzić ordynację większościową co najmniej w całym samorządzie lokalnym” – podkreślił z rozmowie z Serwisem Samorządowym PAP opublikowanym w listopadzie.
„Jestem zwolennikiem ordynacji większościowej i jednomandatowych okręgów wyborczych, ale tym trzeba objąć określoną kategorię samorządu w całości. I taką kategorią jest właśnie np. samorząd lokalny: gminy, powiaty, miasta na prawach powiatu. To można zrobić choćby jutro. Województwa i Sejm - poczekajmy, spokojnie. Zobaczymy, jak to zadziała w gminach i powiatach” – dodał.
Nad własną propozycją kodeksu wyborczego pracuje obecnie także Platforma Obywatelska. Pracami kieruje wiceprzewodniczący partii oraz wiceszef sejmowej komisji samorządu terytorialnego, Waldy Dzikowski.
/dp/