Zakaz podawania alkoholu w szkołach jest dyskryminujący dla miejscowości, w których szkoła jest jedynym miejscem na imprezy okolicznościowe - uważa posłanka Barbara Bartuś
Zakaz podawania alkoholu w szkołach jest dyskryminujący dla miejscowości, w których szkoła jest jedynym miejscem na imprezy okolicznościowe - uważa posłanka Barbara Bartuś i pyta MEN o zmianę prawa.
Przepisy zabraniają sprzedaży, podawania i spożywania napojów alkoholowych na terenie szkół oraz innych zakładów i placówek oświatowych. Oznacza to, że trunki nie mogą być serwowane nawet podczas imprez dla dorosłych organizowanych w szkole w dniach wolnych od nauki.
„Przepisy te są dyskryminujące dla miejscowości, w których szkoła jest jedynym miejscem z dużą salą, gdzie można zorganizować zabawy sylwestrowe, andrzejkowe czy inne imprezy okolicznościowe" - stwierdza posłanka.
Podkreśla, że w małych miejscowościach życie kulturalne mieszkańców skupia się często właśnie wokół szkoły, która jako jedyna zapewnia odpowiednią salę do zabaw tanecznych. Wskazuje też, że sale te były budowane przy olbrzymim zaangażowaniu i wsparciu finansowym samych mieszkańców.
Dlatego posłanka zwróciła się do Ministerstwa Edukacji Narodowej z pytaniem, czy obecny stan prawny przewiduje wyjątki, kiedy można zorganizować na terenie szkoły imprezę z alkoholem oraz czy resort planuje taką zmianę przepisów.
MEN nie planuje jednak zmian w ustawie o systemie oświaty i w innych przepisach oświatowych.
„Zdrowie i dobro młodych ludzi powinno być zawsze na pierwszym miejscu. Samorządy lokalne oraz rady rodziców w szkołach powinny dokładać starań, aby budynki szkolne wraz z boiskami były dostępne dla dzieci i młodzieży także w godzinach pozalekcyjnych - by były miejscem realizacji alternatywnych form spędzania wolnego czasu" - wyjaśnia Tadeusz Sławecki, wiceminister edukacji.
Przeciw możliwości wprowadzenia jednorazowych zezwoleń na organizowanie w szkołach imprez z możliwością wniesienia alkoholu jest także resort zdrowia.
/aba/