Premier Jarosław Kaczyński negatywnie zaopiniował projekt statutu stolicy, który we wrześniu przyjęła Rada Warszawy. W ocenie premiera, niektóre przepisy mają zbyt lakoniczny charakter
Premier Jarosław Kaczyński negatywnie zaopiniował projekt statutu stolicy, który we wrześniu przyjęła Rada Warszawy - dowiedziała się PAP ze źródeł zbliżonych do rady miasta. W ocenie premiera, niektóre przepisy mają zbyt lakoniczny charakter. Teraz radni będą mieli sześć miesięcy na ponowne rozpatrzenie projektu.
Statut Warszawy, nazywany miejską konstytucją, określa kompetencje poszczególnych szczebli stołecznego samorządu. Przez kolejne lata Warszawa nie miała statutu. Nad obecnym projektem rada miasta pracuje od ponad roku. Projekt daje większe kompetencje burmistrzom dzielnic - reguluje, w jakim zakresie dzielnice wykonują zadania własne i jakie mają kompetencje, niezbędne do realizowania tych zadań.
Zgodnie z przepisami o ustroju miasta stołecznego Warszawy, projekt statutu po przyjęciu przez radnych jest kierowany do uzgodnień z szefem rządu, który ma na to 30 dni. Prezes Rady Ministrów w przypadku stwierdzenia uchybień, przekazuje projekt statutu do ponownego rozpatrzenia, wskazując termin ich usunięcia.
"Statut jednostki samorządu terytorialnego jest aktem, który doprecyzowuje zagadnienia ustrojowo-organizacyjne, regulowane ogólnie w ustawach oraz kwestie pominięte w regulacjach ustawowych. W związku z tym nie jest właściwe powielanie w treści statutu regulacji, które stanowią materię ustawową" - napisał premier w liście do przewodniczącej Rady Warszawy.
Zastrzeżenia szefa rządu budzą także przepisy nadające dzielnicom prawo do używania własnego herbu. Jak podkreślono, z przepisów ustawy o odznakach i mundurach, herby mogą być ustanawiane jedynie dla jednostek samorządu terytorialnego, którymi dzielnice nie są. W uzasadnieniu napisano także, że część projektu statutu dotycząca finansów miasta, "zawiera jedynie dwa akapity" i jest "zbyt lakoniczna".
Szef Kancelarii Premiera Mariusz Błaszczak podkreślił, że w przedstawionym projekcie nie uregulowano m.in. zasad i trybu działania komisji rewizyjnej, zasad działania klubów radnych. Nie sprecyzowano także uprawnień jednostek pomocniczych, czyli dzielnic, do prowadzenia gospodarki finansowej w ramach budżetu gminy. "Są to kwestie, które wynikają z ustawy o samorządzie gminnym" - podkreślił.
Jak zaznaczył, w projekcie statutu powinna być także ustalona liczba wiceprzewodniczących Rady Miasta oraz liczba i rodzaj komisji w Radzie.
Zdaniem Błaszczaka, nie została także dopełniona procedura dotycząca opiniowania herbu, flagi emblematu miasta. "Ustawa o znakach i mundurach nie przewiduje, aby symbole takie były ustanawiane dla jednostek pomocniczych, a statut dawał taką możliwość" - mówił PAP szef Kancelarii Premiera.
Istotną kwestią jest także - w ocenie Błaszczaka - referendum. Jak powiedział, przepis projektu statutu wskazuje, że w każdej sprawie ważnej dla miasta lub dzielnicy rozpisuje się referendum. Błaszczak zauważył, że z ustawy o referendum lokalnym wynika, że może to być w każdej sprawie.
Według Błaszczaka, w projekcie jest pisane, że kworum jest ustanowione na poziomie 30 radnych, a ustawa o samorządzie mówi o połowie składu rady. W jego ocenie, w projekcie zbyt lakonicznie potraktowano zasady gospodarki finansowej miasta.
"Nie ma przepisów dotyczący mienia miasta Warszawy, tworzenia aktów prawa miejscowego, współpracy Warszawy z innymi jednostkami samorządu" - dodał Błaszczak.
W ocenie rzecznika stołecznego ratusza Tomasza Andryszczyka, uwagi J. Kaczyńskiego mają charakter techniczny. "Żadna z nich nie odnosi się do kwestii ustrojowej miasta. Cieszymy się, że zdołaliśmy przekonać premiera, że decentralizacja jest kluczem do rozwoju Warszawy, a skrajny centralizm to ślepa uliczka" - powiedział PAP Andryszczyk.
Przewodniczący komisji statutowej rady miasta Lech Jaworski podkreślił w rozmowie z PAP, że nie są to uwagi o zasadniczym znaczeniu. "Umieszczenie w projekcie statutu miasta przepisów ustawowych nie jest sprzeczne z prawem" - dodał.