Władze Hajnówki chcą ustawowego zakazu organizacji zgromadzeń, które zagrażają „dobrym relacjom obywateli RP różnych narodowości i wyznań”.
Władze Hajnówki chcą ustawowego zakazu organizacji zgromadzeń, które zagrażają „dobrym relacjom obywateli RP różnych narodowości i wyznań”.
To ich reakcja na marsz organizowany w mieście po raz trzeci przez środowiska narodowe.
Pod koniec stycznia zarejestrowane zostało w Urzędzie Miasta w Hajnówce zgromadzenie publiczne związane z Narodowym Dniem Żołnierzy Wyklętych. Ma odbyć się w sobotę 24 lutego i mieć formę marszu ulicami miasta, z zakończeniem przy Hajnowskim Domu Kultury.
Chodzi o Hajnowski Marsz Pamięci Żołnierzy Wyklętych, który od pierwszej edycji wzbudza kontrowersje i sprzeciwy zarówno środowisk lokalnych, jak i niektórych partii politycznych. Protesty budzi przede wszystkim akcentowanie i upamiętnianie przez organizatorów marszu postaci kapitana Romualda Rajsa ps. „Bury”, którego oddziały spacyfikowały kilka wsi w okolicach Bielska Podlaskiego, zamieszkanych przez wyznającą prawosławie ludność białoruską.
Badający tę sprawę pion śledczy IPN przyjął kwalifikację prawną zbrodni ludobójstwa. W 2005 r. instytut umorzył to śledztwo. M.in. dlatego, że po wojnie prawomocnie zakończyło się postępowanie wobec części sprawców, inni już nie żyli, a pozostałych nie udało się ustalić.
„My nie mamy wątpliwości, że to zgromadzenie ma charakter stricte prowokacyjny” - powiedział PAP Jerzy Sirak, burmistrz Hajnówki . „Jeżeli w Hajnówce mówi się, że +Bury+ jest bohaterem, podczas gdy żyją tutaj potomkowie rodzin ofiar ludzi zamordowanych przez niego i jego żołnierzy, to wnioski same się nasuwają”.
W zeszłym roku władze Hajnówki chciały zakazać tego marszu, którego jednym z organizatorów jest ONR. Argumentowały, że w dniu, w którym marsz miał się odbyć i przy planowanej trasie może on zagrażać życiu lub zdrowiu ludzi lub mieniu w znacznych rozmiarach.
Po skardze organizatorów sąd w Białymstoku decyzję burmistrza jednak uchylił. Zwrócił przy tym uwagę, że wolność organizowania pokojowych zgromadzeń jest jednym z praw konstytucyjnych. Ocenił też, że zagrożenia, które wskazały władze miasta, nie zostały poparte jakimikolwiek dowodami, a opierają się na subiektywnych i hipotetycznych zapatrywaniach samorządu i części mieszkańców Hajnówki.
„System prawny w Polsce jest jaki jest, w ubiegłym roku to przetestowaliśmy" - powiedział PAP burmistrz Hajnówki Jerzy Sirak zapytany o to, czy i w tym roku władze miasta będą chciały nie dopuścić do marszu. „Rada Miasta zajmie się tym tematem. Przygotowałem propozycję przyjęcia stanowiska w tej sprawie ze strony Rady Miasta, dezaprobaty dla tego marszu, ale jednocześnie z apelem do ministra spraw wewnętrznych i administracji o podjęcie inicjatywy ustawodawczej, żeby organizacja tego typu marszów - bądź co bądź o charakterze prowokacyjnym - była prawnie niedopuszczalna”.
Burmistrz wyjaśnił, że chodzi o takie rozwiązanie, by prawo zabraniało organizacji zgromadzeń, które - jak to określił – „sprzyjają czy dążą do tworzenia waśni narodowościowych i wyznaniowych”. Według niego, prawo „powinno wyraźnie zabraniać tego typu zgromadzeń”.
Burmistrz Hajnówki poinformował również, że w porze planowanego przez środowiska narodowe marszu, odbędzie się w Zaleszanach (w jednej ze spacyfikowanych zimą 1946 r. wsi) modlitwa upamiętniająca ofiary oddziału „Burego” i uroczystość oddania im hołdu. Dodał, że weźmie udział w tych uroczystościach, wraz z innymi samorządowcami.
Źródło: Serwis Informacyjny PAP