Narzeczeni, chcąc wziąć ślub poza warszawskim urzędem stanu cywilnego, powinni złożyć w ratuszu podanie i odczekać dwa tygodnie na odpowiedź
Narzeczeni, chcąc wziąć ślub poza urzędem stanu cywilnego, powinni złożyć podanie w ratuszu.
Jak informuje warszawski magistrat, oprócz miejsca i terminu ślubu należy wskazać w nim powody, dla których ceremonia miałaby się odbyć poza 11 salami ślubnymi, którymi dysponuje Urząd Stanu Cywilnego m.st. Warszawy.
Pani Aleksandra i pan Norbert starają się wziąć ślub poza lokalem USC, dokładnie na dziedzińcu Muzeum Narodowego w Warszawie, w pobliżu restauracji, której są właścicielami.
Zanim zaczęły obowiązywać nowe przepisy, spotkali się z odmową ze strony urzędu. Teraz obawiają się, że w zaplanowanym terminie, do którego zostały trzy miesiące, urząd nie będzie miał wolnych „mocy przerobowych”.
- Bardzo nam zależy, to jest ostatnia deska ratunku – mówi pani Aleksandra. Kiedy w poniedziałek narzeczeni chcieli załatwić formalności w śródmiejskim USC, napotkali awarię aplikacji „Źródło”, służącej do obsługi systemu rejestrów państwowych. Był to pierwszy dzień funkcjonowania systemu w większości gmin w Polsce. Mimo początkowych trudności nupturienci złożyli wniosek. Zaniepokoiła ich jednak informacja, że na decyzję mogą czekać nawet przez miesiąc.
Zdaniem Tomasza Demiańczuka z wydziału prasowego stołecznego ratusza w praktyce rozpatrywanie podań nie powinno trwać dłużej niż dwa tygodnie. Jak wyjaśnia, wynika to stąd, że w poniedziałek wpłynęły wnioski, w których zawarto pierwsze ewentualne lokalizacje ślubów.
Jeżeli dotychczas nie odbywały się tam uroczystości zaślubin, kierownik USC będzie musiał pojechać na miejsce, by je zobaczyć. Jak podkreśla przedstawiciel ratusza, część reprezentacyjnych miejsc w stolicy była już wykorzystywana jako miejsce ceremonii podczas remontów sal ślubnych, jak np. Pałac Rzeczypospolitej.
Demiańczuk zwraca uwagę na ograniczenia, jakie mogą napotkać pary, planujące ślub w nietypowym miejscu. - Zmiany ustawowe mają specyficzną otoczkę medialną, która podkreśla sam fakt możliwości wyjścia poza urząd, natomiast przepisy, które weszły w życie, nie do końca są wzorowane na prawie anglosaskim, które znamy z amerykańskich filmów, gdzie pary biorą ślub pośrodku plaży – mówi przedstawiciel ratusza.
Jak dodaje, stwierdzenie, że musi to być miejsce uroczyste, godne, podkreślające charakter tego momentu - i bezpieczne zarazem - będzie wykluczało niektóre pomysły narzeczonych.
Dla osób, które będą chciały zawrzeć związek małżeński poza urzędem, problematyczna może okazać się też kwestia terminu. Jak podaje ratusz, pierwszeństwo będą bowiem miały osoby, które chcą zawrzeć związek małżeński w salach ślubnych. Każdorazowo termin ustala się z kierownikiem, który ma decydujący głos.
Z informacji magistratu wynika, że ustawa wymusiła zatrudnienie większej liczby kierowników urzędu stanu cywilnego, będących w stanie zapewnić działanie systemu rejestracji zdarzeń z zakresu stanu cywilnego.
- Żeby w systemie „Źródło” zarejestrować jakąś czynność, konieczny jest podpis elektroniczny kierownika urzędu stanu cywilnego, a co za tym idzie, kierowników musi być więcej – zauważa Demiańczuk.
Jak dodaje, w drodze awansu na to stanowisko zostały już przeniesione osoby spełniające ustawowe wymogi, np. główni specjaliści. Jednocześnie ratusz nie wyklucza, że zajdzie potrzeba zatrudnienia osób z zewnątrz.
- Musimy zapewnić odpowiednią liczbę osób, na co jesteśmy przygotowani. Koszty dodatkowej obsługi pokrywane będą z pieniędzy pobieranych za udzielenie ślubu poza salą urzędu stanu cywilnego – mówi przedstawiciel urzędu. W myśl nowych przepisów za zorganizowanie takiej uroczystości przyszli małżonkowie, będą musieli zapłacić 1000 zł.
/kic/Seriws Samorządowy PAP