Radni gminy Stawiguda jednogłośnie udzielili poparcia zawieszonym przez prokuraturę w czynnościach służbowych wójt i sekretarz gminy
Radni podolsztyńskiej gminy Stawiguda na czwartkowej sesji jednogłośnie udzielili poparcia społecznego zawieszonym przez prokuraturę w czynnościach służbowych wójt i sekretarz gminy.
"Mamy nadzieję, że obie panie jak najszybciej wrócą do pracy" - mówili radni.
Radni w uchwale zapewnili, że zarówno wójt, jak i sekretarz gminy nie będą utrudniały prowadzonego w ich sprawie postępowania i będą się stawiały na każde wezwanie. Przyjęcie uchwały zebrani na sali sołtysi i radni przyjęli oklaskami.
W uzasadnieniu uchwały podkreślono, że nieobecność wójt i sekretarz negatywnie wpływa na działalność gminy, na możliwość podejmowania ważnych decyzji m.in. gospodarczych.
"Pani wójt została wybrana na stanowisko w demokratycznych wyborach, dostała od mieszkańców mandat zaufania społecznego i do dziś cieszy się dużym zaufaniem społecznym i ma nieposzlakowaną opinię" - zauważył przewodniczący rady gminy Grzegorz Wieczorek.
Wójt gminy Stawiguda została zatrzymana przez CBA 1 grudnia. Prokuratura Krajowa w Białymstoku zarzuciła jej przekroczenie uprawnień podczas naboru pracowników na stanowiska urzędnicze w urzędzie. Razem z wójt zatrzymano sekretarz gminy i pracownika olsztyńskiego oddziału NIK.
Wszyscy są na wolności ponieważ wpłacili poręczenia majątkowe, ale prokuratura zabroniła wójt i sekretarz pracy w urzędzie. Sprawa zszokowała nie tylko mieszkańców Stawigudy, ale wielu innych samorządowców ponieważ wójt Stawigudy pracowała w urzędzie od wielu lat, była bliską współpracownicą poprzedniego (nieżyjącego dziś) wójta, który wiele razy wygrywał konkursy samorządowe w regionie i kraju.
Zastępca wójta Stawigudy Jarosław Organiściak od razu po zatrzymaniu pani wójt publicznie mówił, że nie wierzy w prawdziwość stawianych jej zarzutów.
Podczas czwartkowej sesji Wieczorek powiedział, że uchwała jest kolejnym krokiem, jaki lokalna społeczność wykonała w stosunku do zatrzymanej pani wójt i sekretarz.
"Wcześniej wszyscy sołtysi, oprócz, dwóch, którzy akurat byli w delegacji i nie było ich w gminie, udzielili poparcia społecznego, które zostało przekazane adwokatom obu pań. Pismo podobnej treści przekazaliśmy też panu wojewodzie. Jego zapewniliśmy, że zastępca wójta może w pełni kierować gminą, zrobiliśmy to po to, by nie było zarządu komisarycznego" - wyjaśnił Wieczorek.
Szefowa białostockiego wydziału zamiejscowego Prokuratury Krajowej Iwona Kruszewska powiedziała PAP, że na tym etapie sprawy nie może udzielić o niej żadnych nowych informacji. "Wiem, że opinia publiczna oczekuje informacji i działań niemal z godziny na godzinę, ale praca śledczych tak nie wygląda. My starannie gromadzimy w tej sprawie materiał dowodowy" - powiedziała prok. Kruszewska.
Przyznała, że jeśli radni Stawigudy wyślą do prokuratury treść podjętej w czwartek uchwały o udzieleniu poręczenia społecznego wówczas śledczy się do niej ustosunkują.
Sprawa zatrzymania wójt Stawigudy przez CBA w lokalnych mediach zyskała drugie dno, ponieważ ujawniono, że jedną z osób, pod które miały być w gminie "ustawione" konkursy była synowa prezydenta Olsztyna Piotra Grzymowicza.
Grzymowicz stanowczo zaprzeczył, by jego synowa dostała pracę w nieuczciwy sposób.
Źródło: Codzienny Serwis Informacyjny PAP
wk/Serwis Samorządowy PAP