Do sprzeciwów wobec możliwości wetowania przez wojewodów inwestycji samorządowych finansowanych ze środków unijnych dołączyła się Unia Miasteczek Polskich
Nie ustają protesty samorządów w związku z przyjęciem ustawy o zasadach prowadzenia polityki rozwoju zawierającej najbardziej kontrowersyjny przepis umożliwiający wetowanie przez wojewodów inwestycji samorządowych finansowanych ze środków unijnych. Swój sprzeciw dołączyła Unia Miasteczek Polskich:
"Samorządy polskie zgodnie występują o potrzebę pilnej nowelizacji kontrowersyjnego przepisu Ustawy o prowadzeniu polityki rozwoju przyznającego Wojewodzie prawo zgłoszenia weta wobec listy projektów wybranych przez Zarząd Województwa.
Niewątpliwie jest to zasadne i bezsporne, gdyż normą w działaniach UE jest prowadzenie polityki rozwoju regionalnego opartej min. na zasadzie subsydiarności i partnerstwa. Zgodnie z tymi normami ustalanie projektów do realizacji należy do instytucji zarządzającej, którą jest Zarząd Województwa.
Ale też wielu samorządowców zadaje sobie pytanie?
Jak z tym partnerstwem i wyborem projektów poradzą sobie Zarządy Województw. Czy po raz kolejny partykularne i partyjne interesy pozwolą dokonywać takich wyborów, które posłużą wyrównywaniu różnic wewnątrz regionów i przyczynią się do wzrostu konkurencyjności i atrakcyjności województw?
Samorządy miast i gmin doświadczyły przy podziale środków ze ZPORR-u bardzo wielu sytuacji, gdzie „pod stołem” Zarządy Województw dzieliły pieniądze za nic mając listy rankingowe. A odwołać się można było tylko do... Pana Boga. Samorządy mają więc kolejny problem po pokonaniu (oby) weta wojewody. Gdzie wójt, burmistrz czy prezydent będzie mógł odwołać się od ich zdaniem krzywdzącej i autorytarnej decyzji Marszałka? Odwołanie pisać będzie można chyba tylko na ...Berdyczów. Będzie to tak samo skuteczne, jak było ze ZPORR – em.
Jest jeszcze jeden problem, na który może zechcą zwrócić uwagę posłowie, a wcześniej może właściwe ministerstwo. Chociaż rozstrzygnięcie o wyborze projektów przez Zarząd Województwa ma cechy decyzji administracyjnej, to nią nie jest. Nie ma więc możliwości odwołania się np. do sądu administracyjnego. Na pewno takie rozwiązanie niesie ze sobą wiele niebezpieczeństw. Ale też niech ktoś z projektodawców ustawy odpowie, kto zagwarantuje, że Zarządy Województw wybiorą te najwłaściwsze i najlepiej służące rozwojowi projekty.
A przecież wszyscy w kraju wiemy, że unijne dotacje w latach 2007 – 2013 mogą i muszą być wykorzystane z jak największym pożytkiem dla rozwoju, dla regionu, dla mieszkańców naszych wspólnot samorządowych".
Do sprzeciwów wobec możliwości wetowania przez wojewodów inwestycji samorządowych finansowanych ze środków unijnych dołączyła się Unia Miasteczek Polskich
Nie ustają protesty samorządów w związku z przyjęciem ustawy o zasadach prowadzenia polityki rozwoju zawierającej najbardziej kontrowersyjny przepis umożliwiający wetowanie przez wojewodów inwestycji samorządowych finansowanych ze środków unijnych. Swój sprzeciw dołączyła Unia Miasteczek Polskich:
"Samorządy polskie zgodnie występują o potrzebę pilnej nowelizacji kontrowersyjnego przepisu Ustawy o prowadzeniu polityki rozwoju przyznającego Wojewodzie prawo zgłoszenia weta wobec listy projektów wybranych przez Zarząd Województwa.
Niewątpliwie jest to zasadne i bezsporne, gdyż normą w działaniach UE jest prowadzenie polityki rozwoju regionalnego opartej min. na zasadzie subsydiarności i partnerstwa. Zgodnie z tymi normami ustalanie projektów do realizacji należy do instytucji zarządzającej, którą jest Zarząd Województwa.
Ale też wielu samorządowców zadaje sobie pytanie?
Jak z tym partnerstwem i wyborem projektów poradzą sobie Zarządy Województw. Czy po raz kolejny partykularne i partyjne interesy pozwolą dokonywać takich wyborów, które posłużą wyrównywaniu różnic wewnątrz regionów i przyczynią się do wzrostu konkurencyjności i atrakcyjności województw?
Samorządy miast i gmin doświadczyły przy podziale środków ze ZPORR-u bardzo wielu sytuacji, gdzie „pod stołem” Zarządy Województw dzieliły pieniądze za nic mając listy rankingowe. A odwołać się można było tylko do... Pana Boga. Samorządy mają więc kolejny problem po pokonaniu (oby) weta wojewody. Gdzie wójt, burmistrz czy prezydent będzie mógł odwołać się od ich zdaniem krzywdzącej i autorytarnej decyzji Marszałka? Odwołanie pisać będzie można chyba tylko na ...Berdyczów. Będzie to tak samo skuteczne, jak było ze ZPORR – em.
Jest jeszcze jeden problem, na który może zechcą zwrócić uwagę posłowie, a wcześniej może właściwe ministerstwo. Chociaż rozstrzygnięcie o wyborze projektów przez Zarząd Województwa ma cechy decyzji administracyjnej, to nią nie jest. Nie ma więc możliwości odwołania się np. do sądu administracyjnego. Na pewno takie rozwiązanie niesie ze sobą wiele niebezpieczeństw. Ale też niech ktoś z projektodawców ustawy odpowie, kto zagwarantuje, że Zarządy Województw wybiorą te najwłaściwsze i najlepiej służące rozwojowi projekty.
A przecież wszyscy w kraju wiemy, że unijne dotacje w latach 2007 – 2013 mogą i muszą być wykorzystane z jak największym pożytkiem dla rozwoju, dla regionu, dla mieszkańców naszych wspólnot samorządowych".
Stanisław Bodys
Burmistrz Rejowca Fabrycznego
Zapisz się na newsletter
Nie przeocz tego, co najważniejsze – zapraszamy do bezpłatnej subskrypcji newslettera, wysyłanego od poniedziałku do piątku przez redakcję Serwisu Samorządowego PAP. Łatwy przegląd informacji i bezpośredni dostęp do strony samorzad.pap.pl.