Bomba ekologiczna. Pionki chcą się pozbyć nitrocelulozy
14.06.2017
Władze Pionek ogłosiły przetarg na likwidację bomby ekologicznej w postaci ok. 700 ton niebezpiecznej nitrocelulozy
Władze Pionek ogłosiły przetarg na likwidację bomby ekologicznej w postaci ok. 700 ton niebezpiecznej nitrocelulozy. Wcześniej prokuratura umorzyła śledztwo ws. składowania nitrocelulozy na terenie dawnych zakładów "Pronit".
Śledczym nie udało się ustalić, kto jest odpowiedzialny za zgromadzenie niebezpiecznych materiałów na terenie fabryki. Prokuratura badała sprawę od grudnia 2015 r. Po doniesieniu złożonym przez burmistrza miasta prokurator wszczął śledztwo w sprawie zgromadzenia bez wymaganego zezwolenia i pozostawienia w miejscu do tego nieprzeznaczonym materiałów wybuchowych w postaci nitrocelulozy.
Wcześniej - w 2011 i 2012 roku - na terenie zakładu w Pionkach, w wyniku wybuchu niebezpiecznych materiałów, zginęły trzy osoby. Wtedy miasto otrzymało na utylizację wykrytych wówczas 240 ton niebezpiecznych materiałów 3 mln zł z funduszy ochrony środowiska. W trakcie tych prac ujawniono kolejne 700 ton nitrocelulozy. W styczniu br. Rada Miasta w Pionkach zgodziła się na zaciągnięcie pożyczki wysokości 1,7 mln zł na utylizację tych materiałów.
Do ogłoszonego obecnie przetargu stanęły trzy firmy. 80 proc. kosztów ma pokryć NFOŚiGW.
Pronit-Pionki w latach międzywojennych produkował głównie materiały wybuchowe na potrzeby polskiej armii. Po II wojnie światowej rozpoczęto produkcję tworzyw sztucznych, klejów i polichlorku winylu. Utworzono też tłocznię płyt gramofonowych. W 2000 r. sąd ogłosił upadłość zakładu.
Bomba ekologiczna. Pionki chcą się pozbyć nitrocelulozy
14.06.2017
Władze Pionek ogłosiły przetarg na likwidację bomby ekologicznej w postaci ok. 700 ton niebezpiecznej nitrocelulozy
Władze Pionek ogłosiły przetarg na likwidację bomby ekologicznej w postaci ok. 700 ton niebezpiecznej nitrocelulozy. Wcześniej prokuratura umorzyła śledztwo ws. składowania nitrocelulozy na terenie dawnych zakładów "Pronit".
Śledczym nie udało się ustalić, kto jest odpowiedzialny za zgromadzenie niebezpiecznych materiałów na terenie fabryki. Prokuratura badała sprawę od grudnia 2015 r. Po doniesieniu złożonym przez burmistrza miasta prokurator wszczął śledztwo w sprawie zgromadzenia bez wymaganego zezwolenia i pozostawienia w miejscu do tego nieprzeznaczonym materiałów wybuchowych w postaci nitrocelulozy.
Wcześniej - w 2011 i 2012 roku - na terenie zakładu w Pionkach, w wyniku wybuchu niebezpiecznych materiałów, zginęły trzy osoby. Wtedy miasto otrzymało na utylizację wykrytych wówczas 240 ton niebezpiecznych materiałów 3 mln zł z funduszy ochrony środowiska. W trakcie tych prac ujawniono kolejne 700 ton nitrocelulozy. W styczniu br. Rada Miasta w Pionkach zgodziła się na zaciągnięcie pożyczki wysokości 1,7 mln zł na utylizację tych materiałów.
Do ogłoszonego obecnie przetargu stanęły trzy firmy. 80 proc. kosztów ma pokryć NFOŚiGW.
Pronit-Pionki w latach międzywojennych produkował głównie materiały wybuchowe na potrzeby polskiej armii. Po II wojnie światowej rozpoczęto produkcję tworzyw sztucznych, klejów i polichlorku winylu. Utworzono też tłocznię płyt gramofonowych. W 2000 r. sąd ogłosił upadłość zakładu.
Źródło: Codzienny Serwis Informacyjny
woj/
Zapisz się na newsletter
Nie przeocz tego, co najważniejsze – zapraszamy do bezpłatnej subskrypcji newslettera, wysyłanego od poniedziałku do piątku przez redakcję Serwisu Samorządowego PAP. Łatwy przegląd informacji i bezpośredni dostęp do strony samorzad.pap.pl.