JST lub związki gmin powinny móc wykonywać uprawnienia właścicielskie Skarbu Państwa w stosunku do śródlądowych wód znajdujących się w ich granicach – ocenił burmistrz Szczecinka
JST lub związki gmin powinny móc wykonywać uprawnienia właścicielskie Skarbu Państwa w stosunku do śródlądowych wód znajdujących się w ich granicach – ocenił burmistrz Szczecinka Jerzy Hardie-Douglas.
Podczas posiedzenia Komisji Samorządu Terytorialnego i Polityki Regionalnej burmistrz Szczecinka podkreślił, że efektem obowiązującego prawa w zakresie użytkowania obwodów rybackich jest fikcyjne zarybianie, które prowadzi do spustoszenia ekosystemów.
„Kontrola NIK pokazała, że w Polsce wpuszcza się do wód więcej ryb, niż się produkuje. To fikcja. Obwody rybackie dostają te podmioty, które w swoich operatach rybackich zadeklarują przeznaczanie największych wód na zarybianie. W większości nawet ułamka tego, co tam piszą, nie zarybiają. Nie ma dzisiaj narzędzi, by można było to zweryfikować” – powiedział.
Na przykładzie jeziora Trzesiecko Hardie-Douglas opowiedział o problemie z utrzymaniem czystości wód. „Ścieki powstające w bezpośredniej bliskości zbiorników wodnych pozostają nie do końca kontrolowane, trafiając do jezior. Wiąże się to z eutrofizacją i drastycznymi skutkami dla fauny i flory. Jezioro otaczają obecnie tereny miasta, ale 8-10 lat temu druga strona należała do gminy wiejskiej Szczecinek i nie mieliśmy wpływu na to, co do niego wpływa” – podkreślił.
Zdaniem burmistrza Szczecinka jednostki samorządu terytorialnego lub związki międzygminne powinny mieć możliwość wykonywania uprawnień właścicielskich Skarbu Państwa w stosunku do śródlądowych wód płynących znajdujących się w ich granicach. „Zwykle oddawane są w użytkowanie całe obwody rybackie. One się składają z wielu jezior, a tylko dwa leżą na terenie Szczecinka, więc jako miasto nie jesteśmy w stanie sami starać się o otrzymanie jezior z Regionalnego Zarządu Gospodarki Wodnej” – zaznaczył.
Prezes Fundacji Ochrony Wielkich Jezior Mazurskich Jolanta Piotrowska zwróciła uwagę w swoim wystąpieniu na problemy z zagospodarowaniem jezior, sygnalizowane przez samorządowców z Mazur. Należą do nich niespójne akty prawne i brak zintegrowanych działań długoterminowych zapobiegających degradacji jezior.
Problemem, według Piotrowskiej, jest także niedostateczne planowanie i zarządzanie jeziorami w skali makro, niedostateczne finansowanie działań związanych z jeziorami oraz zmniejszający się zasób ryb w polskich jeziorach. „Wiąże się to chociażby z praktykami rybackimi, zanieczyszczeniem jezior, zmianami klimatu i innymi czynnikami. W przeciętnej restauracji na Mazurach można dostać ryby nie z Mazur, tylko z Kazachstanu” – powiedziała.
Prezes fundacji wskazała również, że w opinii samorządowców z Mazur wpływ na zagospodarowanie jezior powinny mieć związki gmin. „Sposób zagospodarowania jezior powinien być obligatoryjnie uzgadniany z samorządami, których to dotyczy. Nie opiniowany, ale uzgadniany” – podkreśliła.
Jak dodała, należy także stworzyć bardziej rygorystyczny nadzór i system limitów w gospodarce rybackiej. „Mogłoby się to odbywać tak jak w niektórych krajach zachodnich, że jest określony termin i miejsce połowu. Jeśli limity są przekroczone, czyli liczba chętnych jest większa niż możliwości jeziora, wtedy wędkarz nie otrzymuje możliwości połowu” – wyjaśniła Piotrowska.
Jej zdaniem powinien powstać program rekultywacji jezior, oparty na badaniach naukowych. „Dzisiaj samorządowcy są pozostawieni sami sobie, bo bardzo im zależy na rekultywacji, a nie wiedzą, jaką metodą ją przeprowadzić. Jest wiele sposobów i każda placówka naukowa ma inne zdanie na ten temat” – stwierdziła.
Na brak programów rekultywacji jezior wskazywał także wiceburmistrz Gołdapi Jacek Morzy. Jak podkreślił, miasto od lat stara się uzyskać środki na rekultywację jeziora Gołdap. „Dopiero program operacyjny województwa warmińsko-mazurskiego zapewnił nam taką możliwość. W tej chwili jest wielka szansa na to, że wreszcie uda nam się zrekultywować jezioro zarządzane przez marszałka województwa” – powiedział.
Morzy zasugerował, aby NFOŚiGW przeznaczał większe sumy na ten cel. „Wiele jezior warto zrekultywować, a brak na to środków. Gminy często zastanawiają się, czy wydać środki na coś, co nie jest ich własnością” – umotywował.
Przewodniczący komisji poseł Andrzej Maciejewski zapowiedział kontynuację dyskusji o wpływie samorządów na zagospodarowanie jezior. Na kolejne posiedzenia mają zostać zaproszeni m.in. przedstawiciele Ministerstwa Środowiska oraz Ministerstwa Gospodarki Morskiej i Żeglugi Śródlądowej.
Posiedzenie Komisji Samorządu Terytorialnego i Polityki Regionalnej odbyło się w czwartek w Sejmie.
dap/