Do czerwca 2007 roku 12 miast miało stworzyć mapy akustyczne. Większość nie wywiązała się z unijnych zobowiązań. Polskę czekają za to kary. To kolejny obowiązek, który samorządy musiały udźwignąć same - bronią się spóźnialscy
Do czerwca 2007 roku 12 miast miało stworzyć mapy akustyczne. Większość nie wywiązała się z unijnych zobowiązań. Polskę czekają za to kary. To kolejny obowiązek, który samorządy musiały udźwignąć same - bronią się spóźnialscy. Za 5 lat do utworzenia map będą zobowiązane miejscowości powyżej 100 tys. mieszkańców.
Mapy akustyczne prezentują skażenie środowiska hałasem. Mogą być pomocne architektom, planistom oraz służbom ochrony środowiska np. do nadzorowania przestrzegania standardów akustycznych. Mapy miały być wykonane do czerwca 2007 r. w 12 miastach: Warszawie, Łodzi, Krakowie, Wrocławiu, Poznaniu, Gdańsku, Szczecinie, Bydgoszczy, Katowicach, Lublinie, Białymstoku, Gdyni.
Obowiązek ten na miasta powyżej 250 tys. mieszkańców nałożyły: dyrektywa 2002/49/WE Parlamentu Europejskiego oraz Rady Unii Europejskiej z 25 czerwca 2002 r. w sprawie oceny i kontroli poziomu hałasu w środowisku oraz ustawa Prawo ochrony środowiska.
Jak się dowiedzieliśmy w Głównym Inspektoracie Ochrony Środowiska (GIOŚ), z obowiązku w terminie wywiązał się tylko Gdańsk. Również Warszawa i Poznań stworzyły swoje mapy, jednak z opóźnieniem. Pozostałe 9 miast do tej pory nie wypełniło unijnych zobowiązań.
GIOŚ jest w stałym kontakcie z tymi miastami. Na 30 listopada zeszłego roku zobowiązały się do przekazania map Katowice, Kraków i Lublin. Do końca stycznia miały swoje mapy przekazać Wrocław i Gdynia. Nie zrobiły tego. Natomiast Białystok, Bydgoszcz, Szczecin i Łódź mają mapy przekazać do 30 czerwca 2008 roku, czyli rok po terminie.
W 2006 roku GIOŚ zorganizował (za unijne pieniądze) szkolenia dla samorządowców i innych zobowiązanych podmiotów. Stworzono wytyczne do sporządzania map. Na niewiele się to jednak zdało. Nie wypełniliśmy unijnych zobowiązań i grożą nam za to kary.
Sytuacja jest fatalna - usłyszeliśmy w Głównym Inspektoracie. Nie ma map, a tymczasem - zgodnie z unijnymi dyrektywami - do czerwca tego roku powinny powstać programy naprawcze. A co tu naprawiać, kiedy nie ma map akustycznych, czyli nie wiadomo, co jest do poprawki?
Z czego wynikają opóźnienia? Miasta wskazują na brak funduszy, brak odpowiedniego rozporządzenia oraz utrudnienia związane z ustawą o prawie zamówień publicznych - wyjaśnia GIOŚ.
W Bydgoszczy, jednym z najbardziej spóźnionych miast, mapa jest w trakcie realizacji.Umowę zawarto w połowie ubiegłego roku. Mapa ma być gotowa na 30 czerwca 2008 roku. "Opóźnienie wynika z braku środków finansowych i z wysokich kosztów wykonania tego projektu. Trudno było taką pozycję w budżecie ulokować. Wykonanie map wraz z programem ochrony przeciwakustycznej kosztuje ponad 2 mln zł" - wyjaśnił nam Grzegorz Boroń, zastępca dyrektora Wydziału Gospodarki Komunalnej i Ochrony Środowiska bydgoskiego ratusza.
Również w Szczecinie trwa realizacja mapy akustycznej i ma się zakończyć, podobnie jak w Bydgoszczy, w czerwcu. "Opóżninie w realizacji mapy wynika z faktu, iż Ministerstwo Środowiska dopiero w lipcu 2007r. wydało rozporządzenie określające wskaźniki hałasu niezbędne do prac nad mapą akustyczną" - wyjaśnił Robert Grabowski z Biura Prasowego. Zgodnie z opinią radcy prawnego Urzędu Miasta, brak rozporządzenia uniemożliwiało wcześniejsze określenie przedmiotu zamówienia i jego realzację.
Na problem rozporządzenia wskazał również Grzegorz Boroń. "Były wytyczne, które nam dawała Unia w Dyrektywie, ale polskiego przepisu nie było. Zaczęliśmy według unijnych wskazówek, a później musieliśmy uszegółowić zgodnie z roporządzeniem" - powiedział.
Jego zdaniem stworzenie map to kolejny obowiązek, który samorządy musiały udźwignąć same. "Sprawa była poważna i można było przewidzieć środki rządowe na ten cel" - uważa Grzegorz Boroń.
Jednak, jak podkreśla nasz rozmówca, od samej mapy akustycznej hałasu w miastach nie ubędzie. Trzeba jeszcze przygotować i zrealizować programy naprawcze. Bez kolejnych środków inwestycyjnych to może być kolejna pozycja odłożona na półkę. "W Bydgoszczy programy powstaną do końca 2008 roku" - dodaje.
Bydgoszcz chce też skorzystać z zachodnich doświadczeń. "W marcu jedziemy do Amsterdamu, to nam pomoże w opracowaniu i wdrożeniu programów ochrony akustycznej. Jeszcze długa droga przed nami, żeby zobaczyć mierzalne efekty" - podsumowuje Boroń.
Sprawa map jest poważna, ponieważ opieszałość dotyczy nie tylko samorządów. Oprócz miast obowiązki wykonania map mieli też zarządzający drogami o natężeniu ruchu powyżej 6 mln pojazdów rocznie, liniami kolejowymi powyżej 60 tys. pociągów rocznie oraz największe polskie lotnisko, Okęcie. Również dla dróg i kolei rozporządzenie MŚ ukazało się zbyt późno - w styczniu 2007 roku. Pomimo rocznego terminu zawartego w rozporządzeniu, nadal z mapami nie uporały się koleje.
Komisja już zaczyna się interesować polskimi mapami. Zwróciła się do GIOŚ o informacje na temat metod obliczeniowych do map. Wcześniej, czy później, czekają nas kary.
Kolejny etap "mapowania" przypada za 5 lat. Wtedy do utworzenia map będą zobowiązane miejscowości powyżej 100 tys. mieszkańców. "Podejrzewam, że tam będzie jeszcze większy problem. Miast będzie dużo, a znaleźć dobrego wykonawcę, doświadczonego i rzetelnego wcale nie jest łatwo" - zaznaczył Grzegorz Boroń.
Anna Stradowska
Serwis Samorządowy PAP
a.stradowska@pap.pl