Zdaniem Federacji Przedsiębiorców Polskich projekt wdrożenia Rozszerzonej Odpowiedzialności Producenta (ROP) ma tak dużo błędów, że wymaga całkowitego przepisania. Firmy boją się m.in. kar za to, że gminy nie osiągną wymaganych poziomów recyklingu odpadów opakowaniowych.
Federacja Przedsiębiorców Polskich (FPP) przedstawiła stanowisko w sprawie projektu ustawy wdrażającej Rozszerzoną Odpowiedzialność Producentów (ROP). Ich zdaniem regulacja ma wiele błędów i wymaga całkowitego przepisania, a założone mechanizmy nie tworzą systemowej poprawy pozwalającej na zwiększenie poziomu zbieranych i przetwarzanych odpadów. Firmom nie podoba się, że opłaty będą ustalane odgórnie, bez jakichkolwiek konsultacji i bez powiązania z realnymi kosztami zbiórki.
W ocenie FPP efektem takiego projektu byłby ponadmiarowy wzrost cen wszystkich wyrobów w opakowaniach – w szczególności podstawowych środków bytowych: żywności, artykułów higienicznych, środków czystości itp., prowadzących do dalszego wzrostu inflacji. Natomiast system komunalny pozostałby dysfunkcyjny i nadal stwarzał zagrożenie znaczących podwyżek opłat dla mieszkańców gmin.
W stanowisku zwrócono też uwagę, że projekt uniemożliwia przedsiębiorcom wprowadzającym produkty w opakowaniach wzięcie odpowiedzialności oraz posiadanie realnego wpływu na sposób zagospodarowania odpadów opakowaniowych powstających z wprowadzanych przez nich produktów. Odpady te mają być odbierane i zagospodarowane wyłącznie przez gminy – a ani przedsiębiorcy, ani organizacje odpowiedzialności producentów i dobrowolne porozumienia nie mogą prowadzić żadnych działań zwiększających ilość i jakość zbieranych odpadów. Tymczasem, jak zauwazają przedsiębiorcy, projekt narzuca na nich odpowiedzialność za uzyskanie poziomu recyklingu odpadów po opakowaniach, których zbiórkę i przetwarzanie mają prowadzić wyłącznie gminy.
"Jeśli poziom recyklingu zbieranych przez gminę odpadów nie będzie wystarczający, przedsiębiorcy będą zobowiązani do zapłacenia „kary” w postaci opłaty produktowej. Rozwiązanie to jest nie tylko niesprawiedliwe, ale i łamiące podstawowe zasady państwa prawa: nie można ponosić odpowiedzialności finansowej za działania innych, na które nie ma możliwości wpływu" - podkreślono w stanowisku.
Dodatkowo zaproponowane w projekcie przeznaczenie 18% z wpływów z opłaty opakowaniowej (czyli około 270 mln rocznie) na inwestycje „związane z gospodarowaniem odpadami opakowaniowymi” jest, zdaniem FPP, daleko niewystarczające, aby zapewnić odpowiednie moce recyklingowe w Polsce – nawet w ciągu najbliższych 30 lat i przy założeniu inwestowania wszystkich środków bezpośrednio w recyklerów.
„Przedsiębiorcy zdają sobie sprawę z nieuchronności zmian związanych z ochroną klimatu i środowiska – a co za tym idzie ze zwiększonych obowiązków, jak również nakładów finansowych. Warunkiem jednak jest, aby te zwiększone nakłady przyczyniły się do osiągnięcia celów ustawy – w tym celów środowiskowych i odpowiadały rzeczywistym kosztom, a ich przepływ był transparentny i stymulował efektywność systemu na każdym jego etapie. Przygotowywane regulacje muszą być racjonalne, czytelne i zgodne z dyrektywami unijnymi, a przede wszystkim z polskim prawem i dobrymi praktykami istniejącego systemu gospodarowania odpadami. A niestety w obecnym projekcie brakuje wszystkich tych zasad. Projekt zawiera wiele błędów i obawiamy się, że poprawki na obecnej jego wersji spowodują jeszcze większy chaos legislacyjny. Dlatego też powinien zostać napisany na nowo z uwzględnieniem postulatów i uwag uczestników systemu: wprowadzających, recyklerów, gmin, organizacji odzysku" - oceniła Sylwia Szczepańska, dyrektor ds. dialogu Federacji Przedsiębiorców Polskich (FPP), ekspert Centrum Analiz Legislacyjnych i Polityki Ekonomicznej (CALPE).
mp/