Obecna sytuacja prawna nie pozwala na skuteczne działanie gmin w zakresie gospodarki odpadami - uważa poseł Tadeusz Arkit. Jego zdaniem dobrym rozwiązaniem byłaby stała opłata na finansowanie wywozu i utylizacji śmieci
Obecna sytuacja prawna nie pozwala na skuteczne działanie gmin w zakresie gospodarki odpadami - uważa poseł Tadeusz Arkit . Jego zdaniem wprowadzenie opłaty stałej od każdego mieszkańca przeznaczonej na finansowanie kosztów wywozu i utylizacji odpadów komunalnych spowoduje likwidację powstawania dzikich wysypisk i poprawi stan środowiska naturalnego.
Ministerstwo Środowiska przedstawia dwa warianty rozwiązania sytuacji. Który jednak zostanie wybrany - nie wiadomo.
W grudniu 2007 r. poseł Tadeusz Arkit wystąpił do ministra środowiska z interpelacją w sprawie zmiany przepisów umożliwiających przejęcie przez radę gminy obowiązków w zakresie odbioru i utylizacji odpadów komunalnych oraz ustalenie z tego tytułu powszechnej, zryczałtowanej opłaty dla gospodarstw domowych.
"Dla prawidłowego funkcjonowania całego systemu konieczne jest, aby gminy posiadały odpowiednie środki finansowe, które będzie można racjonalnie i efektywnie wykorzystać" - czytamy w interpelacji.
Poseł podkreślił, iż obecna sytuacja prawna nie pozwala na skuteczne działanie gmin w zakresie gospodarki odpadami. "Gminy, które są odpowiedzialne za cały proces, nie mają możliwości bezpośredniego wpływu na jego realizację, gdyż właściciele nieruchomości zawierają umowy na świadczenie usług indywidualnie z podmiotami gospodarczymi. Jedynym instrumentem, który posiadają gminy, jest przeprowadzanie kontroli stosowania się właścicieli nieruchomości do obowiązujących przepisów i w przypadku braku ich respektowania stosowania sankcji administracyjnych" - wyjaśnia poseł.
Jego zdaniem rozwiązania te są długotrwałe i w związku z tym mało skuteczne. "Efektem tego, szczególnie w mniejszych gminach, gdzie przewagę stanowi zabudowa indywidualna oraz tereny wiejskie, jest zanieczyszczenie środowiska przyrodniczego. Można wszędzie spotkać wyrzucone odpady - w lasach, przydrożnych rowach, na polach. Mimo ciągłego porządkowania terenu przez gminy, w sposób ciągły powiększają się istniejące lub powstają nowe tzw. dzikie wysypiska" - napisał Arkit.
Zdaniem posła wprowadzenie opłaty stałej od każdego mieszkańca spowoduje likwidację powstawania dzikich wysypisk i poprawi stan środowiska naturalnego. Opłata spowodowałaby też realizację zasady, że produkujący odpady płaci - każdy jest producentem śmieci.
"Następną zaletą takiego rozwiązania byłby fakt, że pobierając taką opłatę, gmina stałaby się stroną zawierającą umowę z firmą zajmującą się wywozem odpadów. Powinna to być umowa wieloletnia, zawarta w trybie ustawy o zamówieniach publicznych" - podkreśla poseł.
Arkit zaznaczył też, że rozwiązanie takie stosowane jest w większości państw Unii Europejskiej i bardzo dobrze zdaje egzamin. "Byłoby też bardzo pomocne dla samorządów gminnych, które zamiast istniejącego do tej pory systemu restrykcyjnego mogłyby stosować system motywujący do pozytywnych zachowań".
" Obecne rozwiązania prawne pozwalają na przejęcie obowiązków związanych z gospodarką odpadami przez gminy na podstawie przeprowadzonego referendum. Od 1991 r. do chwili obecnej w Polsce przeprowadzono ok. 20 tego typu referendów. Liczba ta świadczy o braku zainteresowania samorządów do przeprowadzania tego typu rozwiązań ze względu na ich niską skuteczność" - czytamy w interpelacji.
W odpowiedzi na interpelację Podsekretarz Stanu w Ministerstwie Środowiska, Andrzej Markowiak napisał, że "sprawa ta będzie ponownie rozpatrywana przez nowy rząd, w celu stworzenia zintegrowanego systemu gospodarki odpadami, który pozwoli na utworzenie podstaw do osiągnięcia przez niego efektywności ekonomicznej".
Minister przedstawił dwa warianty systemu gospodarowania odpadami:
- Wariant A: Zachowanie aktualnego systemu przy utrzymaniu i dalszym doskonaleniu dotychczasowych instrumentów, w tym referendum, oraz dążeniu do skuteczniejszej egzekucji prawa.
- Wariant B: Wprowadzenie nowego systemu gospodarowania odpadami komunalnymi, w którym „władztwo” nad odpadami komunalnymi zostałoby przekazane całkowicie jednostkom samorządu terytorialnego.
"Zdaniem zwolenników wariantu A wprowadzanie ciągłych zmian prawie powoduje dużą niepewność i ostrożność firm w rozpoczynaniu nowych inwestycji, gdyż w trakcie procesu inwestycyjnego okazuje się, że przedsiębiorca musi ubiegać się o nowe decyzje. Nie jest w pełni możliwe dokonanie oceny tego systemu, bowiem dotychczas znaczący odsetek gmin nie wywiązał się z ustawowych obowiązków (np. w zakresie uchwalania regulaminów). Taka sytuacja, zdaniem zwolenników wariantu A, świadczy tym bardziej o tym, że gminy nie są w stanie przejąć na siebie nowych obowiązków" - napisał Markowiak.
Natomiast - jak wyjaśnia minister - wprowadzenie systemu według wariantu B (związanego z powszechną opłatą za gospodarowanie odpadami komunalnymi), zdaniem tych gmin, które przyjęły obowiązki od właścicieli nieruchomości, powoduje, że więcej odpadów trafia do zorganizowanego systemu i nie powstają nowe dzikie wysypiska odpadów. Zwolennicy ponadto stwierdzają, że w tej dziedzinie występuje monopol naturalny. W systemie wg wariantu B zdecydowanie łatwiejsza powinna być absorpcja środków unijnych.
Przedstawiciel resortu dodaje też, że próba zmiany aktualnego systemu gospodarowania odpadami na system związany z powszechną opłatą za gospodarowanie odpadami komunalnymi była podejmowana wielokrotnie, ale nie spotkała się z akceptacją zarówno Parlamentu, jak i nie została zaakceptowana w trzecim podejściu przez Radę Ministrów.
Odpowiedź na interpelację nie daje jasnej odpowiedzi w którym kierunku podąży obecny rząd - uważa Zdzisław Smolak, publicysta nawołujący do przeprowadzenia europejskiego programu naprawczego polskiej gospodarki odpadami komunalnymi, określający się jako Eko-Obywatel z Dolnego Śląska.
"Jako obywatele i podatnicy Unii Europejskiej powinniśmy więc teraz bacznie obserwować - jako test intencji władz krajowych - który scenariusz wybiorą decydenci" - powiedział. Czy wybiorą "nie zmieniać bo obecne prawo odpadowe jest absolutnie wystarczające dla osiągnięcia tzw. standardów zachodnich" (wariant A), czy też pokierują się ostrzeżeniem uczestników łódzkiej konferencji samorządowców i komunalników z czerwca 2006 roku: "jeśli nie zostanie podjęty szybki i rzetelny europejski proces naprawczy polskiego systemy gospodarki odpadami - spowoduje to bolesne skutki dla budżetu i prestiżu Polski" - podkreślił Smolak.
Czytaj również:
Strach eko-obywatela
Czytelnik woła na ratunek
Bolesne odpady
Hamowanie w śmieciach
Anna Stradowska
Serwis Samorządowy PAP
a.stradowska@pap.pl