Radni nie mogą zmieniać dopuszczalnego poziomu promieniowania elektromagnetycznego na terenie swojej gminy. Nawet, gdyby mieli takie uprawnienia, byłoby to nierozsądne - ocenia Mariusz Busiło, prawnik i ekspert ds. problematyki pól elektromagnetycznych (PEM).
Czy radni ze względu na niepokój mieszkańców mogą uchwałą obniżyć poziom dopuszczalnego promieniowania elektromagnetycznego na terenie gminy? - to jedno z pytań nadesłanych do eksperta, który w piątek, 18 września o godz. 11 będzie gościem wideoczatu zorganizowanego przez Serwis Samorządowy PAP.
„Prawnie takiej możliwości radni nie mają. Obowiązują tu zharmonizowane normy, dotyczące całego kraju; są to normy jednolite i w każdej gminie poziom dopuszczalnego promieniowania jest taki sam” - powiedział Mariusz Busiło.
Zdaniem Busiły nawet gdyby radni posiadali uprawnienia do zmiany tych norm, to nie powinni z nich korzystać, gdyż „byłoby to nierozsądne”.
„Po pierwsze normy działają wtedy, gdy są zharmonizowane, kiedy są tworzone i ustalane przez fachowców. W przypadku norm PEM mówimy o normach, które są ustalane w oparciu o badania różnych międzynarodowych zespołów naukowców oraz przeglądy takich badań, dokonywane przez instytucje standaryzacyjne na poziomie europejskim i światowym, działające również przy WHO (Światowa Organizacja Zdrowia)” - podkreślił.
Jak zaznaczył, normy te ustalane są na podstawie wielu badań oraz wiedzy naukowców, zaś sieci telekomunikacyjne tworzone są tak, by pracowały optymalnie i jednolicie na całym terenie, który obejmują.
„Jeżeli takie urządzenie musiałoby modyfikować swoje ustawienia poniżej optymalnych dla, załóżmy, obniżonego poziomu PEM, musiałoby jakoś zmniejszać swoją moc, to prawdopodobnie efekt byłby taki, że urządzenia odbiorcze, czyli nasze telefony i modemy, pracowałyby z większą mocą. I efekt byłby taki, że wzrosłoby promieniowanie od naszych urządzeń” - powiedział.
„Czyli ta część promieniowania wygenerowana przez stacje bazowe musiałaby spaść, natomiast promieniowanie od naszych telefonów komórkowych, czyli tych urządzeń, które mamy znacznie bliżej, niż stacje bazowe, uległaby wzrostowi. Efekt prawdopodobnie byłby odwrotny od tego, który chcieliby uzyskać tacy radni, którzy mimo wszystko chcieliby próbować regulować poziomy PEM” - wyjaśnił.
Ekspert uspokoił, że normy PEM są bezpieczne, zaś urządzenia i prawidłowo działające sieci telekomunikacyjne nawet nie wykorzystują tych norm w pełni.
„Nie można tego robić, bo zabrania tego prawo; po to jest standaryzacja, żeby wszyscy mieli takie same warunki i takie same zasady. Jednak nawet gdyby się zastanowić, czy należałoby to w prawie zmieniać, to moje pytanie byłoby inne: dlaczego mamy uważać, że ludzie, którzy żyją na terenie danej gminy, mają inną fizykę i biologię swego ciała? Czy są inni i nie dotyczą ich badania, które są przeprowadzane na populacjach krajów europejskich, amerykańskich czy azjatyckich? Nie, tak nie jest” - podkreślił Mariusz Busiło.
Mają Państwo pytania o przepisy, procedury, obawy związane z rozwojem sieci telekomunikacyjnej w Polsce? Czekamy pod adresem samorzad@pap.pl.
jjk/